Orange do końca przyszłego roku chce mieć dostęp do 2000 stacji bazowych obsługujących LTE 800. 1000 stacji ma uruchomić Orange, drugie tyle T-Mobile. Takie informacje przekazał nam prezes Orange Polska, Bruno Duthoit.
Precyzyjne plany rolloutu nie są jeszcze podobno uzgodnione, ale według nieoficjalnych informacji w pierwszej fazie - za około 6 miesięcy - ma działać 400 stacji Orange LTE 800. Orange będzie musiał zamontować na masztach nowe anteny, bo te obecne nie obsługują zakresu 800. Sam proces będzie też odwleczony nieco koniecznością uzyskania nowych pozwoleń.
Prezes powiedział, że stacje LTE 2600 będą na razie stawiane tylko w centrach miast, w rejonach z problemami z pojemnością sieci.
Na budowę zasięgu LTE Orange chce w latach 2016-2017 wydać 220 mln zł. Rozbudowa sieci jest koniecznością, bo wzrost ruchu danych w sieci mobilnej przekracza znacznie wcześniejsze prognozy operatora (w tym roku już o 60%). Nowe częstotliwości to także znaczny wzrost wartości operatora. Orange obecnie będzie dysponował 22% dostępnego pasma, przy udziale w rynku na poziomie 27%. Gdyby nie kupił nowych bloków to udział w paśmie nie przekraczał by 5%.
Prezes Orange podkreślił, że budowa zasięgu sieci LTE i wydatki na częstotliwości, nie spowodują konieczności podwyżki cen za usługi dla klientów.