Reorganizacja URTiP

Newsy
Żródło: Gazeta Wyborcza
Opinie: 10

Gazeta Wyborcza przeprowadziła wywiad z prezesem URTiP, Witoldem Grabosiem. Oto jego fragmenty:

Paweł Rożyński (Gazeta Wyborcza): Zaraz po mianowaniu Pana na prezesa kluczowej instytucji nadzorującej cały rynek telekomunikacyjny i pocztowy podjął Pan bardzo kontrowersyjną decyzję - wycofał sięgające łącznie 350 mln zł kary dla Telekomunikacji Polskiej. Dlaczego?

Witold Graboś: Pierwszą karę nałożono za niewykonanie decyzji ministra łączności z grudnia 2000 r. w sprawie zasad współpracy TP SA i NOM, konkurenta w telefonii międzymiastowej. Druga związana była z niewłaściwą informacją TP SA o przychodach z dzierżawy łączy telekomunikacyjnych. Po analizie okazało się, że obie decyzje nie miały przekonywającej argumentacji prawnej. Ich podjęciu nie towarzyszyła ekonomiczna analiza skutków dla operatora i dla całego rynku telekomunikacyjnego.

Paweł Rożyński (Gazeta Wyborcza): Tuż przed Pana decyzją TP SA wycofała z sądu swoje pozwy przeciw URTiP w sprawie wydanego zezwolenia telekomunikacyjnego i zgodziła uznać się za operatora dominującego, co wiąże się z dodatkowymi obowiązkami względem URTiP. Czy to było "coś za coś"?

- Pomijając nieprzyzwoitość takiego targu, proszę mi powiedzieć, czym miałbym targować, nie dysponując mocnymi argumentami prawnymi? Prawdą jest tylko to, że rozmawiałem z władzami TP SA i żądałem zaprzestania praktyki szkodliwej dla rynku i samej TP SA.

Paweł Rożyński (Gazeta Wyborcza): Czy ma Pan jednak jakieś skuteczne narzędzia poza karami, by okiełznać TP SA?

- Jest jedno narzędzie. To ludzki rozsądek i odpowiedzialność za to, co się w tym kraju dzieje. A to, co działo się do tej pory, nie jest normalne. TP SA stosowała politykę obstrukcji prawnej. Chodzi o wykorzystywanie każdego pretekstu, każdej niespójności prawa, żeby wykorzystać urzędniczą mitręgę i niesprawność sądów i oddalić to, co i tak jest nieuchronne. Zażądałem od prezesa TP SA Marka Józefiaka, by zaniechał tej polityki.

Paweł Rożyński (Gazeta Wyborcza): Trudno TP SA czynić zarzut z tego, że wykorzystuje kulawe prawo i blokuje konkurencję. Tak było w przypadku konfliktu z NOM, który ciągnął się wiele miesięcy i zakończył niedawno zwycięstwem TP SA i cofnięciem liberalizacji o krok.

- Dopuszczam taką taktykę. Zakładam, że jeśli ktoś, kto ją wybiera, to weźmie odpowiedzialność za jej skutki. Gorzej, że prawo i procedury prawne na to pozwalają. Ustawa Prawo telekomunikacyjne weszła w życie przed kilkunastoma miesiącami, ale nadal brakuje wielu aktów wykonawczych. Wiceminister infrastruktury Krzysztof Heller zapewnił mnie, że prace nad nimi zostały przyspieszone. Uważam, że porozumienie TP SA z NOM to jednak szczęście w nieszczęściu. Zwyciężyło mniejsze zło i dziś na bazie NOM, Tel-Energo i innych operatorów telefonii stacjonarnej może powstać silny konkurent dla TP SA. Bez tego porozumienia nie byłoby na to szans.

Paweł Rożyński (Gazeta Wyborcza): Co Pan sądzi o pomyśle stworzenia silnego konkurenta TP SA, któremu patronują ministerstwa: Infrastruktury i Skarbu? Czy rząd powinien w takich działaniach uczestniczyć?

- Chciałbym, żeby rynek był na tyle silny, aby wygenerował rzeczywistą konkurencję bez interwencji administracji rządowej. Ale obawiam się, że bez tego się nie obejdzie. Tendencja do konsolidacji nie jest nowością na rynkach podobnych do naszego. Patrząc na infrastrukturę i zakres usług świadczonych przez mniejszych operatorów, ich integracja zapewne nie będzie realną konkurencją na rynku telefonii, lecz raczej uzupełnieniem rynku i szansą na pozyskanie nowych użytkowników usług telekomunikacyjnych w Polsce.

Paweł Rożyński (Gazeta Wyborcza): Czym w najbliższym czasie zajmie się Pański urząd?

- Harmonogram pracy URTiP będzie gotowy w czerwcu. Oprócz rozwiązania kwestii telefonii przez internet (VoiP) trzeba będzie zintensyfikować przygotowania do telewizyjnego naziemnego rozsiewu cyfrowego i pomyśleć o infrastrukturze telekomunikacyjnej dla zaniedbanych obszarów. Ważne jest także rozstrzygnięcie kwestii formalnych związanych z otwarciem rynku usług międzynarodowych od 1 stycznia przyszłego roku, które będzie uwieńczeniem procesu liberalizacji polskiego rynku telekomunikacyjnego.

W gronie moich doradców rozpoczęliśmy prace nad próbą określenia docelowego kształtu polskiego rynku telekomunikacji i poczty. Ale o wynikach za wcześnie by mówić.

Paweł Rożyński (Gazeta Wyborcza): Można już za to mówić o wielkich zmianach w samym urzędzie, np. dużej redukcji zatrudnienia.

- Na razie to czas remanentu i organizacji. Mamy już nowy statut, pracujemy nad regulaminem organizacyjnym Urzędu. Będzie on miał 12 departamentów i bardziej przejrzystą i funkcjonalną strukturę.

Rzeczywiście zamierzam zmniejszyć zatrudnienie. Doceniam wielkość zadań, bo łączność to ogromny, przyszłościowy rynek, ale prawie 800 osób to chyba zdecydowanie za dużo. Musi to być urząd mniejszy, ale bardziej sprawny i o większym autorytecie.

Paweł Rożyński (Gazeta Wyborcza): Ile kosztuje roczne utrzymanie Urzędu?

- W 2001 roku wydatki na jego funkcjonowanie wyniosły 68,5 mln zł, a dochody dla budżetu państwa z tytułu wydanych decyzji, np. z opłat za wykorzystywanie częstotliwości lub zasobów numeracji, osiągnęły 179,6 mln zł. W ustawie budżetowej na 2002 r. na wydatki Urzędu przewidziano 64,5 mln zł, natomiast wpływy do budżetu państwa mają wynieść 145 mln zł.

Paweł Rożyński (Gazeta Wyborcza): Dlaczego poprzedni prezes nie zdecydował się na cięcia w wydatkach i zatrudnieniu?

- Nie chcę krytykować poprzedników. Pewnym usprawiedliwieniem dla nich jest, że Urząd Regulacji Telekomunikacji, poprzednika URTiP, stworzono na bazie Państwowej Agencji Radiokomunikacyjnej, Państwowej Inspekcji Telekomunikacyjnej i Pocztowej oraz części Ministerstwa Łączności. Była to więc swoista składanka, a nie funkcjonalna struktura.

Paweł Rożyński (Gazeta Wyborcza): Ile osób powinien więc zatrudniać URTiP?

- W 16 oddziałach okręgowych pracuje dziś 431 osób. Myślę, że może pracować o co najmniej 100 osób mniej. W centrali jest zatrudnionych 382 osoby, a mogłoby pracować nie więcej niż 250 osób. Chciałbym, aby nowi dyrektorzy departamentów dokonali rzetelnej analizy zatrudnienia. Nie chcę mechanicznie zwalniać ludzi.

Paweł Rożyński (Gazeta Wyborcza): Czy ma Pan już zastępców?

- Na razie Ministerstwo Infrastruktury powołało na mój wniosek jednego zastępcę. To Henryk Beberok, do którego kompetencji należą sprawy rynku usług telekomunikacyjnych. Ma wielką wiedzę na ten temat.

Paweł Rożyński (Gazeta Wyborcza): M.in. dlatego, że był dotąd wysokim rangą pracownikiem TP SA. Czy na takim stanowisku powinna zasiadać osoba, co do której bezstronności inni operatorzy mogą mieć obawy?

- I która bardzo krytycznie ocenia TP SA. Zyskałem w Henryku Beberoku sprzymierzeńca w twardej polityce wobec tej firmy. Nie obawiam się, że nie będzie bezstronny. Jest urzędnikiem państwowym i wie o firmie, w której pracował, więcej niż ktokolwiek inny.

Kto będzie kolejnym zastępcą?

- Logiczne byłoby, gdyby był to ktoś zajmujący się rynkiem pocztowym. Urząd rozszerzył swoją nazwę i działalność o pocztę. Najpierw chcę jednak, by parlament zakończył prace nad prawem pocztowym. Kandydatury więc jeszcze nie ma.

Paweł Rożyński (Gazeta Wyborcza): Zmiana URT w URTiP nie została pozytywnie przyjęta przez środowisko telekomunikacyjne w Polsce i w Unii Europejskiej. Nie przysłużyło się to stabilizowaniu rynku telekomunikacyjnego, na którym zbyt często biznes miesza się z polityką, a reguły gry są bez przerwy zmieniane.

- Każda taka zmiana może być postrzegana jako element destabilizujący, bo ideałem w całej Europie jest stabilność instytucji nadzorujących rynek telekomunikacyjny. Inwestycje na nim są liczone na wiele lat, czasem i kilkadziesiąt. Ważna jest więc stałość reguł gry. Czy to, co się stało, pogłębi ów stan, czy da szansę na przyszłość, jest pytaniem otwartym, a według Biblii "po owocach ich poznacie" - więc zobaczymy.

Paweł Rożyński (Gazeta Wyborcza): Czy można się spodziewać znaczących zmian kadrowych? Czy ludzie związani z poprzednim prezesem Kazimierzem Ferencem będą musieli odejść?

