Dziennik Puls Biznesu przygotował artykuł śledczy o wywozie telefonów z zestawów prepaid sieci Era na Ukrainę. Firmy z Białegostoku kupowały zestawy prepaid, rozmontowywały je i sprzedawały już same telefony komórkowe za wschodnią granicę. Śledztwo w tej sprawie trwa od 15 lipca 2004 r., kiedy wszczęła je jedna z białostockich prokuratur rejonowych. 1 września 2004 r. — ze względu na jego zakres — postępowanie przejęła prokuratura okręgowa.
Według informacji Pulsu Biznesu, w śledztwie uwagę prokuratury przykuła głównie białostocka spółka GMB. GMB handlował głównie zestawami operatora sieci Era. Prokuratura bada także wątek prowizji — idzie o hipotezę, czy to nie one właśnie decydowały, że poszczególne elementy łańcucha sprzedaży „przymykały oko” na całe zjawisko. W tym przypadku kluczowe pozostaje ustalenie, czy przed wysłaniem telefonów na Wschód logowano je w sieci polskich operatorów.
PTC odmawia jakichkolwiek informacji w tej sprawie. Witold Pasek, rzecznik zarządu tej sieci powiedział: "W związku z prowadzeniem postępowania przez prokuraturę nie udzielamy żadnych informacji." Puls Biznesu dotarł jednak do wewnętrznej prezentacji PTC zatytułowanej „Wyciek telefonów (0 doładowań, do 3 połączeń)”, dotyczącego segmentu klientów prepaid (Tak-Taka). Zgodnie z nią skala „wycieku” (głównie eksportu na Wschód) telefonów była bardzo duża. W 2003 r. spośród wszystkich sprzedanych przez PTC telefonów „wyciekło” 13 proc., a w 2004 r. aż 29 proc.
Rafał Mazur, były udziałowiec GMB, mówi głównie o współpracy GMB z agnetem PTC — firmą Euro-Phone. Według Mazura GMB miesięcznie miała odbierać z Euro-Phone 2-3 tysiące zestawów prepaid, a władze tej spółki, tak jak i jej większościowy udziałowiec, Jerzy Zygmunt — miały wiedzieć, że telefony z nich pochodzące trafiają za wschodnią granicę. Jerzy Zygmunt zaprzecza tym stwierdzeniom. Stanowczo twierdzi, że nic nie wiedział o całym procederze.
"W styczniu 2004 r. zawiesiliśmy dostawy do GMB i o całej sprawie poinformowaliśmy PTC, która — współpracując z nami — zaczęła trwającą dwa miesiące dogłębną weryfikację. Jej efektem była prośba od PTC o zakończenie współpracy z GMB. Oczywiście tak zrobiliśmy — i do dzisiaj z tą firmą nie współpracujemy. Jednocześnie pod koniec marca 2004 r. zdecydowaliśmy się zaprzestać w ogóle sprzedaży hurtowej zestawów Tak-Tak. Właśnie dlatego, że nie mieliśmy wystarczających narzędzi do monitorowania jakości sprzedaży — sumuje Aleksandra Kunka, prezes Euro-Phone.
Ze zdobytej przez Puls Biznesu prezentacji PTC wynika, że zdecydowanie najwyższe wskaźniki „wycieku” telefonów w latach 2003-04 spośród wszystkich agentów PTC miał właśnie Euro-Phone (32 proc. w 2003 r. i aż 45 proc. w 2004 r.; średnie dla wszystkich agentów to odpowiednio 13 proc. i 29 proc.).
Pełna treść artykułu z dziennika Puls Biznesu znajduje się tutaj (link zewnętrzny - dostęp płatny)