Apple Vision Pro - oto pierwsze testy – oceny na start są złe

Newsy
Opinie: 0
Apple Vision Pro - oto pierwsze testy – oceny na start są złe

Gogle Apple Vision Pro trafią do amerykańskich sklepów 2 lutego, ale już dziś można zapoznać się z pierwszymi recenzjami opublikowanymi w sieci. Apple Vision Pro budzą ogromne zainteresowanie na całym świecie. To pierwsze wejście Apple w zupełnie nową kategorię urządzeń od czasu premiery iPhone’a, iPada i Apple Watch’a. To również najbardziej ambitne i najdroższe gogle do rzeczywistości rozszerzonej i mieszanej na rynku. Cena zaczyna się od 3499 dolarów za najmniejszą pojemność pamięci, czyli 256 GB. Prawie wszystkie opcjonalne akcesoria, takie jak dodatkowa bateria czy torba podróżna kosztują po 200 dolarów.

Najdłuższą i najbardziej kompletną recenzję opublikował już The Verge. Nilay Patel chce odpowiedzieć na pytanie czy tego typu rozwiązanie nadaje się do pracy. To ważne, bo w przeciwieństwie do innych rozwiązań na rynku, takich jak Meta Quest 3, Apple Vision Pro w ogóle nie jest adresowany do graczy i w momencie premiery praktycznie nie ma dostępnych gier na tę platformę.

 

Nie ulega wątpliwości, że gogle Apple są wykonane najlepiej ze wszystkich tego typu produktów na rynku. Przepaść dzieląca jakość wykonania Vision Pro w porównaniu do Meta Quest jest prawie tak duża jak różnica w cenie. Nie oznacza to jednak, że The Verge nie umiał uwag krytycznych – tych akurat nie zabrakło. Gogle Apple są jednymi z najcięższych i to pomimo tego, że nie mają wbudowanej baterii – tę podłączamy kablem i nosimy na pasku albo w kieszeni. Na dodatek ciężar nie jest rozłożony równomiernie, tylko ciąży w całości przed twarzą. Waga gogli jest bardzo zbliżona do większego iPada Pro 12,9 cala. Apple dostarcza dwa rodzaje pasków i wygodniejszy z nich to ten, który na materiałach promocyjnych prawie się nie pojawia, bo wygląda mniej atrakcyjnie.

Podczas używania Vision Pro nie słychać aktywnego chłodzenia, ale gogle robią się odczuwalnie ciepłe. Wbudowane głośniki oferują dobrej jakości dźwięk przestrzenny, ale są jednocześnie dobrze słyszalne dla otoczenia. Można korzystać ze słuchawek Bluetooth, a najlepszą, bezstratną jakość oraz najmniejsze opóźnienia mają zapewnić słuchawki Apple Airpods Max.

Dla Verge rozczarowaniem jest zewnętrzny wyświetlacz. Jedną z jego funkcji jest wyświetlanie animacji oczu osoby, która ma założone na głowę gogle Apple. Według Patela zewnętrzny ekran jest zbyt ciemny i ma zbyt małą rozdzielczość.

Gogle Apple mają najlepsze wyświetlacze na rynku i najlepszą jakość obrazu otoczenia transmitowanego z wbudowanych kamer. Za to pole widzenia nie jest zbyt duże - jest mniejsze niż w tanich Meta Quest 3. Verge zwraca także uwagę, że dla rzeczywistości rozszerzonej, czyli AR, obraz z kamer i tak jest kompromisem i protezą. Jest to spowodowane faktem, że nie mamy technologii wyświetlania obrazu odpowiednio wysokiej jakości korzystając z przejrzystych soczewek wykorzystujących światło otoczenia.

Recenzent zwraca uwagę, że tak naprawdę elementów faktycznej rzeczywistości rozszerzonej jest na razie bardzo mało. Po sparowaniu klawiatury Bluetooth wyświetla się nad nią wpisywany tekst podobnie jak propozycja parowania z komputerem Mac jest wyświetlana ponad komputerem. Poza tym to bardziej rzeczywistość mieszana (MR - mixed reality) oraz wirtualna, a nie rozszerzona.

Apple Vision Pro działają na zmodyfikowanym systemie iPad OS. W przeciwieństwie do bardzo restrykcyjnego zarządzania oknami na tabletach, w goglach Apple panuje prawdziwa wolna amerykanka. Można jednocześnie wyświetlić okna z natywnymi aplikacjami działającymi na Vision Pro, okna z aplikacjami dedykowanymi dla iPada oraz monitor sparowanego komputera Mac. Okna można umieścić w przestrzeni w dowolnym miejscu i rozmiarze. Głównym ograniczeniem jest możliwość wyświetlenie tylko jednego wirtualnego ekranu dla podłączonego komputera Apple. Nie da się w ten sposób pracować na wielomonitorowej konfiguracji klasycznego komputera.

Verge zwraca uwagę, że Apple Vision Pro ma najlepsze i najdokładniejsze śledzenie dłoni i wzroku ze wszystkich gogli na rynku. Wygląda to tak dobrze, że przypomina magię, do czasu, aż czar pryska. Niektóre elementy stron WWW są za małe, aby precyzyjnie wybrać je za pomocą wzroku. Nilay zwraca także uwagę, że dotychczasowe sposoby interakcji z komputerem, takie jak klawiatura, myszka i touchpad wykorzystujemy głównie bezwzrokowo. Powiązanie interakcji z naszym wzrokiem i rękami staje się po dłuższym czasie męczące.

Bardzo źle wyglądają także nasze oczy wyświetlane na zewnętrznych ekranach gogli.

CNET sprawdził, że gdy osoba trzecia włoży swoje ręce w pole widzenia okularów Apple i zacznie wykonywać gesty to przejmuje kontrolę nad tym co się dzieje. Daje spore pole do niewybrednych żartów w przestrzeni biurowej.

 

Dużym ograniczeniem dla normalnej pracy jest czas działania. Kosztująca osobno 200 dolarów bateria, która ma niewymienny kabel i specjalną wtyczkę starcza na 2,5 godziny pracy. Jeśli chcemy używać gogli dłużej, musimy zakupić więcej baterii albo siedzieć blisko kontaktu.

Całą recenzję The Verge można podsumować w ten sposób, że Apple Vision Pro są jednocześnie niesamowicie imponujące i tak samo rozczarowujące. Z jednej strony są najbardziej ambitnym produktem tego typu na rynku, który sięga po najbardziej zaawansowane rozwiązania technologiczne jakie są tylko dostępne. Mimo wszystko to nie gwarantuje, że za każdym razem, gdy będziemy chcieli pracować pogodzimy się z koniecznością zepsucia fryzury, odizolowania się od otoczenia i poczujemy się z goglami na głowie zupełnie komfortowo.

Przypomina to inne posunięcia Apple, które wyprzedzały rynkowe trendy, jak zrezygnowanie z napędów CD-ROM, czy zrezygnowanie z innych gniazd niż USB C na długo przed tym, zanim akcesoria USB C stały się popularne.

Teraz wiele zależy od tego, czy znajdą się takie zastosowania dla Vision Pro, które przekonają użytkowników. To pozwoli na opracowanie kolejnych generacji gogli AR, które zmniejszą wagę i rozwiążą problem społecznej akceptacji.

Jedno jest pewne, wirtualna persona, która powstaje w wyniku skanowania w 3D twarzy użytkownika budzi bardziej efekt komediowy niż ułatwia kontakt w wirtualnej rzeczywistości. Wielu recenzentów podziela taką właśnie opinię, szczególnie Joanna Stern z The Wall Street Journal.

 

Posiadaczką gogli stała się również iJustine:

Opinie:

Rekomendowane:

Akcje partnerskie: