iPad 9 generacji, iPhone SE, Apple Watch 3 to najtańsze sposoby na wejście do ekosystemu Apple. Wszystkie te trzy produkty odstają znacznie od droższych urządzeń ekosystemowych, ale jednocześnie zapewniają nam wydajność i bezpieczeństwo na poziomie niedostępnym dla nawet bardzo drogich urządzeń z konkurencyjnego ekosystemu Google. iPad 9 generacji to nadal doskonały tablet dla ucznia, studenta i osoby, która nie ma wyśrubowanych wymagań, co do elektronicznych gadżetów. To, że nowy iPad jest już na starcie nieco „stary” zauważą głównie użytkownicy najnowszych iPadów Air i Pro. Nowi klienci będą nim na pewno zachwyceni. Budżetowy iPad nie mógł być „za dobry” także z innych kilku prozaicznych powodów – wówczas byłby droższy, ale także stałby się konkurencją dla swoich droższych braci. Apple wie co robi i utrzymuje podstawowego iPada z dala od serii Mini, Air i Pro. Nam najbardziej żal w nim braku USB-C oraz tego, że głośniki są tylko na dole obudowy.
Tablet do testów otrzymaliśmy od sieci Orange. Wielkie dzięki!
Design tegorocznego iPada nie zmienił się w ogóle, czyli można go już chyba określić jako archaiczny. Ekran jest otoczony ogromnymi ramkami, a pod wyświetlaczem znajdziemy czytnik linii papilarnych Touch ID (w nowym mini jest w przycisku power). Ma on swoje zalety (działa w miarę szybko), ale także swoje wady – gdy nasz palec jest wilgotny to naszego iPada w ten sposób już nie odblokujemy. Na górze jest nadal gniazdo słuchawkowe! Głośniki są tylko na dole, więc gdy oglądamy na iPadzie filmy to dźwięk słyszymy tylko po prawej stronie od ekranu – to jedna z większych wad całej konstrukcji. Warto wówczas podłączyć do tabletu jakiekolwiek słuchawki. iPad waży około 0.5 kg. W porównaniu do mojego dużego iPada Pro jest tabletem zgrabnym, poręcznym i wygodnym. Oczywiście, gdy zależy nam na jeszcze większej wygodzie trzymania tabletu w ręku, to można zastanowić się nad zakupem wersji mini, która niestety jest sporo droższa.
Wyświetlacz w tegorocznej edycji jest taki sam, jak wcześniej. Jego przekątna to 10.2 cala z rozdzielczością 2160 na 1620 pikseli, co daje gęstość 264 ppi. Retina IPS nadal nie jest laminowana (czyli bardziej odkłada się na niej tłuszcz z naszych palców) i nie ma powłoki antyrefleksyjnej. Jedyną nowością jest tryb True Tone. Maksymalna jasność ekranu w nowym iPadzie to 500 nitów – to tyle samo, co w iPadzie Air. Oczywiście wyświetlacz nie ma także trybu ProMotion 120 Hz, który na razie jest dostępny tylko w iPadzie Pro – nawet najnowszy Mini jeszcze go nie ma. Ekran nowego iPada „nie urywa”, ale pamiętajmy, że jest to urządzenie „budżetowe” i takie właśnie są jego komponenty.
Wbrew pozorom w specyfikacji nowego iPada znajdziemy kilka ważnych nowości. Przede wszystkim jest to nowy chipset A13 Bionic. Nowy w tym przypadku nie oznacza najnowszy, bo iPhone 13 ma już procesor Bionic w wersji 15. W nowym iPadzie mamy także opcję zakupu wersji z pamięcią 256 GB (wcześniej maksem było 128). Przednia kamera zwiększyła swoją matrycę z 1.2 MP do 12 MP. Największe braki w specyfikacji to nadal brak łącza USB-C (to standard w nowych iPadach) oraz brak głośników po obu stronach obudowy. Nowy iPad w wersji Cellular nie wspiera także jeszcze 5G, ale na szczęście jest wsparcie dla eSIM (i nano SIM też).
iPadOS 15 to kilka zmian, które mają sprawić, że iPad będzie jeszcze wygodniejszym narzędziem. Nadal jednak trzeba podkreślić to, że iPad nie zastąpi nam laptopa, gdy nasze zadania są bardziej skomplikowane. Dotyczy to zarówno zaawansowanej edycji tekstów, tworzenia wideo oraz obróbki zdjęć. iPad jest coraz wygodniejszy, jest genialnie szybki, ale to nadal nie jest laptop. Gdy jednak chcemy coś zanotować, poszukać w necie, obejrzeć film, pograć, pogadać z kumplami to wówczas tablet jest narzędziem znacznie szybszym i wygodniejszym od komputera.
Wybrane nowości w iPadOS 15 to:
iOS 15 jest dostępny dla większości iPadów. Także jego kolejne wersje zostaną udostępnione nawet dla najtańszych i bardzo już wiekowych tabletów. Powinien być to jeden z ważniejszych argumentów przy zastanawianiu się nad zakupem nowego tabletu. Tablety z Androidem zwykle nie mogą liczyć na tak długie i profesjonalne wsparcie producenta.
W nowym iPadzie ważniejsza jest kamera przednia. To ona została wymieniona na bardzo dobrą kamerę Ultra Wide z matrycą 12 MP. Kamera zapewnia dobrą jakość połączeń w czasie połączeń wideo. W FaceTime możemy skorzystać także z nowej funkcji Center Stage (tablet będzie nas „śledził”) oraz z trybu Portrait, w którym nasze tło zostanie ładnie rozmazane. Jakość z głównej kamery pogarsza się, gdy wyłączymy w niej tryb Ultra Wide i będziemy korzystać z cyfrowego wycięcia kadru (rodzaj zoomu). Tylna kamera pozostała bez zmian – to 8 MP z HDR i ciemnym obiektywem f/2.4. Nie spodziewajmy się po niej cudów, ale w awaryjnych sytuacjach zrobimy nią poprawne zdjęcie.
iPada 9 generacji używam od soboty zamiast mojego iPada Pro 12.9 z procesorem M1. Teoretycznie są to urządzenia, których nie powinno się porównywać, ale tak naprawdę to te tablety mają wiele cech wspólnych i nie ma między nimi tzw. „przepaści”. Dotyczy to także porównania baterii, która pozwala na pracę przez kilka dni bez ładowania przy niewielkim obciążeniu lub 1-2 doby, gdy naprawdę mocno dociążymy nasz tablet. Apple dla swoich urządzeń standardowo obiecuje około 10h streamingu wideo w sieci WiFi. Tablet ładujemy wolno ładowarką o mocy 20W. Jej główną zaletą jest to, że jest w komplecie. Można ją później także wykorzystywać do ładowania naszego iPhona, który w pudełku ładowarki już niestety nie ma.
Zakup iPada 9 generacji jest bardzo dobrym pomysłem – szczególnie dla uczniów szkół średnich, dla studentów i do użytku domowego, gdy brakuje nam dodatkowego ekranu do przeglądania internetu lub do telekonferencji. Nowy iPad świetnie sprawdzi się do grania, do Netflixa (choć te głośniki z jednej strony wkurzają), do rysowania i notatek. Do tabletu można dokupić rysik (choć kosztuje prawie 500 zł!) – posłuży nam głównie do notatek, chyba, że drzemie w nas ukryty talent plastyczny. iPad ma szybki, świeży i bezpieczny serwis operacyjny. Dostanie też jego kolejne aktualizacje. Tablet Apple jest lepszym pomysłem od zakupu urządzeń z Androidem, które mogą mieć zauważalnie mocniejszą specyfikację, ale także zwykle wyższą cenę. Jeśli chodzi o jego wady to na pewno są to: brak USB-C, głośniki tylko na dole obudowy oraz ogromne ramki nad i pod ekranem, który nie jest laminowany. Nowy iPad 9 generacji oczywiście nieco blado wypada, gdy porównujemy go z najnowszymi tabletami Apple z wyższej półki, ale nadal jest to genialne urządzenie „na start”.