Klasa smartfonu E (skala „Mercedesa” A, B, C, E, S)
Skala ocen 1-6 (6-celujący)
Wstęp
Firma Huawei jest aktualnie trzecia na światowym rynku pod względem liczby sprzedawanych smartfonów. Przez ostatnie lata przeszła bardzo długą drogę, by oferować sprzęt najwyższej klasy i móc czymś wyróżnić się na tle konkurencji. Tym „czymś” jest tu zdecydowanie stosunek parametrów technicznych do ceny. W przypadku marki Honor (powered by Huawei, jak głosi napis na telefonach) i jej najnowszego smartfona, Honor 7, jest on wprost rewelacyjny. Zaintrygowałam? Zatem zapraszam dalej.
Główne wady i zalety smartfonu Honor 7
Zalety:
Wady:
Zestaw – ocena 3+
Zestaw sprzedażowy jest bardzo ubogi i zawiera tylko najbardziej potrzebne akcesoria. Zawartość opakowania sprowadza się jedynie do samego smartfona, ładowarki sieciowej (oczywiście, standardowo, modułowej – z odłączanym kablem USB) oraz igiełki służącej do otwierania szufladki nanoSIM.
Obudowa – ocena 5+
Honor 7 jest zdecydowanie najładniejszym smartfonem marki Honor, jaki dotychczas zadebiutował na rynku. Wcześniej Honor eksperymentował z plastikiem wyższej jakości niż typowe „chińczyki”, z połączeniem szkła i aluminium, w tym modelu natomiast postawił na aluminiową konstrukcję. I dobrze, bo całość – nie dość, że świetnie wygląda – to jeszcze dobrze leży w dłoniach.
Zastosowany 5,2-calowy wyświetlacz sprawia, że telefon jest bardzo poręczny, a korzystanie z niego jedną ręką nie sprawia żadnych trudności. To dość istotne zwłaszcza we wciąż panującej erze szerokich ramek otaczających ekran – tutaj boczne ramki ograniczone zostały do minimum, dzięki czemu urządzenie nie jest szerokie. Telefon udało się zamknąć w obudowie o wymiarach 143,3 x 71,9 x 8,5 mm. Całość waży dość sporo, bo 156 gramów.
Szybki rzut oka na poszczególne krawędzie smartfona:
Wyświetlacz – ocena 5+
Aktualnie na rynku jesteśmy obserwatorami dość ciekawej sytuacji. Producenci prześcigają się w stosowaniu coraz wyższych rozdzielczości w ekranach smartfonów, co… patrząc prawdzie w oczy, nie ma najmniejszego sensu. Naprawdę wysoka rozdzielczość (jak choćby QHD) przyda się w goglach rozszerzonej/wirtualnej rzeczywistości, ale podczas codziennego korzystania z telefonu nie dość, że będzie drenować baterię w tempie dramatycznym, to jeszcze przeciętnemu użytkownikowi nie jest ona potrzebna, bo zapewne i tak nie zobaczy on różnicy względem Full HD.
Po co ten cały wywód? Otóż wyłącznie po to, by poniekąd usprawiedliwić Honora, że zastosował rozdzielczość Full HD, czyli 1920 x 1080 pikseli. Przy 5,2-calowej matrycy właśnie taka rozdzielczość jest najbardziej rozsądna i spokojnie nadaje się do komfortowego wykorzystywania telefonu w codziennych czynnościach. Dodatkowo pozytywnie wpływa na czas pracy. Czego zatem chcieć więcej? Nie popadajmy w ślepy pęd za jak najwyższymi cyferkami w specyfikacjach – to naprawdę to niczego nie prowadzi (oprócz wzrostu cen flagowców).
Wyświetlaczowi Honora 7 niewiele można zarzucić. Jest czuły i szybko reaguje na każde polecenie użytkownika. Do tego oferuje wysoką jasność maksymalną ekranu, dzięki czemu nie ma żadnego problemu z użytkowaniem go w pełnym słońcu. Kąty widzenia, odwzorowanie kolorów, nasycenie barw – wszystko stoi na odpowiednio wysokim poziomie. A jeśli ktoś chciałby mieć wpływ na wyświetlane barwy na ekranie, może zajrzeć do ustawień, gdzie znajdziemy możliwość zmiany temperatury barwowej (cieplejsza/zimniejsza) według własnych upodobań.
Z gorszej strony pokazała się jedynie jasność minimalna, która w moich oczach jest nieco zbyt wysoka.
Procesor/pamięć/parametry techniczne – ocena 5+
Za działanie Honora 7 odpowiada bardzo ciekawe połączenie komponentów – ośmiordzeniowy procesor Kirin 935 (cztery rdzenie Cortex-A53 2,2GHz + cztery rdzenie Cortex-A53 1,5GHz) z 3GB pamięci operacyjnej RAM oraz Android w wersji 5.0 Lollipop z nakładką EMUI 3.1. Dzięki temu smartfon działa płynnie i wydajnie praktycznie cały czas – zamyśla się czy zawiesza jedynie „od święta”, naprawdę rzadko.
Z 16GB pamięci wewnętrznej użytkownik ma jedynie 10,35GB – sporą część zajmuje system bogaty w dodatkowe funkcje (o czym w akapicie poniżej). Zastosowany w Honorze 7 hybrydowy slot powoduje, że jednocześnie możemy korzystać albo z dwóch kart nanoSIM (aktywny dual SIM) lub z jednej karty nanoSIM i karty microSD. W drugim scenariuszu możemy rozszerzyć pamięć o 128GB, bo właśnie takie karty obsługuje gniazdo.
Co ważne, Honor 7 umożliwia ustawienie karty microSD jako pamięci domyślnej, a co za tym idzie – wszystkie dane, łącznie z aplikacjami i grami, zapisywane są bezpośrednio w pamięci zewnętrznej, czyli na karcie. Niewiele telefonów może się pochwalić taką funkcją – domyślnie jest bowiem zablokowana przez Google. Tym większy plus dla Honora!
System – ocena 6
Jak wspomniałam, Honor 7 działa pod kontrolą Androida w wersji 5.0 Lollipop. Nie jest to jednak czysty system – znajdziemy tu nakładkę EMUI 3.1, która wnosi ze sobą całe mnóstwo przydatnych dla użytkownika funkcji. Przygotujcie się na bardzo długą listę!
Co ciekawego znajdziemy w EMUI 3.1:
Na kilka osobnych słów zasługuje wprost rewelacyjny czytnik linii papilarnych (ten sam, co w Huawei Mate S). I nie mam na myśli jedynie tego, że fenomenalnie działa, niezależnie od kąta przyłożenia do niego palca i praktycznie się nie myli, ale również to, ile dodatkowych funkcji spełnia. Dodatkowo czytnik linii papilarnych służy jako:
Wprowadzanie tekstu – ocena 5+
Początkowo byłam mocno zirytowana preinstalowaną klawiaturą. Wszystko przez to, że między kropką a enterem znajduje się klawisz odpowiedzialny za włączanie dyktowania tekstu, który często przypadkowo naciskałam. Szybko jednak okazało się, że można to (na szczęście!) wyłączyć w ustawieniach. I wtedy klawiatura Honora 7 stała się moim przyjacielem. Wszystko dzięki odpowiednio dużym klawiszom i odstępami pomiędzy nimi oraz dobremu słownikowi, który nieźle podpowiada słowa, jeśli coś zdarzy nam się przekręcić.
Co ważne, jest też możliwość korzystania ze stylu wprowadzania tekstu znanego ze Swype (przejeżdżania palcem po poszczególnych literach słowa).
Do pełni szczęścia brakuje jedynie dodatkowego rzędu z cyframi, który można by włączać lub wyłączać w zależności od „widzi mi się” użytkownika. Tymczasem klawiatura jest czterorzędowa i aby wprowadzić cyfry trzeba albo dłużej przytrzymać litery znajdujące się w górnym rzędzie, albo przełączać się na drugi widok klawiatury.
Kamera – ocena 5
Jedni lubią nieco przejaskrawione zdjęcia, inni naturalnie odwzorowane barwy. Zwolenników tych drugich powinien zainteresować właśnie Honor 7. Telefon ten może się pochwalić dobrymi możliwościami fotograficznymi. Zdjęcia są odpowiednio szczegółowe, a kolory naturalne. Tylna matryca ma 20 Mpix (robi zdjęcia w rozdzielczości 5152 x 3888 pikseli), natomiast przednia – 8 Mpix (3264 x 2448 pikseli), obie umożliwiają nagrywanie wideo w Full HD (1920 x 1080 pikseli).
Aparat oferuje rewelacyjny tryb nocny, aczkolwiek tutaj należy korzystać ze statywu (długi czas naświetlania uniemożliwia robienie nieporuszonych zdjęć „z ręki”). Dziwi mnie w dalszym ciągu brak trybu manualnego, który już jednak został dodany w Huawei Mate S, którego ostatnio testował dla Was Janek.
Nie przedłużając, poniżej możecie się przekonać jakie zdjęcia wykonuje Honor 7 i jak nagrywa wideo.
Przykładowe zdjęcia:
Przykładowe wideo:
Bateria – ocena 4+
Honor 7 to wyświetlacz Full HD, akumulator o pojemności 3100 mAh i zaawansowane funkcje ograniczające działanie aplikacji w tle i po wyłączeniu ekranu. Szkoda jedynie, że zabrakło funkcji znanej z Honora 6, która pozwalała jeszcze bardziej wydłużyć czas pracy przez obniżenie rozdzielczości ekranu do HD, ale i tak nie jest źle.
Osiągnięcie dnia pracy (przy czym cztery godziny z włączonym ekranem – tzw. Screen on Time) nie jest dla niego żadną trudnością. Oczywiście jeśli eksploatujemy go bardziej, na przykład przez włączenie GPS i ustawienie maksymalnej jasności ekranu, czas pracy ulega znacznemu skróceniu.
Cykl ładowania Honora 7 trwa dwie godziny.
Podsumowanie
Honor 7 to propozycja, która może spokojnie rywalizować z zeszłorocznymi flagowcami rynkowych gigantów i stanąć do walki z nimi jak równy z równym. Jednak z racji niskiej (jak na flagowca) rozdzielczości ekranu nie można go nazwać w pełni high-endowym smartfonem, choć zdecydowanie cała reszta parametrów oraz to, jak działa, za tym przemawia.
Honor 7 ma całe mnóstwo zalet. Począwszy od tego, że jest świetnie wykonany i może się podobać pod względem wzornictwa, przez dodatki systemowe, obok których trudno przejść obojętnie, dobry aparat, aktywny dual SIM, bezproblemowe i szybkie działanie, rewelacyjny czytnik linii papilarnych, który ma więcej funkcji niż tylko ochrona przed trafieniem telefonu w niepowołane ręce. A to wszystko w cenie 1699 złotych w momencie publikacji tego testu.
Oczywiście nie obyło się bez wad, ale w mojej ocenie nie są to tak istotne minusy, które mogłyby przeważyć szalę na niekorzyść Honora 7. No, może poza hybrydowym dual SIM, bo jednak część użytkowników potrzebuje korzystać jednocześnie z dwóch kart SIM i microSD. Martwić może również brak NFC, modułu, który coraz większa liczba użytkowników używa do płatności mobilnych.
Dla kogo jest Honor 7:
Dla kogo nie jest Honor 7: