W czasie naszego pobytu w Tatrach okazało się, że polscy operatorzy mają jeszcze dużo do zrobienia, jeśli chodzi o oferowany zasięg. W Białce Tatrzańskiej (parę kilometrów od Bukowiny) telefony Plusa i Idei działają jedynie na głównej drodze (na wyświetlaczu jedna, dwie kreski - rozmowa rwie się co chwilę). O zasięgu na kwaterach nie ma nawet co marzyć - chyba, że ktoś wywiesi się z pierwszego piętra przez okno (o ile kwatera jest przy głównej drodze). Jedynie ludzie mający telefony w Erze mogli normalnie korzystać ze swych aparatów. Ja ze swoim Plusem i 7110 stałem się obiektem kpin, podobnie jak mój kolega z Ericssonem r310s (dla "wyczynowców") i Ideą "na pokładzie". Staliśmy na mrozie, na głównej drodze i czekaliśmy na "spłynięcie" SMS'ów lub połączenie z pocztą głosową. Na Zakopiance Plus ma dużą dziurę koło Pcimia. Ogólnie zasięg Plusa w górach to wielki skandal i parodia. Plus kpił z Idei, że nie wystarczy mieć idei, trzeba mieć jeszcze zasięg. Plus powinien wprowadzić tę swą ideę w życie. |