Test Philips Xenium i908

Recenzje
Opinie: 2
Philips Xenium i908

Klasa smartfonu B (skala „Mercedesa” A, B, C, E, S)

Skala ocen 1-6 (6 - celujący)

Wstęp

Philips od paru miesięcy wprowadza na polski rynek kolejne modele ze swojego dosyć szerokiego portfolio. Zaczął od smartfonów najtańszych. Teraz nowy model ze średniej półki, czyli Philips Xenium i908, trafił do jednego z operatorów, a my mamy go u siebie, a przekonać się, czy coraz mocniejsza oferta różnych producentów w okolicach tysiąca złotych zyskała godnego gracza.

Główne wady i zalety smartfonu Philips Xenium i908

Zalety

  • Kompletny zestaw w pudełku
  • Solidne wykonanie – nie brudząca się obudowa, która nie wyślizguje się z ręki
  • Dual SIM
  • Duży ekran IPS o wysokiej rozdzielczości
  • Wystarczająca wydajność, nie sprawiająca problemów
  • Obsługa karty pamięci
  • Czysty Android
  • Brak zbędnych, śmieciowych aplikacji
  • Wygodna aplikacja telefoniczna
  • Możliwość zmiany domyślnej karty SIM z poziomu górnej belki
  • Dobry czas pracy na baterii, jak i czas czuwania

Wady

  • Stara, nieaktualna wersja Androida
  • Zdarzają się literówki i pojedyncze miejsca, gdzie interfejs systemu nie został przetłumaczony na język polski
  • Aplikacja aparatu jest bardzo siermiężna
  • Klawiatura ekranowa bardzo daleko w tyle za aktualnymi rozwiązaniami - można ją łatwo zmienić
  • Aparat często ma problemy z ustawianiem ostrości
  • Skokowa zmiana ekspozycji w trakcie nagrywania filmów
  • Niewymienna bateria
  • Brak LTE
  • Czysty system jest łatwiej zaktualizować, a mimo wszystko producent się na to nie zdecydował
  • Słuchawki w zestawie niezbyt dobre

Zestaw - 4

W dość sporych rozmiarów pudełku kryje się standardowy zestaw, składający się z ładowarki USB (prąd 1A) z odłączanym kablem oraz słuchawek najtańszego typu, czyli tzw. pchełek. Drobnym i nie tak często spotykanym dodatkiem jest ściereczka do czyszczenia ekranu. Na niekorzyść można policzyć duży rozmiar ładowarki - mogłaby być o połowę mniejsza.

Budowa – 4+

Pod względem jakości wykonania Philips Xenium i908 wybija się trochę ponad przeciętną. Głównie za sprawą tylnej części obudowy, która ma drobną fakturę, przypominającą skórę i jest pokryta matowym, jakby gumowanym materiałem. W efekcie telefon nie błyszczy tanim plastikiem, nie zbiera odcisków palców i rys oraz nie wyślizguje się zbyt łatwo z ręki. To dość istotna przewaga na tle wielu konkurentów.

Przycisk zasilania znajduje się w górnej części prawej krawędzi, a regulacja głośności w podobnym miejscu na lewej krawędzi. Przyciski są niezbyt wystające. Odnieśliśmy wrażenie, że przycisk zasilania mógłby być większy, a wszystkie przyciski mogłyby mieć bardziej jednoznaczny i wyraźniejszy klik.

Górna krawędź została zaopatrzona zarówno w gniazdo zasilania, co jest raczej niestandardowym rozwiązaniem, jak i gniazdo słuchawkowe.

Zdjęcie klapki odsłania dwa gniazda na karty SIM oraz gniazdo na kartę pamięci. Co istotne, gniazda SIM są pełnowymiarowe, co jest obecnie rzadko spotykane. Dla użytkowników mniejszych, nowocześniejszych kart będzie to oznaczało konieczność zastosowania przejściówek, ale jednocześnie nie wymusza na posiadaczach starszych kart (nadal popularnych) wymiany czy przycinania kart SIM. Bateria, mimo zdejmowanej klapki, nie jest wymienna.

Wyświetlacz - 4+

Ekran w Xenium i908 ma przekątną 5 cali i rozdzielczość Full HD 1920 x 1080, co skutkuje gęstością pikseli na poziomie 441 PPI. Takie parametry nie są jeszcze standardem w średniej półce i jednocześnie wiele flagowych modeli smartfonów wciąż posiada takie parametry. Nie oznacza to jeszcze, że jest to wyświetlacz najwyższych możliwych lotów. Wykonany w technologii IPS, oferuje nasycone kolory, ale kąty widzenia są najwyżej dobre. Kolory niewiele się zmieniają, ale jasność podczas patrzenia pod kątem spada mocniej, niż w ekranach stosowanych w droższych urządzeniach. Mając jednak na uwadze cenę smartfona, można przyjąć, że ekran jest jednym z lepszych wśród urządzeń ze średniej półki.

