NordVPN informuje, że ceny skradzionych kart płatniczych w dark webie wyraźnie rosną na większości rynków. Globalna średnia wynosi około 8 dolarów, a w niektórych krajach wzrost sięga nawet 444 procent.
Najwięcej ofert dotyczy kart ze Stanów Zjednoczonych, które odpowiadają za ponad 60 procent całej puli. Singapur ma udział na poziomie około 11 procent, a Hiszpania około 10 procent. Amerykańskie karty kosztują średnio 11,51 dolara. Najwyższe ceny notuje Japonia, gdzie pojedyncza karta kosztuje około 23 dolarów. W okolicach 16 dolarów wyceniane są karty z Kazachstanu, Guamu i Mozambiku. Na drugim biegunie znajdują się rynki takie jak Kongo, Barbados i Gruzja, gdzie karta może kosztować około 1 dolara.
Analitycy tłumaczą drożyznę prostą relacją popytu i podaży oraz skutecznością mechanizmów antyfraudowych. W krajach z mniejszą podażą danych i bardziej restrykcyjną weryfikacją transakcji ceny rosną, ponieważ ryzyko po stronie przestępców jest większe. Na wartość wpływa także długość ważności plastiku. Około 87 procent obserwowanych kart nadawało się do użycia przez ponad rok, co ułatwia odsprzedaż i podbija cenę.
Eksperci radzą, aby regularnie sprawdzać historię transakcji i włączać powiadomienia o operacjach, tworzyć mocne i unikalne hasła do usług, unikać zapisywania haseł oraz danych kart w przeglądarce, włączać uwierzytelnianie wieloskładnikowe i monitorować ewentualne wycieki w dark webie. Takie podejście pozwala szybciej wykrywać nadużycia i ograniczać ich skutki.
Badanie przygotował zespół NordStellar na zlecenie NordVPN. Analiza objęła metadane ofert skradzionych kart płatniczych publikowanych w dark webie w maju 2025 roku. Zebrany zbiór danych liczył 50 705 rekordów i nie obejmował zakupu rzeczywistych numerów kart ani danych logowania.