Maciej Rogalski: ceny usług telekomunikacyjnych w Polsce muszą rosnąć

Najważniejsze | Newsy
Opinie: 0
Maciej Rogalski: ceny usług telekomunikacyjnych w Polsce muszą rosnąć

Prof. dr. hab. Maciej Rogalski, rektor Uczelni Łazarskiego oraz radca prawny z ponad 20-letnim doświadczeniem, specjalizujący się w prawie telekomunikacyjnym oraz prawie nowych technologii, ocenia, że ceny za usługi telekomunikacyjne w Polsce, m.in. ze względu na inflację, w tym wyższe koszty pracy, energii i transportu, muszą urosnąć. Dotyczy to zarówno stawek hurtowych, jak i tych, które płacą klienci końcowi. Według Rogalskiego, podwyżka jest też istotna z punktu widzenia walki z cyfrowym wykluczeniem - infrastruktura w dużych miastach, gdzie koszt jej budowy był niższy, już istnieje, tymczasem brak wzrostów cen może przełożyć się na spowolnienie rozwoju sieci stacjonarnej w obszarach o niskiej gęstości zaludnienia, gdzie koszty inwestycji są wyższe. Brak podwyżek może spowodować obniżenie jakości aktualnie świadczonych usług dla klientów. Oto analiza profesora Rogalskiego na ten temat:

Najważniejsze wyzwanie dla rynku telekomunikacyjnego – inflacja?

Od kilku miesięcy jednym z głównych tematów dyskusji społecznej i jednocześnie wyzwań dla rządów, ale i społeczeństw, nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, jest kwestia wzrostu cen. Inflacja dotyczy wszystkich produktów i usług, w tym usług telekomunikacyjnych. W innych obszarach inflacja powoduje, że ceny usług i produktów  np. produktów żywnościowych czy podstawowych codziennych usług wzrastają. Gdy natomiast zaczynamy mówić o rynku telekomunikacyjnym, okazuje się, że wzrost cen nie jest już tak oczywisty. Głównie dlatego, że rynek usług telekomunikacyjnych jest rynkiem regulowanym. Nie funkcjonują na nim w sposób nieskrępowany mechanizmy rynkowe i „niewidzialna ręka rynku”, ale wręcz przeciwnie „widzialna ręka regulatora”.

Kilka lat temu ceny detaliczne usług telekomunikacyjnych oferowane przez operatora o pozycji znaczącej podlegały zatwierdzaniu przez organ regulacyjny. Dopiero od niedawna zostały zniesione obowiązki na tzw. rynkach właściwych (regulowanych) zarówno w zakresie usług hurtowych jak i usług detalicznych. Pozostały obowiązki dotyczące nielicznych usług, które mają niewielki wpływ na ceny detaliczne, ukształtowane na etapie ostrej konkurencji cenowej, w ramach planów taryfowych „no limit” oraz obejmujące zasadę RLAH (Roaming Like At Home – korzystanie z usługi połączeń głosowych w całej UE na tych samych zasadach jak w kraju aktywacji danej usługi). Klienci przyzwyczaili się więc do korzystania z usług telekomunikacyjnych po przystępnych cenach i tego oczekują.

Można postawić pytanie, czy w obecnej sytuacji ekonomicznej jest to nadal możliwe? Operatorzy cały czas szukają oszczędności – w kosztach inwestycji, w kosztach operacyjnych (wynagrodzenia, redukcje osobowe, programy outsourcingowe, zmiany struktur organizacyjnych) po to, aby poprawić wyniki finansowe. Dla operatorów powstaje dylemat: czy nadal utrzymywać niskie ceny i posiadać atrakcyjną ofertę cenową dla klienta, ale jednocześnie podejmować ryzyko, że powstanie luka technologiczna (zarówno w przypadku usług stacjonarnych, jak i mobilnych), czy też podnosić ceny i zapewniać w ten sposób środki na rozwój technologiczny i niwelować ryzyko konieczności ponoszenia wyższych kosztów inwestycyjnych w przyszłości?

Dla klientów zawsze najważniejsza była cena świadczonych usług telekomunikacyjnych. Raczej nie martwili się tym (i słusznie, gdyż jest to zadanie operatorów), czy będą mieli zapewnione usługi telekomunikacyjne o odpowiedniej jakości. W czasach pandemii okazało się jednak, jak ważna jest dobrze działająca infrastruktura telekomunikacyjna. Okazuje się jednak, że istniejąca już infrastruktura nie wystarcza do obsługi obecnego ruchu. Dotyczy to zwłaszcza obszarów poza dużymi ośrodkami miejskimi. Zapewnienie dla tej grupy społecznej usług telekomunikacyjnych o odpowiedniej jakości nie będzie możliwe bez odpowiednich nakładów inwestycyjnych.

Z pewnością pomocne będzie rozpoczęcie w przyszłości świadczenia usług mobilnych w technologii 5G. Czy należy więc skoncentrować się tylko na usługach mobilnych? Kilkanaście lat temu nie miałbym wątpliwości, że tak. Wydawało się, że już nie będzie potrzebna sieć stacjonarna z przewodami, kanałami, studzienkami itd., skoro są radiolinie. Rzeczywistość rynku telekomunikacyjnego okazała się być jednak bardziej skomplikowana.

W obszarach silnie zurbanizowanych w większości miejsc zapewnione jest nie tylko stabilne łącze internetowe, ale także nie ma problemu z dostępem do sieci stacjonarnej. Natomiast na tzw. remote and rural areas dużo częściej jakość Internetu dostarczanego drogą radiową może powodować dyskomfort, a czasami wręcz irytację, spowodowaną niestabilnością połączenia. Również na tych obszarach brakuje sieci stacjonarnej zdolnej dostarczyć szybki Internet. O ile na potrzeby komunikacji głosowej każdy z mieszkańców tych terenów dysponuje przeważnie już telefonem komórkowym, to dla stabilnego i pewnego połączenia internetowego konieczna jest tam wciąż sieć stacjonarna.

Dzisiejsza sieć stacjonarna to całkiem inna sieć niż kilka czy kilkanaście lat temu. Nie projektuje się już wprawdzie kabli magistralnych, które były bardzo drogie, ale nadal związane są z takimi inwestycjami wysokie koszty. Nawet jeśli kabel optyczny, będący podstawą sieci światłowodowej, nie kosztuje tak dużo jak miedziany kabel magistralny czy rozdzielczy to jednak dochodzi koszt urządzeń aktywnych, niezbędnych do działania sieci, ich zasilania, zabezpieczenia i utrzymania. Koszty te w ostatnim czasie, m.in. w związku z inflacją, zdecydowanie wzrosły. Ponadto prowadzenie działalności gospodarczej, czy to w formie małej firmy czy dużej spółki pociągają za sobą coraz większe nakłady z rodzaju kosztów ogólnych, niezwiązanych bezpośrednio z działalnością telekomunikacyjną. Dotyczy to także realizacji uprawnień użytkowników końcowych. Nie bez znaczenia jest wpływ konkurencji, jak również migracji tradycyjnych usług i zmiana sposobu korzystania z usług telekomunikacyjnych, np. migracja połączeń z sieci stacjonarnej do sieci mobilnej, migracja połączeń głosowych w obu rodzajach sieci, które migrują do usług w sieci VoIP lub do komunikatorów, zmniejszenie korzystania przez młodych ludzi z usług głosowych na rzecz usług tekstowych (SMS i komunikatory), a także migracja z tradycyjnych już obecnie usług TV w sieci kablowej do usług OTT (np. platformy video na żądanie). Te zmiany technologiczne oraz zmiany potrzeb użytkowników końcowych mają ogromny wpływ na zmianę modeli cenowych proponowanych przez dostawców i to nie tylko detalicznych, ale też hurtowych.    

W przeszłości operatorzy obniżali ceny w sposób ciągły, gdyż było to elementem walki konkurencyjnej i konieczności zapewnienia wysokiej atrakcyjności oferty operatora. Pozwalały na to istniejące wtedy warunki. Przykładowo, gdy chodzi o usługi GSM, było to możliwe po wybudowaniu odpowiedniej infrastruktury i gdy koszty inwestycji zostały pokryte, stworzyło to przestrzeń do obniżek. Nie jest jednak możliwe obniżanie cen usług telekomunikacyjnych w nieskończoność. W chwili obecnej z powodu inflacji i konieczności dalszych inwestycji, nieunikniona wydaje się podwyżka cen, choćby o wskaźniki inflacyjne i kolejny raz, mam tu na myśli operatorów detalicznych oraz hurtowych. Skoro wszyscy dostawcy innych usług dokonują takich zmian, brakuje racjonalnego uzasadnienia, żeby na tym rynku miało być inaczej.

prof. dr hab. Maciej Rogalski

radca prawny

Uczelnia Łazarskiego

Kancelaria Prawna Rogalski i Wspólnicy

Opinie:

Rekomendowane:

Akcje partnerskie: