Prezes Thomson Multimedia, Thierry Breton, przerwał pobyt w Nowym Jorku, ponieważ musiał pilnie wrócić do Paryża. Z informacji francuskiej prasy wynika, że to właśnie on zostanie w środę szefem France Telecom. 47-letni Thierry Breton był zdecydowanym faworytem na to stanowisko.
Thierry Breton - jak pisało wcześniej "Le Figaro", a co teraz potwierdzają inne francuskie media - wynegocjował znacznie większą pensję niż ta, jaką otrzymywał wcześniej Michel Bon. Roczna pensja Bona wynosiła 280 tys. euro. W przypadku Bretona ma to być 2 mln euro.
Nowy prezes France Telecom miał opracować plan ratowania finansów spółki, której zadłużenie wynosi 70 mld euro, a strata netto w pierwszym półroczu - 12 mld euro.
Podobno jedynym z pierwszych kroków nowego prezesa ma być ograniczenie wydatków France Telecomu o 6 miliardów euro w ciągu 3 lat (ma to oznaczać m.in. redukcję etatów i przywilejów socjalnych).
Związki zawodowe (CGT) zapowiadają gotowość do strajku, twierdząc, że pracownicy nie mogą płacić ceny niszczących kosztów ostatnich lat.