Na specjalnym pokazie przedpremierowym mieliśmy okazję przyjrzeć się dwóm nowym modelom Sony ze średniej półki oraz nowemu flagowcowi. Sony, jako pierwszy producent smartfonów, postawił na proporcje ekranu 21:9, czyli takie jakie znamy z kina. W przypadku Sony nowości jest więcej, gdyż producent po raz pierwszy postanowił zastosować w smartfonie trzy aparaty, a także powrócił do czytnika linii papilarnych umieszczonego na bocznej krawędzi.
Na spotkaniu poznaliśmy oficjalną specyfikację nowej flagowej Xperii, ale japoński producent nie jest jeszcze gotowy, aby ją wypuścić na rynek. Xperia 1 ma oferować jako pierwszy smartfon na świecie ekran OLED w rozdzielczości 4K. Ma to sprawić, że będzie to najlepszy smartfon do oglądania filmów na rynku i jestem w stanie w to uwierzyć.
Sony dotąd uparcie twierdziło, że nie ma co mnożyć aparatów – wystarczy jeden a dobry. Najwyraźniej sytuacja uległa zmianie, bo Xperia 1 ma, podobnie jak najmocniejsza konkurencja, trzy aparaty o różnych ogniskowych. Wszystkie trzy mają rozdzielczość 12 megapikseli, co też jest pewną nowością, bo dotąd Xperia miała zazwyczaj wyższą rozdzielczość matryc. Aparat szerokokątny będzie miał ekwiwalent ogniskowej 16 mm, standardowy aparat - 26 mm, a teleobiektyw 52 mm, czyli dwukrotny zoom. Zarówno obiektyw standardowy jak i teleobiektyw będą mieć optyczną stabilizację obrazu co, choć trudno w to uwierzyć w 2019 roku, jest także nowością w Xperii.
Innymi nowościami są: system ostrości śledzący źrenice oka fotografowanej osoby, na którą to powinna być ustawiona ostrość, 10 zdjęć w serii oraz odszumianie obrazu jeszcze w postaci surowej, przed zapisaniem do JPG, tak, aby algorytmy odszumiające miały do dyspozycji jak najwięcej nieskompresowanych danych.
W nowej Xperii jest także zaawansowany system nagrywania wideo wywodzący się z profesjonalnych rozwiązań. Będzie możliwe nagrywanie wideo w kinowym formacie 21:9, w 24 klatkach na sekundę, a także ustawienie profilu kolorystycznego odpowiadającego analogowym filmom. Aplikacja do filmowania z mnóstwem ustawień manualnych ma umożliwić użytkownikowi prawie pełną kontrolę.
To największe zmiany w aparacie w Xperii do tej pory i można mieć nadzieję na małą rewolucję. Trochę szkoda, że nastąpiła ona tak późno, w momencie kiedy trzy aparaty, stabilizacja optyczna i matryce 12 megapikseli funkcjonują u większości konkurentów już od jakiegoś czasu.
Jak wspomnieliśmy na wstępie, ekran będzie miał rozdzielczość 4K, proporcje 21:9. Jego przekątna to 6,5 cala. Ekran będzie przykrywać Gorilla Glass 6. System będzie wspierał i kładł duży nacisk na otwieranie dwóch aplikacji jednocześnie. Można wykorzystać podręczne menu Side sense, nawet gdy ekran jest podzielony. Można także poprosić Asystenta Google, aby ten otworzył od razu dwie aplikacje na raz.
Xperia 1 będzie miała baterię 3330 mAh. To niezbyt dużo w stosunku do przekątnej ekranu i konkurencji, ale Xperia zawsze dobrze radziła sobie z niskim zużyciem energii.
Sony zawsze wspierało dźwięk na wysokim poziomie. Znajdziemy wsparcie dla Dolby Atmos, Hi-Res Audio, DSEE HX i LDAC. Smartfon ma głośniki stereo.
Do flagowych Xperii zwykle trafia najmocniejszy i najnowszy Snapdragon i tak jest i tym razem. Snapdragon 855 w połączeniu z 6 GB RAM (konkurenci mają więcej) i 128 GB na system i pliki będzie czuwać nad płynnością działania. Pamięć można rozszerzyć za pomocą karty micro SD. Wszystko będzie działać na najnowszym Androidzie 9 Pie. Nie zabraknie NFC i Bluetooth 5.0.
Kolorystyka w jakiej dostępna będzie Xperia 1 to czarny, szary, biały i fioletowy. Obudowa flagowca będzie uszczelniona według normy IP68.
Xperia 1 wprowadza większe zmiany niż jakikolwiek model Xperia. To naprawa optymizmem. Wreszcie coś się w Sony ruszyło. Niestety, większość tych zmian to gonienie za konkurentami, a nie wyznaczanie nowych ścieżek. Sprzedaż może się nie powieść z dwóch powodów – cena będzie za wysoka lub klientom nie spodobają się jednak nieco „dziwaczne” proporcje urządzenia.
Średnia półka wprowadza część nowości Xperii 1 już dziś
Mniejszy model ma do zaoferowania 6 calowy ekran o rozdzielczość FHD+, podwójny aparat z tyłu 12 + 5 megapikseli oraz baterię 2870 mAh.
Drugi aparat ma pomagać w pomiarze głębokości sceny i usprawniać dodawanie rozmycia nazywanego bokeh. Aparat obsługuje czułość do ISO 12800 dla zdjęć i do ISO 3200 dla filmów. Możliwe jest nagrywanie filmów 4K, a przedni aparat ma rozdzielczość 8 megapikseli.
Xperia 10 ma na pokładzie procesor Snapdragon 630, 3 GB RAM oraz 64 GB na system i pliki rozszerzalne za pomocą karty micro SD. Smartfon wspiera te same tryby audio co Xperia 1 z pominięciem Dolby Atmos.
To co przede wszystkim odróżnia większą Xperię to większa przekątna 6,5 cala, taka jak w zapowiadanym flagowcu. Podwójny aparat ma też wyższą rozdzielczość 12 + 8 megapikseli. W większym modelu drugi aparat oferuje zarówno pomiar głębokości sceny do rozmycia, jak i zoom, którego w mniejszym modelu nie było. Czułości i rozdzielczość wideo pozostały bez zmian. Pojemniejsza jest także bateria - 3000 mAh.
Większy model ma trochę mocniejszy procesor Snapdragon 636, 4 GB RAM zamiast 3, ale te same 64 GB na system i pliki użytkownika rozszerzalne za pomocą karty micro SD. Smartfon obsługuje te same standardy audio co mniejszy model i co Xperia 1, z wyłączeniem Dolby Atmos.
Obie Xperie z serii 10 będą dostępne w kolorach czarnym, srebrnym, i niebieskim. Różnice są w czwartym dostępnym kolorze. Dla mniejszej Xperii 10 będzie to różowy, a dla Xperii 10 Plus złoty.
W przypadku nowych Xperii czytnik powrócił z tyłu obudowy na boczną krawędź. Tym razem, ze względów patentowych, nie jest połączony w jedną całość z przyciskiem zasilania. Czytnik znajduje się w jednym miejscu, a przycisk w drugim. Domyślam się, że po skonfigurowaniu czytnik będzie wybudzał ekran i de facto przycisk nie będzie potrzebny do niczego poza pierwszym włączeniem i ewentualnie restartem. Tym nie mniej w pierwszej chwili może sprawiać mylące wrażenie – próbujemy nacisnąć miejsce, które w poprzednich modelach było odpowiedzialne za zasilanie i nic się nie dzieje. Mimo wszystko to lepsze niż czytnik mylący się z obiektywem aparatu.
Sam ekran 21:9 wydaje mi się dobrym pomysłem – odpowiada kinowym proporcjom i podczas trzymania telefonu w dłoni jest praktyczny, bo wąski i wysoki. Aby wyrazić ostateczną opinię musiałbym poużywać telefonu dłużej, ale na razie ma to dla mnie więcej sensu niż proporcje 19:9 u innych producentów. Sony mówi, że 60% materiałów na Netflix jest już dostępne w proporcjach 21:9 z czego sam na PC korzystam na monitorze 21:9 właśnie.
Cieszy również odejście od pojedynczego aparatu, aczkolwiek oprogramowanie, w tym aplikacja aparatu w nowych dziesiątkach wygląda identycznie jak w starszych Xperiach i dopiero Xperia 1 przyniesie tutaj wyraźne zmiany, które moim zdaniem są oczekiwane i potrzebne.
Obudowa z tworzywa jest matowa i praktyczna – nie zbiera odcisków placów. Nie wygląda jednak tak bardzo premium jak obudowa z metalu czy szkła. Trzeba pamiętać, że za niecałe 2000 zł można dziś kupić naprawdę świetnie wyposażony smartfon i tutaj konkurencja ze strony Pocophone czy Honor Play może okazać się dla Sony trudna do pokonania.