Stiga pokazała nowe roboty kosiarki - najdroższa kosztuje 32 tysiące złotych

Newsy
Opinie: 0
Stiga pokazała nowe roboty kosiarki - najdroższa kosztuje 32 tysiące złotych

Automatyzacja postępuje i obejmuje nowe obszary, uwalniając nas od niekoniecznie lubianych obowiązków. Po autonomicznych odkurzaczach przyszedł czas na autonomiczne kosiarki. Stiga zaprezentowała najnowszą generację swoich kosiarek, które nie wymagają instalacji przewodu ograniczającego obszar koszenia. Muszę przyznać, że nowe kosiarki zrobiły na mnie wrażenie i zaskoczyły kilkoma rzeczami.

Stiga pokazała nowe roboty kosiarki - najdroższa kosztuje 32 tysiące złotych

Na czym polega nowa technologia?

Tradycyjne kosiarki elektryczne, w tym akumulatorowe, są dostępne od lat. Od jakiegoś czasu są też dostępne kosiarki autonomiczne, które jeżdżą losowo po trawniku, a za ograniczenie terenu koszenia służy im specjalny przewód, który jest pod niewielkim napięciem. Kosiarki te wykrywają generowane przez przewód pole magnetyczne i nie przekraczają go. To są wciąż najtańsze rozwiązania i niezastąpione tam, gdzie nie ma zasięgu sieci komórkowej.

Główny problem dotyczy konieczności położenia kabla, co może być pracochłonne i czasochłonne, zwłaszcza jeśli w ogrodzie mamy elementy takie jak staw czy rabatki. Stosunkowo łatwo taki kabel uszkodzić podczas prac ogrodowych, a jakiekolwiek modyfikacje powodują konieczność położenia kabla na nowo. Przerwany kabel ograniczający powoduje natychmiastowe przerwanie pracy kosiarki, której baza nie wykrywa zamkniętego obwodu.

Stiga postawiła na technologię całkowicie bezprzewodową. Granice obszaru koszenia rysuje się wirtualnie, a kosiarka opiera się na lokalizacji GNSS RTK. To rozwiązanie stosowane także przez geodetów. Oprócz satelitów dodatkową precyzję i korekcję zapewnia stacja bazowa, która zwiększa precyzję lokalizacji do 2 cm. Natomiast komunikacja między kosiarką a stacją bazową jest realizowana za pomocą komórkowej transmisji danych GSM. Eliminuje to problemy z zasięgiem WiFi czy inną lokalną komunikacją radiową. Stiga zapewnia zachowanie pełnej precyzji do 10 kilometrów od stacji bazowej. Warunkiem koniecznym jest jednak zasięg GSM, który w większości przypadków nie powinien stanowić problemu.

Stiga pokazała nowe roboty kosiarki - najdroższa kosztuje 32 tysiące złotych

Jak przebiega konfiguracja kosiarki?

Po podłączeniu stacji bazowej uruchamiamy kreatora w aplikacji Stiga na smartfonie. Aby wyznaczyć teren koszenia, nasz telefon łączy się z kosiarką za pomocą Bluetooth i możemy nią sterować niczym samochodem zdalnie sterowanym. Objeżdżamy kosiarką cały teren do koszenia, a kosiarka zapisuje przebytą trasę. Jeśli mamy długie proste, możemy też skorzystać z trybu łączenia dwóch punktów, co ułatwi wytyczenie prostej linii. Opcjonalnie jest też specjalny wózek, który pozwala ręcznie, w trochę szybszym tempie przepchnąć kosiarkę po obwodzie trawnika. Następnie wytyczamy ścieżkę powrotną do bazy. Pozwoli to uniknąć np. przekraczania podjazdu dla samochodów w losowych miejscach. Ostatnim elementem jest możliwość wyłączenia z wyznaczonego terenu określonych obszarów na np. trampolinę, rabatę czy staw.

Modyfikacja obszaru koszenia odbywa się za pomocą edycji w aplikacji Stiga na smartfonie.

Stiga pokazała nowe roboty kosiarki - najdroższa kosztuje 32 tysiące złotych

Jak ma kosić kosiarka autonomiczna?

Inaczej niż w tradycyjnej kosiarce pchanej czy samobieżnej, kosiarka autonomiczna nie zbiera trawy. Założenie jest takie, że kosiarka jeździ często, np. co drugi dzień i kosi dosłownie milimetr trawy za każdym razem, który jeszcze w procesie koszenia dodatkowo rozdrabnia. W efekcie nie ma trawy do zbierania, nie powstaje siano ani efekt tzw. filcu. Bardzo rozdrobniona trawa szybko się rozkłada, zwracając trawnikowi swoje elementy odżywcze i wilgoć.

Stiga pokazała nowe roboty kosiarki - najdroższa kosztuje 32 tysiące złotych

Co mi się podoba i co mnie zaskoczyło?

Podoba mi się podejście producenta do produktów, które tworzy. Kosiarka ma jeździć sama, ma więc być możliwie prosta i niezawodna. Nie ma na obudowie dotykowych wyświetlaczy, kamer czy innych dodatków. Konfiguracja odbywa się na smartfonie, a resztę kosiarka robi sama i nie wymaga nadzoru. W efekcie jest mniej elementów, które mogą się zepsuć czy sprawić inny kłopot. Dodatkowo kosiarka jest możliwie lekka, co powoduje, że nie zostawia śladów na trawniku, nawet gdy jest mokro. Model do standardowego ogrodu wraz z akumulatorem waży tylko 8 kg.

Stiga zastosowała najbardziej odporne na czynniki zewnętrzne czujniki Halla, zabezpieczające przed otwarciem panelu czy zdjęciem obudowy podczas pracy. Wykrywają one pole magnetyczne i nie są podatne na zabrudzenie jak czujniki optyczne, ani wrażliwe na fałszywe alarmy spowodowane wstrząsami jak czujniki ultradźwiękowe.

Najbardziej mnie zaskoczyło, jak ciche są takie kosiarki. Z odległości kilku metrów są całkowicie niesłyszalne. Można dosłownie spać w ogrodzie, podczas gdy kosiarka jeździ dookoła naszego leżaka. Z tego powodu nawet bardziej niż mieć taką kosiarkę, chciałbym, aby mieli ją wszyscy moi sąsiedzi, którzy koszą trawę. Ten efekt ciszy jest możliwy do osiągnięcia właśnie dzięki regularności autonomicznego koszenia. Jest ono faktycznie zupełnie nieuciążliwe.

Stiga pokazała nowe roboty kosiarki - najdroższa kosztuje 32 tysiące złotych

Największą wadą jest cena

Autonomiczne kosiarki mają niewiele ograniczeń. Dobrze radzą sobie z nachyleniem terenu. Jedynie dołek, w którym może zawisnąć koło, może stanowić istotną przeszkodę. Kosiarka może stać na zewnątrz przez cały sezon, również w czasie deszczu. Bateria starcza na 40 minut koszenia w najmniejszym modelu, aż do pięciu i pół godziny w największym modelu, przeznaczonym do koszenia terenu o powierzchni do 10 tysięcy metrów kwadratowych, a więc do hektara. Transfer mobilny dożywotnio zapewnia Stiga. Gwarancję 3-letnią można rozszerzyć do 5 lat i obejmuje ona także akumulatory.

Największą barierą kosiarek autonomicznych pozostaje cena. Są one mniej więcej dwukrotnie droższe od kosiarek autonomicznych z kablem wyznaczającym obszar koszenia. Najtańszy model Stiga A 500, przeznaczony do koszenia 500 metrów kwadratowych, kosztuje 7900 zł, a najdroższy, największy model Stiga A 10000, koszący nawet hektar, kosztuje niebagatelne 32 tysiące złotych. Jeśli nasz teren jest jeszcze większy, trzeba zainwestować w więcej kosiarek i wyznaczyć im odpowiednie obszary koszenia.

Poza tym aspektem nie dopatrzyłem się wielu minusów, przynajmniej podczas prezentacji. Kosiarki trudno jest ukraść, ponieważ po pierwsze od razu wysyłają powiadomienie i lokalizację w aplikacji, a po drugie, podobnie jak urządzenia Apple, są przypisane do konta użytkownika i nie można ich skonfigurować na nowym koncie. Nie jest to też dobre rozwiązanie na działki leśne oraz nierówny teren. Z założenia, jeśli trawa wcześniej nie była koszona, przed wprowadzeniem kosiarki autonomicznej należy trawę skosić tradycyjną kosiarką, która poradzi sobie lepiej z wyższą trawą. Siła kosiarek autonomicznych tkwi w ich systematyczności.

Opinie:

Rekomendowane:

Akcje partnerskie: