Huawei Pura 80 Ultra budzi równie skrajne emocje co poprzednik. Z jednej strony mamy do czynienia z absolutnie czołowym fotosmartfonem, który w moim odczuciu (i według rankingów takich jak DXOMARK) wyznacza nowe standardy w fotografii mobilnej. Z drugiej strony, jest to urządzenie obarczone rozmaitymi ograniczeniami: brakiem 5G, usług Google i wydajnością, która wciąż odstaje od topowej konkurencji. A wszystko to w cenie, w której możemy wybierać wśród najdroższych modeli konkurencji - 6999 zł. Przyjrzyjmy się, co Huawei Pura 80 Ultra oferuje w zamian za tę kwotę i jakie kompromisy wymusza na użytkowniku.
Design Pura 80 Ultra mocno nawiązuje do poprzednika. Charakterystyczna, trójkątna wyspa aparatów z zaokrąglonymi rogami nadal wyróżnia się na tle konkurencji. Wyspa jest duża i mocno wystaje, co jest uzasadnione, biorąc pod uwagę zaawansowanie modułów fotograficznych. Ma to pewne przełożenie na odczuwalnie słabszą ergonomię, ale przynajmniej smartfon, gdy leży na stole, nie chybocze się zbyt mocno.
Telefon dostępny jest w kolorze złotym i czarnym. Złoty kolor jest całkowicie błyszczący – matowe wykończenie poprzedniego modelu podobało mi się bardziej. Obudowa jest dobrze wykonana, a zastosowane materiały odpowiadają najwyższej półce cenowej.

Pura otrzymała najwyższą normę uszczelnienia IP69. Wymiary urządzenia to 163 mm wysokości, 76,1 mm szerokości i 8,3 mm grubości, przy dość wysokiej wadze około 233,5 grama. Najnowszy telefon Huawei jest więc nieznacznie wyższy, szerszy, grubszy i cięższy od modelu Pura 70 Ultra, który ważył 226 gramów.
Na pokładzie znajdziemy też dobrej jakości głośniki stereo, które oferują donośny, dobrej jakości dźwięk, choć bez pełnego rozdzielenia kanałów. Nietypowo dla dzisiejszych flagowców czytnik linii papilarnych znajduje się w przycisku zasilania (takie rozwiązanie oferuje dziś głównie Sony), ale działa bardzo szybko i powtarzalnie.

Ekran Pura 80 Ultra to panel LTPO OLED o przekątnej 6,8 cala i rozdzielczości 2848 × 1276 pikseli. Oferuje on adaptacyjne odświeżanie w zakresie od 1 do 120 Hz, co pomaga oszczędzać energię. Deklarowana jasność maksymalna sięgająca 3000 nitów jest postępem w porównaniu do 2500 nitów w Pura 70 Ultra i powinna zapewniać doskonałą czytelność nawet w pełnym słońcu, ale nie wyróżnia się na tle innych flagowców. Wyświetlacz chroniony jest przez szkło Kunlun Glass drugiej generacji, które ma być jeszcze bardziej odporne. Podobnie jak w poprzedniku, Huawei postawił na ekran z lekko zaokrąglonymi krawędziami, co poprawia ergonomię chwytu, choć coraz więcej użytkowników (w tym ja) preferuje całkowicie płaskie panele. Całość uzupełnia przyciemnianie PWM o wysokiej częstotliwości 1440 Hz, co docenią osoby wrażliwe na migotanie ekranu.

Tutaj, podobnie jak w przypadku poprzednika, wkraczamy na pole minowe kompromisów. Sercem Pura 80 Ultra jest nowy procesor Kirin 9020, wspierany przez 16 GB pamięci RAM oraz 512 GB na dane. Wydajność zmierzona w benchmarku Antutu to 1366042 punkty. Jest to zauważalny postęp względem Pura 70 Ultra, który notował około 964 tysięcy punktów. Wynik ten jednak nadal plasuje się znacznie poniżej obecnych flagowców ze Snapdragonem 8 Elite, które z łatwością przekraczają 2,7 mln punktów, Pura 80 Ultra jest więc o połowę mniej wydajna. Oznacza to, że choć telefon jest wystarczająco szybki do codziennych zadań, jego surowa moc obliczeniowa bliższa jest urządzeniom ze średniej półki niż topowej konkurencji, za którą płacimy. Przypomina to trochę sytuację z Pixelem 10 Pro, który również mocno odstaje wydajnością od konkurencji.
![]() |
|
Największym problemem pozostaje jednak brak obsługi sieci 5G, wynikający z narzuconego producentowi embarga. W telefonie za 6999 zł jest to brak trudny do zaakceptowania w 2025 roku, gdy technologia ta jest standardem nawet w urządzeniach wielokrotnie tańszych. Pakiet komunikacyjny obejmuje na szczęście najnowsze standardy, takie jak Wi-Fi 7 (IEEE 802.11be), Bluetooth 5.2 (jest już standard 6.0) oraz NFC i emiter podczerwieni. Lokalizacja jest realizowana przez komplet systemów: GPS (L1+L5), GLONASS, BeiDou (z czterema zakresami), GALILEO (E1+E5a), QZSS oraz NavIC. Dostępny jest także pełen zestaw czujników, w tym grawitacyjny, żyroskop, kompas i barometr

Telefon działa pod kontrolą systemu EMUI 15.0. Jest to system bazujący na Androidzie, ale pozbawiony fabrycznie usług Google (GMS) i sklepu Google Play. Podobnie jak w innych urządzeniach Huawei, ten brak jest możliwy do obejścia. Producent ułatwia instalację rozwiązań bazujących na microG, które pozwalają uruchomić większość aplikacji Google. Można korzystać z alternatywnych sklepów, jak AppGallery czy Aurora, aby instalować popularne programy. Cały proces wymaga jednak od użytkownika dodatkowego czasu, uwagi i pewnej wiedzy technicznej. Nie wszystko działa „po wyjęciu z pudełka”, a niektóre kluczowe funkcje, jak płatności zbliżeniowe Google Pay czy Android Auto, nadal pozostają problematyczne lub niemożliwe do uruchomienia. Aplikacje, które zainstalujemy ze sklepu Aurora, nie będą się automatycznie aktualizować w tle. To poważna niedogodność w codziennym użytkowaniu, zwłaszcza w porównaniu do dowolnego innego flagowca z Androidem. Rzeczy, które można by zaakceptować w telefonie budżetowym lub tańszym, są trudniejsze do zaakceptowania w modelu flagowym i do tego nawet droższym od konkurencji.
![]() |
![]() |
Innym brakiem w porównaniu z konkurencją są nieobecne funkcje AI zintegrowane z systemem, takie jak tłumaczenia rozmów głosowych, transkrypcja w aplikacji dyktafonu, Circle to Search (to akurat usługa Google), możliwość skopiowania tekstu prosto ze zdjęcia w galerii, usuwanie obiektów ze zdjęć nie działa zbyt dobrze, nie ma podsumowań treści w przeglądarce. Podobnie jak z usługami Google, można to próbować obchodzić, zainstalować inną przeglądarkę, ChatGPT, a fabrycznie zainstalowana klawiatura Microsoftu Swiftkey ma zintegrowanego Copilota. A jednak znów wymaga to dodatkowego wysiłku, czasu, trzeba wiedzieć, co zainstalować i nie każdą funkcję da się w ten sposób zastąpić.
Jak wspomniałem wcześniej, Pixel 10 Pro oraz wersja XL dzielą pewne kompromisy z Purą – wiele funkcji AI nie jest dostępne w języku polskim, a wydajność jest również poniżej konkurencji. Mimo to kompromisów w telefonie Huawei jest więcej i są bardziej dotkliwe. Pod tym kątem, za sprawą narzuconego przez USA embarga, Huawei znajduje się na znacznie gorszej pozycji. W przypadku tabletów, które zwykle nie służą do płatności zbliżeniowych, nie łączymy z Android Auto i często kupujemy bez łączność GSM, a jedynie z WiFi, to odgrywa mniejsze znaczenie, w zegarkach praktycznie nie ma wpływu, ale w smartfonach jest najbardziej dotkliwe.
![]() |
![]() |
Znając wszystkie powyższe ograniczenia wciąż jestem pod ogromnym wrażeniem możliwości tego telefonu, a to za sprawą zdjęć, jakie robi. Aparat to bez wątpienia główny powód, dla którego ktokolwiek rozważy zakup Pura 80 Ultra. Huawei kontynuuje tradycję serii P, stawiając fotografię na absolutnie pierwszym miejscu. Huawei kolejny raz z rzędu robi najlepsze zdjęcia ze wszystkich smartfonów, udowadniając, że nie jest to dzieło przypadku.
Najciekawszym elementem jest tutaj mechanicznie przełączalny, podwójny teleobiektyw. Telefon nie ma dwóch osobnych modułów tele, ale jeden, który potrafi mechanicznie zmieniać ogniskową i ustawienia matrycy, oferując natywne przybliżenie 3,7x (idealne do portretów) oraz 9,4x do dalekich ujęć. Z jednej strony wprowadza to dodatkowe opóźnienie podczas przełączania się pomiędzy teleobiektywami i nie jest idealnym rozwiązaniem do wideo, ale z drugiej oferuje jedno z największych powiększeń na rynku. Znacznie większe od tego co oferują Samsung i Apple.

Główny aparat z 1-calową matrycą i zmienną przysłoną F1.6-F4.0 gwarantuje świetną jakość zdjęć, naturalne rozmycie tła i elastyczność w różnych warunkach oświetleniowych. W wielu scenariuszach zdjęcia mają naturalnie rozmyte tło jakbyśmy robili je dedykowanym aparatem fotograficznym. Zdjęcia w słabym oświetleniu biją na głowę możliwości mojego Samsunga S24 Ultra – nasycenie kolorów, mniejsza ilość szumu, wszystko wypada w Huawei bez porównania lepiej. To większa różnica niż pomiędzy dzisiejszy topowym Samsungiem i modelem sprzed 4 lat.
Aparat szerokokątny o rozdzielczości 40 MP również nie rozczarowuje jakością. Ma wbudowane ustawianie ostrości.
To jednak nie koniec zalet. Pura robi również jedne z najlepszych zdjęć makro przy wykorzystaniu teleobiektywów. Mają one większe powiększenie i wyższą jakość niż w jakimkolwiek innym telefonie, jakiego używałem. Zdjęcia portretowe, zarówno w trybie domyślnym, jak i dedykowanym portretom, także trzymają najwyższy poziom i deklasują niemal każdego innego flagowca.

Dostępne opcje nagrywania wideo obejmują rozdzielczość 4K przy 60 klatkach ze skuteczną stabilizacją i możliwością przełączania się pomiędzy obiektywami podczas nagrywania. Brakuje jednak możliwości nagrywania 4K przy 120 kl./s oraz wideo 8K. Aparat do selfie, dzięki obecności autofokusa, zapewnia lepszą szczegółowość zdjęć z różnych odległości, choć rozdzielczość mogłaby być wyższa.
Podsumowując sekcje aparatów, o ile w przypadku wideo i selfie Pura 80 Ultra jest niezłym telefonem, to w przypadku zdjęć niemal wszystkich kategorii, a szczególnie zdjęć makro, portretowych i w słabym oświetleniu, jest telefonem autentycznie wybitnym.
Huawei Pura 80 Ultra została wyposażona w akumulator o pojemności 5170 mAh, czyli o niemal identycznej pojemności jak w poprzedniku (5200 mAh). Znaczących zmian nie ma również w technologii ładowania, co nie jest zarzutem, bo już Pura 70 Ultra była w tej bez zarzutu. Smartfon obsługuje ładowanie przewodowe Huawei SuperCharge o mocy 100 W oraz bardzo szybkie ładowanie bezprzewodowe o mocy 80 W. Pozwala to na naładowanie baterii w ekspresowym tempie, do 29% w 15 minut, do 80% w 30 minut i do pełna w czasie poniżej czterdziestu minut.
Czas działania Pury nie jest specjalnie imponujący. Telefon szybciej rozładowuje się przy rozmowach głosowych i przeglądaniu sieci niż wiele innych modeli. Dość długo działa przy odtwarzaniu wideo, około 18-19 godzin. W ogólnym rozrachunku rozczarowania nie ma, ale wiele konkurencyjnych chińskich telefonów oferuje baterie 6500 mAh i więcej i pod tym względem w tak drogim telefonie mogłoby być trochę lepiej.

Huawei Pura 80 Ultra to smartfon pełen skrajności. W cenie 6999 zł otrzymujemy urządzenie, które pod względem możliwości fotograficznych nie ma sobie równych na rynku. Innowacyjny system podwójnego teleobiektywu, potężna 1-calowa matryca główna i dopracowane oprogramowanie aparatu sprawiają, że jest to marzenie mobilnego fotografa. Pura 80 Ultra rozbudziła we mnie pasję do mobilnej fotografii na nowo i z większą siłą. Nie tylko fotografowałem to co wokół mnie i to co potrzebne do testu, ale też aktywnie szukałem okazji do robienia zdjęć tym telefonem. Autentycznie czuć fotograficzną przepaść między Purą a flagowcem Samsunga, którego używam prywatnie.
Niestety, narzucone ograniczenia są równie poważne. Brak 5G w tej klasie cenowej jest trudny do wybaczenia. Wydajność, choć lepsza niż rok temu, nadal odstaje od flagowej konkurencji, przypominając raczej urządzenia ze średniej półki. Największą codzienną uciążliwością pozostaje jednak konieczność manualnej konfiguracji i godzenia się na kompromisy związane z brakiem usług Google. Tam, gdzie konkurencja oferuje wszystko po wyjęciu z pudełka, Huawei wymaga od użytkownika dodatkowego wysiłku. Pura 80 Ultra to zatem wybitny aparat fotograficzny z funkcjami smartfonu, ale jego cena, identyczna jak w przypadku pełnoprawnych flagowców bez żadnych braków, stanowi poważną przeszkodę w rekomendacji tego telefonu.