W Seulu, jako jedna z 4 wybranych polskich redakcji, mogliśmy uczestniczyć w specjalnym spotkaniu z szefem mobilnego Samsunga. DJ Koh zdradził dziennikarzom z kilku europejskich państw pomysły na rozwój swojej firmy w najbliższych miesiącach. Bez wątpienia cała wizyta w Korei miała być pokazem siły i potencjału drzemiącego w koreańskim koncernie. DJ Koh i kadra menadżerska miała bardzo dobry nastrój związany z aktualną sytuacją rynkową. Zapewne w sobotę, po ostatnich decyzjach Donalda Trumpa, nastroje w Korei się pogorszyły, bo Huawei wraca do gry.
Samsung chyba jest na to przygotowany. Ma gotową, bardzo szeroką serię Galaxy A, smartfon 5G, dopracowaną serię S i w sierpniu wprowadzi na rynek nowego Note. Kończą się także ostatnie testy Folda. Samsung chce także zaprezentować operatorom w Europie swoją infrastrukturę piątej generacji. Druga połowa roku stanie się więc areną dla prawdziwej wojny koreańsko – chińskiej. Będzie ona dotyczyć także naszego lokalnego rynku.
Już po przylocie każdy z zaproszonych dziennikarzy otrzymał do testów w Seulu smartfon piątej generacji. Galaxy S10 5G to gotowy, finalny produkt, który jest już od kwietnia sprzedawany w Korei. W czasie pierwszych testów bez problemu udawało mi się osiągać prędkości na poziomie 400-700 Mbps. W Seulu sieć jest zbudowana na infrastrukturze 5G Samsunga. Nie jest to finalna sieć, ale jej jakość jest już naprawdę imponująca. W kwietniu SK Telekom, KT i LG Uplus wystartowali z 34 tys. stacji 5G! Bez problemu działa w niej przełączanie pomiędzy technologiami, a połączenie do stacji 5G nie drenuje baterii. 5G testowane w prawdziwej sieci komercyjnej było jedną z większych atrakcji całego wyjazdu.
Samsung dostarcza już swoje smartfony 5G do sieci w USA, a także do wybranych sieci w Europie (EE, T-Mobile, Orange, Swiscomm). W samej Korei w 80 dni sprzedaż Galaxy S10 5G osiągnęła poziom 1 mln sztuk. Mam nadzieję, że już niedługo taki smartfon pojawi się także w Polsce. W naszym kraju pierwszy telefon z 5G już w tym tygodniu wprowadzi Huawei. 5G jest testowane przez T-Mobile, Orange i Play. Wyścig piątej generacji już się więc rozpoczął.
Samsung, najprawdopodobniej po ostatnim najpoważniejszym kryzysie Huawei, doszedł do wniosku, że spróbuje powalczyć o kontrakty 5G także na naszym kontynencie. W czasie naszego pobytu w Korei przypadkowo odkryliśmy równoległe prezentacje dla Grupy T-Mobile. W naszym hotelu mieszkał szef polskiego oddziału T-Mobile, który też pochwalił się, że w Korei ma okazję używać smartfonu Galaxy S10 5G.
Sprzedanie sprzętu europejskim operatorom nie będzie łatwe, ale rozmowy są prowadzone. Potwierdził nam je Hadrian Baumann z Samsunga, który wcześniej notabene był bardzo lubianym prezesem polskiego oddziału koreańskiej firmy. Sprzęt Samsunga jest już na przykład używany w pilocie 5G rumuńskiej sieci Orange. We Włoszech testowane jest rozwiązanie 5G Fixed Wireless Access (FWA).
Temat Folda rozgrzewa do czerwoności dziennikarzy technologicznych na całym świecie. W czasie spotkania z DJ Koh to właśnie Folda dotyczyła większość zadawanych pytań. Rozkładany smartfon tak naprawdę nie będzie miał poważnego znaczenia dla przychodów Samsunga, ale ma już rozdmuchane znaczenie wizerunkowe. Na razie proces jego wprowadzania na rynek jest niestety porównywany z pamiętną aferą związaną z wybuchającą baterią w Note7. DJ Koh podkreślał, że tych niefortunnych przypadków w ogóle nie należy porównywać, bo Folda nie ma komercyjnie na rynku, a blogerzy z USA otrzymali go jedynie do wczesnych testów. DJ Koh przyznał jednak, że decyzja o testach poza firmą nie była zbyt trafna.
Teraz status Folda wygląda następująco - 2000 Foldów jest testowanych w Korei i zapowiada się, że data jego premiery zostanie ogłoszona na prezentacji Note10 w sierpniu. Nie jest to potwierdzona informacja, ale wszystkie gwiazdy na niebie na to wskazują. DJ Koh przypomniał, że afera z Note7 kosztowała Samsunga około 6 mld dolarów.
Przy okazji naszego pytania o Bixby, DJ Koh dosyć obszernie wytłumaczył rolę jaką pełni ta usługa w całym Samsung Electronics. Bixby ma ułatwiać obsługę głosową wszystkich gadżetów produkowanych przez Samsunga dla domu i dla mobile. Jednocześnie Bixby nie ma być bezpośrednim konkurentem dla Google Assistant i Alexy. Urządzenia Samsunga współpracują z tymi asystentami głosowymi, a Bixby ma być platformą otwartą.
Na razie Bixby pozostanie więc rozbudowaną aplikacją do obsługi głosowej urządzeń, a nie pełnoprawnym asystentem. DJ Koh przyznał, że rozwój Bixby generuje dla spółki ogromne koszty, a najwięcej kosztuje wprowadzanie nowych języków. Prawdziwym newsem jest to, że w Note10 pojawi się kolejna edycja Bixby.
DJ Koh podczas spotkania z dziennikarzami wyraźnie zaznaczył, że jego firma nie szuka alternatywy dla Androida. Tizen (czyli autorski system Samsunga) jest używany w urządzeniach wearables, telewizorach, pralkach i lodówkach. DJ Koh zapewnił, że aktualnie nie jest prowadzony projekt uruchomienia produkcji smartfonu z systemem Tizen. Samsung skupia się na bardzo udanej współpracy z Google i taka strategia jest podobno najlepsza dla klientów i partnerów biznesowych.
Bardzo zdziwiła mnie odpowiedź DJ Koh na pytanie o strategię firmy dotyczącą usług. Usługi królowały podczas ostatniej konferencji Apple. Apple Music, Apple TV, App Store zarabiają miliardy dolarów i są obok samego sprzętu genialnym źródłem przychodów. DJ Koh ewidentnie nie jest wielkim fanem rozwoju usług, a bardziej wierzy w sprzedaż samego sprzętu. Według niego lepszą strategią jest współpraca z poważnymi partnerami – takimi jak Spotify dla muzyki, czy Netflix dla wideo. Wiadomo jednak, że kooperacja tego typu nie wygeneruje poważnych zysków, a bardzo często producenci muszą nawet dodatkowo płacić za współpracę z takimi potentatami.
Ostatnia sobota przyniosła złe newsy dla Samsunga. Trump, po prawdopodobnie bardzo gorącej rozmowie z prezydentem Chin w Japonii, odpuścił blokadę Huawei i chiński producent wraca do poważnej gry. Wizerunek Huawei na pewno ucierpiał, ale duże wydatki na marketing i PR szybko odwrócą ten trend. Samsung spodziewał się, że najbliższe miesiące będą dla niego bułką z masłem i pozostanie niezagrożony sam, z żółtą koszulką lidera, na samym czele peletonu. Niestety Amerykanie zrobili światowemu handlowi kolejnego psikusa i cały misterny plan się wywrócił.
Druga połowa roku zapowiada się na walkę na śmierć i życie. Samsung będzie chciał utrzymać pozycję lidera, ale poraniony Huawei uderzy w niego ze zdwojoną siłą.
Główna siedziba Samsunga nie mieści się już w Seulu, ale 30 kilometrów od stolicy w mieście Suwon. Siedziba koncernu nie przypomina biur firm, które znamy w Polsce. To po prostu zamknięte spore miasteczko z pełną infrastrukturą – ze szpitalem, strażą pożarną, boiskami, basenami, restauracjami i lotniskiem dla helikopterów. Aglomeracja Suwon ma pierwszoligową drużynę piłki nożnej i mieszka w niej w sumie ponad 1 mln osób. Większość pracowników kupiło mieszkanie blisko firmy, bo dojazdy z Seulu zakorkowaną autostradą zajmują zbyt wiele czasu. Seul jest też bardzo drogim miastem – zakup 100 metrowego mieszkania to wydatek około 3 mln dolarów. Zakup mieszkania poza stolicą jest na pewno sporo tańszy.