Procesor/pamięć/parametry techniczne – 4

Philips wyposażył swój telefon w ośmiordzeniowy procesor Mediatek MT6592, którego taktowanie to 1,7 GHz. Procesor jest wspomagany przez 2 GB RAM. Na system i aplikacje producent przeznaczył 16 GB, z czego ponad 12 GB jest wolne dla użytkownika. Pamięć można rozszerzyć kartą pamięci o rozmiarze nie przekraczającym 32 GB.

Smartfon w benchmarku Antutu osiąga wynik w okolicach 31 tysięcy punktów, co jest mniej więcej połową wydajności najszybszych smartfonów na rynku. Philips jest w efekcie trochę wolniejszy od LG G3, a więc jest to wynik całkiem przyzwoity. W Epic Citadel smartfon osiągnął 54 klatki na sekundę, ale na ustawieniach wysokich. Ustawienia ultra wysokie, na których zwykle testujemy smartfony, z jakichś powodów nie były dostępne.

Poważnym minusem może być dla niektórych fakt, że smartfon nie posiada LTE. Poza tym wydajność, jak na średnią półkę, jest satysfakcjonująca.

    

System, Ekran główny/nakładka  - 3

Philips działa płynnie między innymi dlatego, że został wyposażony w czystego Androida. Nie spowalnia go żadna nakładka producenta i dodatkowe bajery. Niestety jest to jeszcze stary Android KitKat. Nie jest to również jego najnowsza odmiana – mamy do czynienia z wersją 4.4.2. A więc producent mimo zachowania czystego systemu nie zdecydował się na aktualizacje do wersji Lollipop. Przesiadka dla kogoś, kto przyzwyczaił się już do Androida 5 i nowego Material Design jest raczej bolesna. Czysty Android 4 jest bardzo surowy i wizualnie ubogi w porównaniu z nowszymi wersjami.

Na pulpicie nie ma również często spotykanego folderu z aplikacjami Google, ani skrótu do sklepu Google Play. Wszystkie aplikacje Google znajdują się wymieszane z innymi programami na liście wszystkich zainstalowanych aplikacji. Po rozwinięciu górnej belki, jeśli nie ma powiadomień, nie zobaczymy nic oprócz godziny i daty. Do skrótów ustawień trzeba przenieść się naciskając ikonę w prawym górnym rogu, co wydłuża dostęp do nich o jeden krok, chyba, ze rozwiniemy belkę dwoma palcami (wtedy jednak nie zobaczymy powiadomień).

Nie są to poważne problemy, bo przecież skróty można na pulpicie samemu umieścić, jednak przesiadka nawet z tańszych urządzeń, ale z nowszym Androidem lub z bardziej nowoczesną nakładką producenta, spowoduje niemiłą niespodziankę.

Mieliśmy również problemy z działaniem GPS, który często i dość skutecznie gubił sygnał. Trudno ocenić czy przyczyna była po stronie oprogramowania, czy sprzętu, czy może po prostu nasz testowy egzemplarz miał jakąś wadę, ale GPS bez wątpienia nie działał tak jak powinien.

Pewną archaiczność widać również w układzie przycisków sensorycznych. Zamiast stosowanego dziś przycisku przełączania pomiędzy aplikacjami, mamy stosowany dawniej przycisk opcji. Przełączanie aplikacji możliwe jest po przytrzymaniu przycisku home przez około 3 sekundy. Z tego względu nie ma dostępu do Google Now za pomocą skrótu, który normalnie znajduje się pod przyciskiem Home. Google Now można wywołać tylko za pomocą ikony na pulpicie.

Oczywiście, jeżeli ktoś nigdy nie korzystał z telefonu z nowszą wersją systemu Google, albo nie ma jeszcze przyzwyczajeń nabytych na innych smartfonach, nie dostrzeże, że system Philipsa wygląda „oldschoolowo” i będzie z telefonu po prostu korzystał. A system działa szybko i stabilnie, a więc poza problemami z GPS nie mamy mu nic poważnego do zarzucenia – no może jeszcze tylko literówki w tłumaczeniach interfejsu systemu oraz sporadycznie brak tłumaczenia i opis w języku angielskim.

Ponieważ system jest czystym Androidem nie znajdziemy wielu fabrycznie zainstalowanych aplikacji dodatkowych. Jedyne jakie znaleźliśmy to:

  • Eksplorator plików
  • Kalkulator
  • Notatki
  • Muzyka
  • Radio FM 
  • Zadanie do wykonania
  • WPS Office

Brak jakichkolwiek śmieciowych aplikacji i gier, należy tu policzyć jako zaletę.

Smartfon posiada dodatkowe funkcje w postaci odbierania połączenia przesunięciem ręki ponad ekranem, wybudzenia ekranu dwukrotnym stuknięciem, oraz harmonogramu automatycznego wyłączania i włączania telefonu, tak, żeby np. wyłączał się wieczorem i włączał rano.

 

    

Wprowadzanie tekstu - 2

Czysty Android oznacza również klawiaturę Google i to niestety tę wcześniejszą, zanim jeszcze dodano wprowadzanie tekstu przeciągnięciami palca. Klawiatura jest bardzo prosta, wręcz toporna. Chociaż teoretycznie obsługuje polski słownik, nie poprawia literówek, ani nie zamienia słów wpisanych bez polskich znaków, na takie, które polskie znaki diakrytyczne zawierają. Nie podpowiada nawet poprawnych wersji w belce z sugestiami. Jedynym plusem jest sugerowanie polskich znaków jako pierwszych po dłuższym przytrzymaniu liter. Całe szczęście taki problem można stosunkowo łatwo rozwiązać instalując klawiaturę firm trzecich, która zaoferuje niemal bezbłędnie działający słownik i dodatkowe metody wprowadzania. Doradzamy, aby już na początku sobie takową doinstalować.

Telefon (aplikacja) i jakość połączeń - 5

Główną zaletą Philipsa Xenium i908 jest wsparcie dwóch kart SIM. Można wybrać do której karty SIM mają być przypisane połączenia głosowe, wiadomości tekstowe i transmisja danych. Można też decydować każdorazowo, gdy zajdzie taka potrzeba. Każdej karcie SIM mamy szansę przypisać nazwę i kolor. Gdy jesteśmy w aplikacji telefonicznej i rozwiniemy górną belkę możemy łatwo przełączyć się między kartami SIM. Nie zaobserwowaliśmy problemów z utrzymaniem zasięgu czy ponownym nawiązaniu połączenia. Z obu kart SIM można bez problemu korzystać naprzemiennie.

Ciekawostką jest, że aplikacja telefoniczna nie zawiera żadnych kart, czy zakładek. Składa się z jednego widoku, gdzie na samej górze widnieje ostatnie wykonane połączenie. Poniżej widać awatary trzech ulubionych kontaktów, a poniżej, w formie listy kolejne ulubione kontakty. Na samym dole znajduje się przycisk umożliwiający otworzenie listy wszystkich kontaktów, a także przycisk otwierający historię połączeń, czy klawiatura numeryczna. Klawiatura numeryczna dopasowuje kontakty zarówno po numerach, jak i nazwach.

Z funkcji telefonicznych korzystaliśmy bez większego problemu.

      

Kamera - 3

Philips Xenium i908 posiada główny aparat o rozdzielczości 13 megapikseli i przedni aparat o rozdzielczości 5 megapikseli. Specyfikacja wygląda bardzo dobrze, a nawet jest w zasadzie w czołówce jeżeli chodzi o średnią półkę. Praktyka pokazuje, że nie jest tak dobrze, jak można by się spodziewać.

Przede wszystkim aplikacja do obsługi aparatu jest do bólu archaiczna i mało intuicyjna w obsłudze. Większość funkcji poukrywana jest na ekranie głównych ustawień aparatu, a do tego część z nich ma nieintuicyjne nazwy. Dla przykładu w trybie wideo znajdziemy funkcję EIS, co jest zapewne skrótem od Electronic Image Stabilization, ale nie sądzę aby zwykły użytkownik szybko rozszyfrował taki skrót i połapał się, ze chodzi po prostu o stabilizację. Tak samo tryby wideo zostały podzielone na jakość średnią, wysoką i bardzo wysoką. Żeby się dowiedzieć, że to odpowiedniki rozdzielczości i bardzo wysoka jakość oznacza po prostu nagrania 1080p, a jakość wysoka 720p trzeba po prostu nagrać wideo i sprawdzić na komputerze w jakiej jest rozdzielczości. Nagranie wideo wymaga zmienienia trybu z foto na wideo.

Wszystko to dałoby się łatwo wybaczyć, gdyby jakość zdjęć była bardzo dobra, ale tak niestety nie jest. Zdjęcia są często wyprane z kolorów, a matryca ma małą rozpiętość tonalną, co często skutkuje prześwietlonymi światłami, pozbawionymi szczegółów. Dodatkowo aparat ma dość często problemy z poprawnym ustawieniem ostrości i zdjęcie, które na ekranie telefonu wydaje się mniej więcej ostre, wyświetlone na ekranie komputera okazuje się nieostre. W naszym przypadku oznaczało to blisko jedną trzecią wszystkich ujęć. Nawet ujęcia ostre nie mają tylu szczegółów na jakie wskazywałaby rozdzielczość 13 megapikseli. Elementy takie jak trawa, drobne liście, kostka brukowa, żwir, najczęściej z powodów kompresji zlewają się w jedną masę pozbawioną detali, które powinny tam być.

Nie znaczy to, że Philips nie jest w stanie zrobić przyzwoitego zdjęcia. Potrafi i zdjęcie wykonane w odpowiednich warunkach, bez powiększenia na 100%, będzie się prezentowało po prostu dobrze. Problem w tym, że nigdy do końca nie wiadomo, czy dane ujęcie takie się okaże, czy nie, głównie za sprawą problemów z ustawianiem ostrości oraz z powodu przesadnej kompresji.

Filmy 1080p nagrane telefonem nie mają problemów z płynnością, a więc nie ma spadków liczby klatek na sekundę. Są za to trochę mniej szczegółowe niż powinny, a ekspozycja jest zmieniana zbyt skokowo, w związku z czym, gdy przekadrujemy od ciemnego tła do jasnego, będzie po drodze widać kilka skokowych zmian jasności, co nie jest przyjemne dla widza. Efektu nie widać, gdy filmujemy cały czas scenę o podobnym naświetleniu, np. na równo oświetlonej hali.

Podsumowując, gdyby aparat Philipsa nie miał problemów z ustawianiem ostrości i miał lepszą, bardziej dopracowana aplikację aparatu, to efekt byłby przynajmniej dobry, a tak jest najwyżej przeciętny, z pojedynczymi bardziej udanymi ujęciami.

    

Przykładowe zdjęcia:

Przykładowe wideo:

Bateria - 4+

Choć bateria w Xenium i908 nie jest wymienna, to ciężko na nią narzekać. Sprawuje się naprawdę dobrze. Nawet z dwoma kartami SIM, w trybie czuwania telefon prawie nie zużywa energii. Użytkownik, który głównie dzwoni może korzystać z telefonu do 3 dni bez ładowania. Nawet bardzo intensywni użytkownicy multimediów nie rozładują telefonu przed upływem pełnego dnia, nie licząc sytuacji ekstremalnych, gdzie np. jadąc w pociągu gramy na telefonie non stop przez wiele godzin z rzędu. Philips jest w czołówce telefonów, jeżeli chodzi o czas działania na baterii.

Podsumowanie

Philips Xenium i908 ma swoje mocne i słabe strony. Do mocnych trzeba zaliczyć solidne i praktyczne wykonanie, zwłaszcza nie zbierającą rys i odcisków palców obudowę, która nie wyślizguje się z ręki. Telefon długo działa na baterii i potrafi obsłużyć dwie karty SIM pełnowymiarowych rozmiarów. Ma także duży ekran o wysokiej rozdzielczości, któremu niewiele brakuje do wyświetlaczy z górnej półki. Za to posiada starą wersję systemu Android, której do nowszej wersji tego systemu, jak i do dopracowanych nakładek producentów brakuje naprawdę dużo, co widać szczególnie w aplikacji do obsługi aparatu fotograficznego. W efekcie osoby mające okazje korzystać z nowszych wersji systemu poczują się, jakby cofnęły się o dwa lata, bo wówczas wydany był Android 4.4.2. Całe szczęście producent uniknął dyskwalifikujących błędów, takich jak problemy ze stabilnością działania, czy niewystarczająca płynność. Wszystko więc zależy od tego na jakie cechy telefonu połóżmy nacisk - jeśli na obsługę dual SIM i długie działanie na baterii, będzie on godny polecenia, w innym przypadku niekoniecznie.

Dla kogo jest Philips Xenium i908?

  • Dla osób intensywnie korzystających z funkcji telefonicznych i potrzebujących dual SIM
  • Dla osób, dla których czas działania na baterii jest bardzo istotny
  • Dla osób ceniących solidne, praktyczne wykończenie telefonu, tak aby nie wyślizgiwał się z ręki
  • Dla miłośników czystego Androida, jeśli nie przeszkadza im starsza wersja systemu

Dla kogo nie jest Philips Xenium i908?

  • Nie dla osób poszukujących Androida w aktualnej wersji
  • Nie dla osób, dla których wygląd systemu i dopracowanie aplikacji odgrywa decydującą rolę
  • Nie dla miłośników fotografii mobilnej

 

Opinie:

Opinie archiwalne (2):

Komentuj

Komentarze / 2

Dodaj komentarz