Aktualnie trwa promocja w której możemy kupić najnowsze czytniki Amazon Kindle w najniższych jak dotąd cenach, niższych nawet od promocji, które były na Black Friday. Co więcej, promocję znajdziemy na polskim Amazonie, nie trzeba więc kombinować z wysyłką zza granicy, czy z płatnością kartą. Czytnik możemy zapłacić także przy pomocy np. BLIK – prościej się już nie da.
Kindle (10 generacja) za 224,99 zł – najtańszy Kindle przeceniony aż o 44%, co pozwala zaoszczędzić 175 zł z pierwotnej ceny 399,99 zł
Kindle Paperwhite (5 generacja) za 450,99 zł – chronologicznie najnowszy model czytnika od Amazon przeceniony o 35%, co pozwala zaoszczędzić 239,00 zł z pierwotnej ceny 689,99zł
Kindle Paperwhite Signature Edition za 630,99 zł – najbogatsza wersja czytnika Kindle Paperwhite z 32 GB pamięci i ładowaniem bezprzewodowym oraz automatycznie regulowanym podświetleniem przeceniona o 27% co pozwala zaoszczędzić 239,00 zł z pierwotnej ceny 869,99 zł
Jak informuje Świat Czytników, promocja potrwa do 14 kwietnia.
Jeśli nie jesteśmy przekonani do koncepcji czytnika jako takiego można zacząć od najtańszej wersji. To również świetna propozycja na prezent, a także jako sposób czytania lektur dla dziecka. W serwisie wolnelektury.pl można znaleźć wiele pozycji szkolnych całkowicie legalnie i za darmo. Bez martwienia się, że w bibliotece szkolnej zabrakło egzemplarzy i nawet wtedy gdy dziecko powie o 22:00 w niedzielę, że na jutro miało przynieść lekturę do szkoły – da się to wówczas bezstresowo zorganizować.
Dla tych, którzy dużo czytają polecam od razu wybrać Kindle Paperwhite. Przeniósł on do średniej półki wiele udogodnień, które wcześniej były zarezerwowane dla topowego modelu Oasis:
Jak widać lista udogodnień jest długa. W moim wypadku większy ekran i USB C wystarcza aby mnie przekonać do zakupu za 450 zł.
Za 180 zł więcej dostajemy cztery razy więcej pamięci bo aż 32 GB, ładowanie bezprzewodowe i automatyczną regulację jasności podświetlenia ekranu. Dla mnie żadna z tych cech nie jest kluczowa. Ebooki zajmują zwykle pojedyncze megabajty i kolekcja setek książek nie zajmie nawet 1 GB z pamięci. Zapełnienie się czytnika choćby w połowie nigdy nie miało u mnie miejsca, nawet wersji 4 GB. Ładowanie bezprzewodowe cenię sobie w telefonie, ale czytnik ładujemy raz na kilka tygodni. Tak rzadkie podłączenie kabla nie jest najmniejszym problemem. Nawet automatyczna regulacja podświetlenia w czytniku nie robi istotnej różnicy. Dlatego Kindle Paperwhite Signature Edition odbieram jako wersję luksusową i moim zdaniem zwykły Kindle Paperwhite zaspokaja potrzeby 99% czytelników.
To samo dotyczy się wersji Oasis, która tym razem nie jest na promocji – tam dodatkowo znajdziemy przyciski do przewracania stron bez konieczności dotykania do ekranu, automatyczną orientację strony i jeszcze więcej diod LED do podświetlania. Z mojej perspektywy to bardziej odpowiednik wersji kolekcjonerskiej niż faktyczne udogodnienia w codziennym czytaniu.
Moim zdaniem krótka, uproszczona odpowiedź zawsze brzmi - „tak”.
Różnica pomiędzy czytaniem z ekranu czytnika, a czytaniem z wyświetlacza smartfonu, tabletu czy komputera jest podobna jak różnica pomiędzy czytaniem papierowej książki a czytaniem z tabletu. Dużo większy komfort, mniejsze zmęczenie oczu, większa możliwość skupienia się na treści. Przy czytaniu krótkiego artykułu to nie robi kluczowej różnicy, ale czytanie dłuższych treści na tablecie w moim wypadku odpada. Jeśli dodać do tego, że czytnik będzie działał kilka tygodni na jednym ładowaniu oraz, że jest tak samo czytelny w ciemnym pokoju jak na plaży, gdy prosto na ekran pada ostre słońce, okaże się, że nie ma lepszego rozwiązania do czytania.
Zakup czytnika ma jeszcze jedną dodatkową zaletę – czytniki to najwolniej starzejące się urządzenia elektroniczne jakie znam. Raz kupiony czytnik posłuży nam długie lata i przeżyje spokojnie wiele kolejnych generacji smartfonów. W przypadku czytników nie ma już w zasadzie parametrów, które można by ulepszyć i w ten sposób znacząco wpłynąć na komfort czytania. Mój pierwszy czytnik kupiony ponad 10 lat temu do dziś pozwala czytać książki lepiej niż najnowszy tablet.