OnePlus Pad 3 to najnowszy flagowy tablet marki. Do polskich sklepów trafi 23 czerwca w dwóch konfiguracjach: 12 GB RAM + 256 GB za 2599 zł oraz 16 GB RAM + 512 GB za 2999 zł. Urządzenie łączy najwydajniejszy procesor Snapdragon 8 Elite z dużym, 13,2-calowym wyświetlaczem i akumulatorem 12140 mAh obsługującym szybkie ładowanie 80 W SUPERVOOC. Co prawda na rynku jest duży wybór tabletów z Androidem na rynku, ale modeli z najmocniejszymi podzespołami jest akurat jak na lekarstwo. OnePlus jest tutaj jednym z nielicznych wyjątków. W przypadku Pad 3 dostajemy alternatywę bez ekranu AMOLED, ale w wyraźnie niższej od Samsunga cenie.
Aluminiowa, jednoczęściowa obudowa tabletu ma 6 mm grubości, a całość waży 675 gramów. W Europie producent oferuje jedną wersję kolorystyczną: Storm Blue. Jakość wykonania jest bez zarzutu, jak na flagowy model przystało. Aparat główny przeniesiono z centralnej części plecków (tak było w modelu Pad 2) do narożnika. W efekcie konstrukcja ma mniej oryginalny wygląd, ale jest bardziej praktyczna.
OnePlus nie ma czytnika linii papilarnych. Co prawda nie jest on standardem w tabletach, tak jak w telefonach, ale najwyższe modele często go oferują. Można za to skorzystać z odblokowania przednią kamerą, na podstawie twarzy użytkownika.
Wrażenia multimedialne zapewnia układ ośmiu symetrycznie rozmieszczonych głośników – czterech niskotonowych i czterech wysokotonowych. Tablet OnePlus ma zaskakująco dużo niskich tonów jak na urządzenie mobilne i ogólnie satysfakcjonujące brzmienie. Warto zwrócić uwagę, że przy wysokiej głośności głośniki powodują dość mocne wibracje całej obudowy tabletu.
Do Pad 3 można dokupić osobno etui z klawiaturą OnePlus Pad 3 Keyboard za 699 zł oraz rysik OnePlus Stylo 2 za 399 zł. Rysika nie dostaliśmy do testów. Klawiatura i etui zrobiły na nas dobre wrażenie. Przy przekątnej ponad 13 cali wszystkie klawisze, oprócz strzałek, są pełnowymiarowe, a skok klawiszy jest komfortowy. Jest duży, wygodny gładzik z obsługą gestów oraz rząd klawiszy funkcyjnych. Jest też dedykowany klawisz wywołujący asystenta Gemini. Polskie znaki działają bez problemów z klawiszem Alt. Nie ma też potrzeby osobnego ładowania klawiatury dzięki łączeniu się z tabletem za pomocą magnetycznych pinów.
Pad 3 wyposażono w 13,2-calowy panel LTPS LCD o rozdzielczości 3392 × 2400 pikseli, co przekłada się na gęstość 315 ppi. Ekran wyróżnia się nietypowymi proporcjami 7:5. Maksymalna częstotliwość odświeżania dochodzi do 144 Hz, a częstotliwość próbkowania dotyku sięga 540 Hz (domyślnie 120 Hz). Typowa jasność to 600 nitów, a w trybie HBM – 900 nitów.
OnePlus zdecydował się jeszcze zwiększyć przekątną ekranu w porównaniu do modelu Pad 2, co w obecnych czasach ma sens – tablet stał się bardziej urządzeniem domowym niż stricte mobilnym. Coraz większe smartfony wyeliminowały praktycznie potrzebę korzystania z tabletu w biegu. 13,2 cala to już niemal rozmiar kartki A4 albo lżejszego laptopa. Pewnym kompromisem jest, że nie mamy do czynienia z ekranem AMOLED. Jednocześnie trudno dopatrzyć się wyraźnych niedociągnięć. Z tabletu korzysta się przyjemnie, a wysokie odświeżanie zapewnia bardzo wysoką płynność. Jedyne nad czym warto się zastanowić przy tak dużej przekątnej to waga, pod kątem trzymania w jednym ręku. Do zwykłego czytania wygodniejsze mogą być mniejsze i lżejsze urządzenia.
Sercem urządzenia jest procesor Snapdragon 8 Elite. W zależności od wariantu tablet otrzymuje 12 GB LPDDR5X @ 4266 MHz lub 16 GB LPDDR5T @ 4800 MHz oraz odpowiednio 256 GB lub 512 GB pamięci UFS 4.0.
My testujemy wariant z 256 GB wbudowanej pamięci i uzyskał on wynik 2,67 miliona punktów w benchmarku Antutu. Jest to drugi najwyższy wynik w rankingu Antutu wśród urządzeń z Androidem i pierwszy spośród urządzeń dostępnych w Europie. Taki wynik mówi sam za siebie – tablet jest ekstremalnie szybki i czuć to w codziennym użytkowaniu. Obojętnie czy lubimy wymagające gry mobilne, czy cenimy błyskawiczne uruchamianie oraz działanie aplikacji, nie ma tu żadnego kompromisu.
![]() |
|
![]() |
|
![]() |
Za łączność odpowiada moduł Wi-Fi 7 (802.11be) z obsługą starszych standardów, Bluetooth 5.4 (BR/EDR, BLE, Low Energy, High Power, obsługujący kodeki SBC, AAC, aptX, aptX HD, LDAC i LHDC) oraz gniazdo USB-C (USB 3.2 Gen 1 @ 5 Gb/s) służące do transferu danych, ładowania i wyjścia audio. Jest też komplet czujników. Brakuje natomiast NFC oraz systemów lokalizacji. Samsung ma systemy lokalizacji w swoich tabletach.
Urządzenie działa pod kontrolą OxygenOS 15 opartym na Androidzie 15 z zabezpieczeniami zaktualizowanymi do wersji z marca. Optymalizacja systemu pod kątem płynnego i stabilnego działania jest bardzo dobra.
OnePlus zadbał o funkcje AI w swoim systemie. Mamy już dość powszechne funkcje związane z edycją obrazów – usuwanie obiektów i ludzi, usuwanie odbić w szybie, usuwanie poruszenia. Na tablecie Pad 3 działają też funkcje w języku polskim, choć polskiego nie ma na liście obsługiwanych języków i raz tablet powiedział mi, że wykryty język nie jest wspierany. Wystarczyło spróbować ponownie i okazało się, że działa. Jest możliwość streszczania nagrań audio, podsumowywania oraz rozszerzania tekstów, formatowania itp.
Wśród funkcji niezwiązanych z AI warto wymienić pasek skrótów, pasek boczny oraz wiele opcji dzielenia ekranu pomiędzy aplikacje. To czego zabrakło to pełnoprawnego trybu naśladującego pulpit komputera, jak Samsung DeX.
|
![]() |
Tylny moduł fotograficzny korzysta z 13-megapikselowej matrycy, a przedni aparat oferuje rozdzielczość 8 MP. Tablet nagrywa wideo w 4K, 1080p lub 720p przy 30 kl./s. Tak jak ma to miejsce w przypadku wielu innych tabletów na rynku, OnePlus Pad 3 nie dorównuje pod względem jakości zdjęć nawet smartfonom z początku średniej półki. Aparaty mają za zadanie przede wszystkim wystarczyć do wideokonferencji i kopiowania dokumentów, a nie do robienia zdjęć na wycieczce.
Zdjęciom z Pad 3 zdecydowanie brakuje rozpiętości tonalnej – bardzo łatwo o wypalone fragmenty kadru. Dodatkowo tablet miał dziwną przypadłość robienia jakby poruszonych zdjęć, nawet w środku słonecznego dnia, jeśli do zrobienia zdjęcia nie zatrzymałem się całkowicie w miejscu. Może bardziej odpowiednim określeniem byłaby niechciana podwójna ekspozycja, niż rozmycie. Tak czy inaczej nie powinno to mieć miejsca. Jest szansa, że aktualizacje naprawią ten problem, ale mimo wszystko jak na tablet z wyższej półki jest dość słabo. Do kopiowania dokumentów OnePlus Pad 3 sprawdza się bez zastrzeżeń.
Cyfrowa stabilizacja wideo 4K przy tak wydajnym procesorze nie stanowi dla Pad 3 żadnego wyzwania.
|
|
![]() |
Zasilanie Pad 3 zapewnia akumulator o pojemności 12140 mAh. Technologia SUPERVOOC 80 W ładuje urządzenie do około 18 % w ciągu 10 minut. Do pełnego naładowania potrzeba trochę ponad półtorej godziny. Producent deklaruje do 6 godzin grania, ponad 15 godzin oglądania krótkich filmów lub 17 godzin materiałów długometrażowych. W trybie czuwania tablet potrafi wytrzymać nawet 70 dni.
W naszym teście strumieniowania wideo z YouTube z jasnością ekranu ustawioną na 50%, tablet rozładował się w 2/3 po upływie piętnastu i pół godziny. W efekcie można liczyć na około 23 godziny ciągłego oglądania wideo. To bardzo dobry wynik.
OnePlus Pad 3 łączy niespełna sześciomilimetrową konstrukcję z topowym układem Snapdragon 8 Elite, 13,2-calowym ekranem z odświeżaniem 144 Hz i potężną baterią 12140 mAh, obsługującą ładowanie o mocy 80 W. Warianty 12 / 256 GB i 16 / 512 GB kosztują odpowiednio 2599 zł i 2999 zł, a sprzedaż w Polsce rusza 23 czerwca 2025 roku.
Przeciwwagą dla tych zalet jest brak czytnika linii papilarnych, brak systemów lokalizacji, ekran IPS zamiast AMOLED oraz przede wszystkim zaskakująco słaba jakość zdjęć, które mają tendencję do nakładającej się podwójnej ekspozycji
Czy zatem jest to atrakcyjna propozycja? Naszym zdaniem tak, jeśli szukamy tabletu z najnowszym, najmocniejszym procesorem oraz ponad 13-calową przekątną ekranu. Będzie to genialne urządzenie dla mobilnych graczy. Takich tabletów nie ma dużo na rynku, a te które są, kosztują zdecydowanie więcej od OnePlus Pad 3. Natomiast po dokupieniu klawiatury i rysika w sumie za 1098 zł, cena już nie jest taka atrakcyjna i warto skorzystać z promocji, które pozwolą cenę akcesoriów trochę obniżyć, albo zastanowić się czy te dodatki będą nam faktycznie potrzebne.