- Większość nowych dyrektorów departamentów to profesjonaliści spoza urzędu. Nie przewiduję żadnej segregacji na tych związanych z byłym prezesem lub nie.

Ale pracownicy URTiP przebąkują już o czystkach.

- Odwołałem 12 dyrektorów oddziałów i powołałem 16 nowych. Wszyscy odwołani dyrektorzy mieli miesięczny okres wypowiedzenia, więc choćby z tego sądząc, nie były to osoby z ogromnym stażem w tej dziedzinie. W URTiP nie ma miejsca dla ludzi, którzy nie są profesjonalistami.

Paweł Rożyński (Gazeta Wyborcza): A Pan czuje się fachowcem w dziedzinie telekomunikacji?

- Myślę, że jestem fachowym urzędnikiem administracji państwowej. Legislacji uczyłem się w Senacie, administracji - w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Byłem wiceprzewodniczącym Rady i kierowałem Zespołem Koncesyjnym. Częścią działalności koncesyjnej jest gospodarka widmem częstotliwości. W KRRiTV kierowałem także zespołem opracowującym koncepcję wprowadzenia w Polsce telewizji i radia cyfrowego.

Opinie:

Opinie archiwalne (10):

Komentuj

Komentarze / 10

Dodaj komentarz
  • Users Avatars Mini
    endrju pisze: 2002-05-20 14:44
    Fajnie sie wypowiedzial jesli chodzi o zatrudnienie. Najpierw mowi ze zwalniaja ludzi i redukuja koszty o czym mowi ten kawalek "W 16 oddziałach okręgowych pracuje dziś 431 osób. Myślę, że może pracować o co najmniej 100 osób mniej. W centrali jest zatrudnionych 382 osoby, a mogłoby pracować nie więcej niż 250 osób." A niedaleko po tym mowi cos takiego. "Odwołałem 12 dyrektorów oddziałów i powołałem 16 nowych" Wiec troche nie rozumiem. A moze zwalniaja plotki zeby rekiny mogly zjesc to co do nich nalezalo. Czyli przelicznik jest taki -100 plotek = 4 rekiny. pozdrawiam
    0
  • Users Avatars Mini
    grzech pisze: 2002-05-20 16:15
    Mi sie bardzo podoba kawalek o zastepcy tym bylym pracownikiem TELEKOMUNY, ktory to niby taki ciety na swoja byla firmie. Wzruszajace.... Kon by sie usmial :)
    0
  • Users Avatars Mini
    spiro pisze: 2002-05-20 17:00
    no coz, kolega witek jest zdolny wiec czemu mialby nie dostac szansy w stworzonym dla niego urzedzie... i kto za to placi??? =(
    0
  • Users Avatars Mini
    Qba pisze: 2002-05-20 17:21
    Wzial kase i wycofal kare! Bardzo dobre rozwiazanie!
    0
  • Users Avatars Mini
    JAck pisze: 2002-05-20 17:30
    Jak na razie Prezes URTiP nie ma się czym pochwalić. Jedyne konkrety to liczba zwalnianych pracowników. Poza tym brak jasno określonych celów, wątpliwy profesjonalizm w sprawach telekomunikacyjnych, wątpliwa bezstronność. Wnioski: Przez najbliższe 5 lat czeka nas wolne tempo rozwoju. Oczywiście wprowadzone zostaną takie rzeczy, jak przenoszalność numerów, uwolnienie pętli lokalnej ale Tpsa wprowadzi takie rozwiązania, które będą dla niej korzystne, że na tym wszystkim nie źle zarobi.
    0
  • Users Avatars Mini
    Cosmic pisze: 2002-05-20 18:02
    reorganizacja=czystki=potrzeba czasu dla "nowych" aby sie mogli zapoznac z tematem=usprawiedliwianie "nicnierobienia"
    0
  • Users Avatars Mini
    hubi pisze: 2002-05-20 19:38
    to byla umowa ja wycofam i wy wycofacie
    0
  • Users Avatars Mini
    wapsky pisze: 2002-05-20 19:44
    "...ludzki rozsądek i odpowiedzialność za to, co się w tym kraju dzieje" jako narzedzie (bron nawet!) do walki z Tepsianami... ALE JAJA!!!
    0
  • Users Avatars Mini
    wapsky pisze: 2002-05-20 19:50
    PS. Stara Ciotka po raz kolejny obskoczyla Dyplom za najlepiej zaaranzowane stoisko (17 bm. - wystawa w TW z okazji Swiatowego Dnia Telekompromitacji) - wywalili dwa poziomy wielkie jak stodola albo inne boisko, rozdawali co sie dalo (zwlaszcza za parawanami...), w tym warszawskie ksiazki telefoniczne - imienne!
    0
  • Users Avatars Mini
    zbigniew pisze: 2008-04-06 20:35
    Witam.Czy jest możliwość skontaktować się z Panem Pawłem Rożyńskim.Pozdrawiam
    0

Rekomendowane:

Akcje partnerskie: