Xiaomi ma bardzo bogate portfolio tzw. urządzeń ubieralnych. W naszym kraju firma ograniczała się jednak do tej pory do niezwykle popularnych opasek. Teraz postanowiła pójść krok dalej i wprowadziła Mi Watch Lite. Jak sama określa – to rozbudowana funkcjonalność znana z serii Mi Smart Band wzbogacona dużym wyświetlaczem. Właśnie ekran gra tu główną rolę – zamiast podłużnej pastylki mamy do czynienia z prostokątnym, czytelnym panelem o przekątnej 1.4 cala. Inaczej jednak niż w Mi Bandach jest to panel wykonany w technologii IPS LCD a nie AMOLED. Urządzenie jest wodoodporne do 5 ATM, ma wbudowany GPS, może monitorować tętno, sen i wszystkie nasze codzienne aktywności. Za większy ekran, czyli tak naprawdę wygodę w codziennym używaniu trzeba zapłacić więcej niż za opaskę – koszt to 199 zł w promocji i 249 zł w regularnej cenie. Zobaczmy czy warto.
Mi Watch Lite jest urządzeniem bardzo lekkim i zgrabnym. Jest to zasługa materiału z którego go zrobiono, czyli plastiku, choć fani bardziej szlachetnego wykończenia mogą nieco kręcić nosem. Wymiary to 41 mm wysokości, 35 mm szerokości i 10,9 mm grubości. Waga wynosi 21 gramów bez paska i 35 gramów z paskiem. Przy takich parametrach w zasadzie zapominamy, że go nosimy. Wielkość jest optymalna – wygląda dobrze i na męskiej i na damskiej ręce. Pasek zapina się w klasyczny sposób – cieszy że producent nie kombinował tylko zaufał tradycyjnym i wypróbowanym rozwiązaniom. Szkoda jednak, że mocowanie do zegarka to nie zwykły zaczep tylko specjalny autorski mechanizm, co utrudni nam zamianę paska na inny.
Przycisk funkcyjny na prawym boku ma wyczuwalny „klik” i nigdy nie miałem sytuacji, bym przypadkiem go aktywował. W urządzeniu nie mamy jednak żadnych wibracji, które byłyby przyjemnym dodatkiem.
Mi Watch Lite jest wodoodporny, więc nie tylko nie musimy go zdejmować podczas brania prysznica czy kąpieli, ale też mamy specjalne treningi związane z pływaniem, pozwalające monitorować przebytą odległość czy długości basenów.
Ekran ma przekątną 1.4 cala, proporcje 1x1, 320 x 320 pikseli, 323 ppi i wykonano go w technologii IPS LCD. Jasność maksymalna to 350 nitów, co na papierze nie jest wielkością imponującą, ale w zupełności wystarcza przy tak małym wyświetlaczu i ja nigdy nie miałem problemów z czytelnością na dworze. Ale ponieważ nie jest to AMOLED, gdy spojrzymy na Mi Watch Lite pod kątem zauważymy, że ekran wpada w szare tony i widoczne są dość grube ramki z każdej strony.
W ustawieniach możemy wybrać, by urządzenie samo automatycznie dostosowywało jasność wyświetlacza i ta opcja działa bez zastrzeżeń. W ciemnym pomieszczeniu ekran jest lekko podświetlony, na zewnątrz jasny i czytelny. Można także wybrać ustawienia manualne w przedziale od 1 do 6.
Nie mamy możliwości stałego wyświetlania godziny, ale dobrze działa opcja „podnieś aby wybudzić”. Dodatkowo możemy ustawić przedział czasowy w którym ma być aktywna, więc nie ma problemu, że zegarek będzie przeszkadzał w nocy.
Mi Watch Lite działa pod kontrolą autorskiego, zamkniętego systemu Xiaomi. Oznacza to, że nie mamy możliwości dogrywania programów i musimy bazować na tym, co zapewnił nam producent. Dla wielu osób podstawową wadą będzie brak możliwości płacenia urządzeniem, w którym zresztą nie ma nawet modułu NFC. Drugim brakiem jest brak możliwości zbadania natlenienia krwi – przydatnego w czasach pandemii i koronawirusa.
W zegarku są dostępne: 3-osiowy akcelerometr, 3-osiowy żyroskop, asystent oddechu, barometr, czujnik tętna, funkcja latarki, monitorowanie 11 rodzajów ćwiczeń, monitorowanie snu, powiadomienia z telefonu, sterowanie muzyką, wodoodporność, informacje o pogodzie, wysokościomierz, GPS, A-GPS oraz GLONASS.
Na telefonie musimy zainstalować aplikację Xiaomi Wear za pomocą której parujemy go z zegarkiem. Jest ona przejrzysta, intuicyjna, ale szkoda, że nie doczekała się jeszcze jakiegoś widżetu z podstawowymi informacjami. Podzielono ją na trzy części – status, skąd możemy przeglądać historię aktywności, treningi oraz profil. Z tego miejsca możemy wybrać aplikacje z których mamy dostawać powiadomienia i nadamy wszystkie niezbędne uprawnienia. Możemy też wybrać wygląd wyświetlacza – mamy dostęp do pięciu zainstalowanych w opasce i ponad stu motywów do ściągnięcia online.
Poruszanie się po interfejsie zegarka jest proste i intuicyjne. Po wciśnięciu przycisku z boku wchodzimy w przewijany pionowo interfejs. Mamy dwa ekrany, po 9 kafelków na każdym. Są one aktywne, ale ich kolejności nie można zmieniać. Z tego poziomu można wybrać rodzaj treningu (bieganie, bieżnia, jazda na rowerze, rower stacjonarny, styl dowolny, spacer, trekking, bieg przełajowy, basen, otwarte wody, krykiet). Mamy też dostęp do historii aktywności ze wszystkimi szczegółami i wykresami, historii treningów, pomiaru tętna, snu, kompasu, ciśnienia, wysokości, sterowania muzyką, budzika, stopera, minutnika, pogody, powiadomień, znajdowania telefonu, latarki (podświetla się cały ekran urządzenia) i wejścia w ustawienia.
Przewijając ekran w lewo bądź prawo mamy tarcze tętna, snu, pogody, aktywności i sterowania muzyką. Z poziomu aplikacji w telefonie możemy zmieniać ich kolejność bądź je ukrywać. Z górnej krawędzi ściągamy powiadomienia, z dołu mamy skrót do 6 funkcji, m.in. trybu nie przeszkadzać, latarki, blokady ekranu czy po raz kolejny wejścia w ustawienia.
Zegarek może przypominać nam o braku aktywności, jeśli za długo siedzimy przy komputerze.
Całość jest przejrzysta, intuicyjna i dzięki temu Mi Watch Lite używa się bardzo przyjemnie. Można mieć jednak zastrzeżenia do monitorowania snu, ponieważ jest ono możliwe tylko w nocy, a zegarek nie rejestruje drzemki w ciągu dnia. Nie mamy też możliwości przeczytania np. całego SMS-a a tylko fragment, oraz odpowiedzi z poziomu zegarka. Brak jest też możliwości dzwonienia bezpośrednio z urządzenia.
Bateria w ma pojemność 230 mAh. Według zapewnień producenta ma starczać na 9 dni. Taki wynik może być do osiągnięcia, ale pod warunkiem, że nie będziemy uprawiać zbyt dużo sportu. W moim przypadku po 5 dniach używania i czterech spacerach podczas których miałem włączony trening, pozostało mi jeszcze 27 proc baterii. Z pewnością intensywniejsze ćwiczenia skróciłyby jeszcze ten czas. Ładowanie ma trwać około 2h.
Mi Watch Lite jest sztuką kompromisu. Opaski Mi Band mają przewagę jakości ekranu (AMOLED jest po prostu przyjemniejszy w odbiorze i bardziej czytelny od IPS) oraz czasu pracy na baterii. Mi Watch Lite z kolei ma przewagę pod względem wielkości – pisząc wprost – ekran opasek jest dla wielu osób po prostu za mały, a poruszanie się po interfejsie nie jest tak intuicyjne i proste jak tu. Z urządzenia korzysta się bardzo przyjemnie, oprogramowanie jest czytelne i dopracowane a wielkość optymalna. Wszystko zależy więc od indywidualnych potrzeb. Jeśli ktoś przedkłada wygodę nad jakość wyświetlacza, będzie z Mi Watch Lite bardzo zadowolony.