Telekomunikacja Polska uważa, że UKE nie miał  podstaw do nałożenia kary związanej z opłatą za utrzymanie łącza do świadczenia  usługi neostrada tp bez telefonu. Podobne stanowisko zajęła Komisja Europejska.  TP odwoła się od decyzji UKE do sądu. 
 
 Opłata za utrzymanie łącza pobierana przez TP przy korzystaniu wyłącznie z  usługi szerokopasmowej jest elementem kosztów teleinformatycznych, a nie  telefonicznych. Zgodnie z prawodawstwem i praktyką Unii Europejskiej nie podlega  ona regulacji. TP nie może zgodzić się, że „jest to istotny element kosztów  korzystania z usługi telefonicznej” jak chce UKE, bo w tym przypadku w ogóle nie  ma mowy o usługach telefonicznych.
 
 UKE chce kontrolować i zatwierdzać regulaminy i cenniki neostrady. Komisja  Europejska zawetowała ostatnio projekty dwóch decyzji regulacyjnych UKE właśnie  ze względu na to, że polski regulator chciał uzyskać niespotykane w krajach Unii  kompetencje do ingerowania w usługi broadbandowe TP. „KE radzi, że trzeba zrobić  coś dla prawdziwej skutecznej konkurencji i konsumentów, a nie działać na pokaz,  by znaleźć się na pierwszych stronach gazet" – tak skomentował karę za koszt  utrzymania łącza Martin Selmayr, rzecznik komisarz ds. telekomunikacji Viviane  Reding.
 
 Niezależnie od braku podstaw do nałożenia kary jej wysokość jest absurdalna.  Publiczne deklaracje UKE, że ma ona skonsumować wszystkie zyski uzyskane według  Urzędu niezgodnie z prawem, nie przystają do rzeczywistości. Żeby osiągnąć takie  zyski TP musiałaby pobierać sporną opłatę przez ok. 50 lat. Poza tym TP nie  zgadza się z argumentacją UKE, że opłata za utrzymanie łącza jest „zawyżona”.  Przekazaliśmy UKE raporty dwóch niezależnych audytorów (KPMG i Pricewaterhouse  Coopers), które potwierdziły słuszność i prawidłowość skalkulowanych przez TP  kosztów.
 
		
	 
		
	 
		
	 
		
	 
		
	 
		
	 
		
	 
		
	 
		
	 
           
           
           
           
           
          