Apple i Google mają kłopoty ze swoim asystentami głosowymi – klienci skarżą się w sądach, że są podsłuchiwani

Apple zgodził się zapłacić 95 milionów dolarów w gotówce, aby rozstrzygnąć pozew zbiorowy.

Właściciele urządzeń mobilnych skarżyli się, że Apple rutynowo nagrywało ich prywatne rozmowy po niezamierzonej aktywacji Siri i ujawniało te rozmowy stronom trzecim, takim jak reklamodawcy.

Wstępna ugoda została złożona we wtorek wieczorem w sądzie federalnym w Oakland w Kalifornii i wymaga zatwierdzenia przez sędziego okręgowego.

Dwóch powodów stwierdziło, że ich wzmianki o trampkach Air Jordan i restauracjach Olive Garden wywołały reklamy tych produktów. Inny powiedział, że otrzymał reklamy zabiegu chirurgicznego po omówieniu go ze swoim lekarzem.

Członkowie grupy skarżącej się na działanie Siri otrzymają do 20 dolarów za każde urządzenie obsługujące Siri, takie jak iPhone'y i zegarki Apple.

Apple zaprzeczyło popełnieniu wykroczenia, zgadzając się na ugodę.

Podobny pozew w imieniu użytkowników asystenta głosowego Google toczy się w sądzie federalnym w San Jose w Kalifornii, w tym samym okręgu co sąd w Oakland. Powodowie są reprezentowani przez te same kancelarie prawne, co w sprawie Apple.