Serwis rpkom.pl przeprowadził wywiad z szefem PLAY, Joergenem Bang-Jensenem. Jak mówi szef Playa, do końca roku w jego sieci będzie działało kilkaset nadajników LTE. Niewykluczone, że nie tylko od Huaweia. Prezes powiedział: Jesteśmy w trakcie ostatniej fazy negocjacji z dostawcami. Nie zdecydowaliśmy jeszcze, czy wybierzemy jednego, czy dwóch. To się okaże w ciągu kilku miesięcy. Na pewno część sieci zbuduje nasz dotychczasowy partner – Huawei. Byłoby głupotą nie wykorzystać jego doświadczenia.
Zgodnie z warunkami UKE połowa stacji bazowych powinna być zlokalizowana na obszarach wiejskich i w miastach o zaludnieniu poniżej 100 tys. mieszkańców. Szef P4 dodaje: Musimy zainstalować 3,2 tys. nadajników w ciągu 24 miesięcy, połowę na obszarach zdefiniowanych przez UKE. Czyli tam, gdzie jesteśmy dziś z naszą infrastrukturą.
Joergen Bang-Jensen zdradził także, kiedy wystartuje oferta z LTE: Nie zdradzając za wiele, mogę powiedzieć, że pod koniec roku będzie można zobaczyć u nas pierwsze usługi z LTE. Zaczynamy wdrażać tę technologię na naszej sieci dziś. Do końca roku chcemy przygotować do uruchomienia kilkaset nadajników. Dokładniejszy już nie będę. Dobra wiadomość jest taka, że mamy gotową nowoczesną sieć szkieletową w technologii IP, której pojemność wystarczy nam na więcej niż 3-4 lata, a która zapewnia nam prędkość przesyłu 150 Mb/s na stacji bazowej. To była dla nas ogromna inwestycja, którą zaczęliśmy realizować 3 lata temu. Teraz idziemy dalej. Uważamy, że nasze stacje bazowe w miastach powinny być połączone światłowodami. Przygotowujemy się w ten sposób na przepływności danych, potrzebne według naszych prognoz w latach 2017-2018.
Szef PLAY źle ocenił obecną komunikację usług LTE u konkurencji: Na pewno nie będziemy mówić o maksymalnej prędkości 150 Mb/s. Czy ktoś widział butelkę whisky z napisem: do 40 proc. alkoholu?
Bang-Jensen nie bardzo wierzy w outsourcing jako model biznesowy dobry dla PLAY: Mamy odpowiednią strukturę, ale to nie oznacza, że nie zmieni się ona przez następnych 10 lat. Prowadzimy wiele projektów ewaluacyjnych, czy możemy coś kupić, sprzedać, oddać w zarządzanie. Czy może wręcz przeciwnie. Dla przykładu: niedawno wchłonęliśmy część call-center, ponieważ uważamy, że możemy nim zarządzać efektywniej i lepiej zadbać o jakość obsługi. Z kolei po stronie sieci działamy w ramach kilku regionalnych biur, zatrudniających po 25 osób każde, które współpracują z lokalnymi firmami budowlanymi i jest to bardzo efektywne rozwiązania.
Joergen Bang-Jensen podał także szczegóły dotyczące zatrudnienia w swojej firmie: Zatrudniamy obecnie około 2,4 tys. osób, podczas gdy w chwili gdy przychodziłem do spółki w 2009 r. około 1,9 tys. Zatrudnienie w centrali jest stabilne i wynosi około 800 osób, a większość wzrostu, to nowi pracownicy w segmencie sprzedażowym: w sklepach, w centrum logistycznym. Po stronie administracyjnej – chciałbym jedną rzecz tu wspomnieć – wynajmujemy 9,5 tys. m.kw. powierzchni, podczas gdy sąsiedzi 28 tys. m.kw.