Samsung wreszcie zabrał się za gabaryty swojego flagowego składaka. Po złożeniu Fold7 mierzy 8,9 mm, a po rozłożeniu zaledwie 4,2 mm. W praktyce znaczy to tyle, że telefon w kieszeni nie odstaje już jak powerbank, a w dłoni czuć wyraźnie mniejszą bryłę. Waga spadła do 215 g (o 24 g mniej niż Fold 6). Niestety, mimo wszystkich zabiegów pełnego IP68 nadal nie ma – certyfikat kończy się na IP48, czyli umiarkowanej odporności na kurz i wodę.
Wewnętrzny panel urósł do pełnych 8 cali (2184 × 1968 px, LTPO 1–120 Hz), oferując o 11 proc. więcej powierzchni roboczej. Ekran zewnętrzny otrzymał proporcje 21,9:9, co znacznie poprawia komfort pisania na ekranie zewnętrznym.
Serce urządzenia stanowi 3-nanometrowy Snapdragon 8 Elite for Galaxy. Producent chwali się skokiem o 38 proc. w CPU i 41 proc. w NPU, ale dopiero testy pokażą, jak cienka obudowa poradzi sobie z temperaturą. Podstawowe warianty nadal startują z 12 GB RAM, a 16 GB dostajemy tylko w najdroższym modelu z 1 TB pamięci. Bateria? Wciąż 4400 mAh i, co gorsza, nadal wolne ładowanie 25 W przewodowo (15 W Qi). Dodajmy, że nowy Fold7 w ogóle nie obsługuje rysika – S Pen zniknął z listy akcesoriów.
Wyraźna zmiana sprzętowa to główny sensor 200 MP (1/1,3″), ten sam co w S25 Ultra. Ma czterokrotnie więcej pikseli i 44 proc. większą powierzchnię niż poprzednik, więc nocne zdjęcia i crop-zoom zapowiadają się znacznie lepiej. Ultraszeroki 12 MP dostał autofokus i jest jaśniejszy o ponad połowę. Teleobiektyw 3× pozostał bez zmian. Kamera pod ekranem urosła do 10 MP i 100° pola widzenia, co poprawia jakość selfie w trybie tabletowym.
System dorzuca kilka realnie użytecznych nowości: Gemini Live potrafi widzieć Twój ekran, wyniki AI da się przeciągać między oknami, a „Circle to Search” działa w grach. Photo Assist 2.0 pokazuje zdjęcie „przed/po” obok siebie, a Audio Eraser usuwa szumy z nagrań. Wszystko to wspiera obietnica siedmiu dużych aktualizacji systemu i siedmiu lat łatek – tutaj Samsung trzyma wysoki standard.
Galaxy Z Fold7 uderza przede wszystkim mniejszą grubością i wagą oraz nowym 200-megapikselowym aparatem. Działa szybciej dzięki najmocniejszemu Snapdragonowi i oferuje kilka sensownych sztuczek AI, ale nadal bardzo rozczarowuje pojemnością baterii i wolnym ładowaniem. Jeśli nigdy nie miałeś Folda, to najbardziej dopracowana wersja w historii serii. Jeśli masz Folda 6, zyskasz ergonomię i lepszy główny aparat – resztę zmian otrzymasz w postaci aktualizacji oprogramowania.
Promocja na start obejmuje większą pamięć w cenie niższej i trwa od dziś do 24 lipca.