Huawei Watch GT to ciekawy i nietuzinkowy produkt na rynku technologii ubieralnej. Nie jest smartwatchem, ale nie jest też opaską sportową. To połączenie zegarka typowo sportowego z marką i użytecznością znaną bardziej ze smartfonów. To co zrobi wrażenie na każdym to czas działania Huawei Watch GT na baterii sięgający kilkunastu dni. Z pewnością jednak nie jest to produkt dla każdego, choć nie tylko sportowcy docenią jego zalety.
Huawei Watch GT swoim wygląda przypomina typowy zegarek. Wyświetlacz jest okrągły i nie ma żadnych wycięć. Otoczony jest koroną, która nie odbiega szerokością od tej stosowanych w analogowych zegarkach – ramki wyświetlacza nie wymusiły tutaj zmiany w klasycznej konstrukcji, aby je schować. Koperta została wykonana z czarnej stali nierdzewnej i prezentuje się elegancko.
Na prawej krawędzi znajdują się dwa przyciski. Każdy z nich wybudza ekran, gdy ten jest wygaszony. Górny przycisk wyświetla listę wszystkich dostępnych funkcji – aplikacji. Dodatkowo spełnia rolę przycisku wstecz. Dolny przycisk wchodzi automatycznie do listy dostępnych treningów i pozwala trening rozpocząć. Takie czynności jak rozpoczynanie i kończenie treningów można obsłużyć bez sięgania do ekranu dotykowego, który w trakcie intensywnego ruchu jest mniej wygodnym rozwiązaniem. Podczas treningów można wygodnie obsłużyć zegarek w rękawiczkach.
Na spodzie Huawei Watch GT znajdują się diody w sposób ciągły mierzące puls oraz dwa styki służące do ładowania. Ładować zegarek można tylko za pomocą stacji dokującej, podłączanej do ładowarki z kablem USB C. Zegarek sam wskakuje na swoje miejsce za sprawą magnesów. Taka konstrukcja pozwala uniknąć stosowania gniazda wrażliwego na zabrudzenie i zamoczenie. Stacja dokująca jest okrągła i płaska. Ma podobny rozmiar do koperty zegarka. Po odłączeniu kabla łatwo można ją zabrać ze sobą w dłuższa podróż. Zakładając, że mamy ze sobą ładowarkę do telefonu nic więcej nie będzie nam potrzebne.
Pasek w modelu testowym jest silikonowy. Jest bardziej odporny, ale nie wygląda tak dobrze jak pasek skórzany.
Rozmiar Huawei Watch GT to 46,5 mm x 46,5 mm x 10,6 mm, a jego waga bez paska to 46 gramów. Standardowy pasek według producenta nadaje się dla nadgarstków o średnicy od 14 do 21 centymetrów. Sam zegarek jest wodoodporny do 5 atmosfer i 50 metrów zanurzenia pod wodą. Oznacza to, że bezstresowo możemy z nim pływać i nurkować.
W trakcie wielotygodniowych testów zegarek Huawei nie zdradzał żadnych śladów zużycia i zarysowań mimo, że był ze mną nawet w jaskiniach, w których trzeba było się czołgać. Jakość wykonania budzi zaufanie. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to opaska sportowa, której prawie nie czuć na ręku. Huawei Watch GT na początku "czuć na ręku" i trzeba się do tego przyzwyczaić. Zwykle jednak sportowe zegarki są jeszcze większe i cięższe od Huawei Watch GT. Ja po kilku dniach całkowicie się z nim oswoiłem i przestałem myśleć o tym, że mam go na ręku.
Ekran w Huawei Watch GT ma przekątną 1,39 cala i został wykonany w technologii AMOLED. Jego rozdzielczość to 454 x 454, co w efekcie daje gęstość pikseli na poziomie 326 PPI. Rozdzielczość ekranu jest znacznie większa niż w zegarkach typowo sportowych.
AMOLED sprawia, że ekran jest czytelny w każdych warunkach oświetleniowych. Nie było sytuacji, w której miałbym problem z odczytaniem informacji zamieszczonych na wyświetlaczu. Pomaga również duży rozmiar i wysoka rozdzielczość. Tarcze zegara i inne informacje prezentują się bardzo dobrze – kontrastowo, ostro, z nasyconymi kolorami.
Jasność wyświetlacza domyślnie jest regulowana automatycznie, można też w ustawieniach ręcznie zmienić siłę świecenia w zakresie od 1 do 5. Ustawienie automatyczne sprawdza się w każdym scenariuszu poza jednym – patrzenia na ekran w całkowitej ciemności. Kiedy zasypiamy lub budzimy się w całkowitych ciemnościach i chcemy sprawdzić, która jest godzina, ekran oślepia zbyt mocnym światłem. Ręczne ustawienie na poziom 1 jest też zbyt jasne w takich warunkach. Być może producent chciał uniknąć sytuacji w której jasność ustawiona na minimum w nocy spowoduje całkowitą nieczytelność ekranu w świetle dnia, a co za tym idzie brak możliwości zwiększenia jasności wchodząc w ustawienia.
Problem przypadkowego oślepienia można łatwo rozwiązać aktywując tryb „nie przeszkadzać”, który blokuje wibracje od powiadomień i powoduje, że ekran nie zapala się sam, gdy podniesiemy rękę czy przekręcimy nadgarstek. Aby go włączyć trzeba nacisnąć któryś z przycisków.
Inną opcją jest możliwość wydłużenia podświetlenia ekranu. Wówczas ekran będzie się świecił przez 5 minut braku aktywności. Nie ma jednak ani możliwości włączenia ekranu na stałe, ani wyświetlania choćby samej godziny w trybie always on.
Automatyczne wybudzanie i wygaszanie ekranu w trakcie dnia działa dokładnie tak jak powinno – praktycznie nie zdarza się, abym spojrzał na zegarek i zamiast godziny napotkał ciemny ekran, pod warunkiem, że chociaż trochę przekręcę nadgarstek w kierunku oczu. Kalibracja automatycznego wybudzania działała najlepiej ze wszystkich "ubieralnych" urządzeń jakie dotąd testowałem.
Zegarek Huawei ma 128 MB wbudowanej pamięci i 16 MB RAM. Obsługuje Bluetooth 4.2 oraz BLE, nie ma WiFi i NFC, nie można więc nim zapłacić.
W skład czujników wchodzą: akcelerometr, żyroskop, czujnik pola magnetycznego, czujnik tętna czujnik światła i barometr. Najważniejsze jednak, że Huawei Watch GT ma wbudowaną obsługę wszystkich trzech najpopularniejszych systemów lokalizacji: GPS, GLONASS i GALILEO.
Trzeba jednak pamiętać, że zegarek komunikuje się ze światem tylko za pomocą Bluetooth i połączenia z telefonem. Nie można odbierać żadnych powiadomień, gdy telefon jest poza zasięgiem BT. Wydajność zegarka jest w zupełności wystarczająca, ale czasami zdarza się, że interfejs nie jest płynny w 100%.
Huawei Watch GT został zaprojektowany jak typowy zegarek sportowy, a nie jak smartwach. Pod tym względem znacznie bardziej przypomina produkt Garmina czy Polara niż zegarek producenta smartfonów. Oznacza to przede wszystkim, że Huawei nie skorzystał z Android Ware, a stworzył system specjalnie na potrzeby tego urządzenia o nazwie Huawei LiteOS. Ten system nie ma na razie możliwości samodzielnego instalowania aplikacji, czy rozszerzania zastanej funkcjonalności w żaden inny sposób.
Lista "braków" w porównaniu do smartwatchy jest dłuższa:
Sam z większości tych funkcji, których zabrakło nie korzystam. Znacznie bardziej cenię sobie GPS i pomiar tętna, niż możliwość niezbyt wygodnego odpisywania z niewielkiego ekranu w zegarkach.
Brakowało mi natomiast większej liczby sensownych tarcz zegara. Niekoniecznie chce je wgrywać samodzielnie i szukać nowych motywów na każdy dzień tygodnia. Większość tarcz oferowanych przez producenta naśladuje klasyczne, wskazówkowe i bogato zdobione zegarki, które nie bardzo pasują do tematyki sportowej i nie są dla mnie wystarczająco czytelne. Wybór tarcz cyfrowych jest niewielki i większość z nich zwyczajnie nie przypadła mi do gustu. Przydałoby się również nie tyle odpisywanie na wiadomości, co odesłanie krótkiego OK, czy kciuka, bez sięgania do telefonu.
Układ ekranów jest następujący: domyślnie wyświetlana jest wybrana tarcza zegara. Przesuwając na boki można wyświetlić trzy rodzaje informacji: tętno z wykresem - z bieżącą, maksymalną, minimalną i średnią wartością, pogodę z symbolem graficznym oraz maksymalną i minimalną temperaturą, a także kołowy wykres kroków, minut ruchu i liczby powstawania z pozycji siedzącej. Okręgi zapełniają się wraz z postępem dziennego celu. Dodatkowo tarcza zegara może zawierać dodatkowe informacje o kaloriach, wysokości czy ciśnieniu, zależnie od tego jaki rodzaj cyferblatu wybierzemy.
Gest przesunięcia palcem w górę wyświetla przewijaną historię powiadomień odebranych z telefonu. Przesunięcie palcem w dół wyświetla belkę skrótów do funkcji: nie przeszkadzać, ekran włączony, znajdź mój telefon, zablokuj, ustawienia. Widać również informacje o połączeniu Bluetooth, stopniu naładowania baterii oraz datę i dzień tygodnia.
Do pozostałych funkcji można dostać się za pomocą przycisków. Górny przycisk wywołuje listę wszystkich funkcji:
Drugi przycisk fizyczny przechodzi od razu do listy rodzaju ćwiczeń i informacji o sugerowanym czasie regeneracji. Dostępne ćwiczenia obejmują:
W treningach można ustawić cel: dystans, czas, kalorie czy tempo. W trakcie treningu wyświetlane jest tempo (prędkość dla roweru), dystans, czas, kroki (prędkość średnia dla roweru), kadencja, suma spalonych kalorii, wysokość i pokonane przewyższenie oraz tętno z podziałem na strefy.
Wszystkie informacje o tętnie, śnie, treningach, włącznie z zapisanym śladem GPS są synchronizowane z aplikacją Zdrowie, gdzie można je przeglądać. Są podsumowania dnia, tygodnia, miesiąca i roku. Można też cofnąć się do dowolnej daty i zobaczyć szczegóły.
W codziennym, "niesportowym" użytkowaniu dwie najmocniejsze cechy Huawei Watch GT to ciągły pomiar tętna i szczegółowy pomiar snu w połączeniu z super długim czasem działania na baterii. W przypadku snu mierzony jest nie tylko czas, ale dodatkowe parametry takie jak:
Każdy z parametrów ma komentarz w postaci „w normie”, „za dużo, czy „za mało”. Dzięki takim pomiarom udało mi się w znaczący sposób poprawić jakość snu, identyfikując kluczowe rzeczy, na które powinienem zwrócić uwagę. Pomiary mają rzeczywiste odzwierciedlenie w moim samopoczuciu. Biorąc pod uwagę, że zegarek ładuje raz na dwa tygodnie i nie musze go ładować w nocy, pomiary są zazwyczaj kompletne i nieprzerwane. Z kolei pomiar tętna skonfrontowałem z ciśnieniomierzem, który pokazał wartość różniąca się zaledwie o jedno uderzenie na minutę.
To co odróżnia Huawei Watch GT od innych opasek sportowych i smartwatch’y to bardzo rozbudowane wsparcie dla funkcji powiązanych z treningiem. Za interpretację danych odpowiadają algorytmy firmy Firstbeat – ten sam producent dostarcza rozwiązania między innymi dla Garmina. Huawei wspiera aż 9 różnych funkcji – to najwięcej spośród wszystkich inteligentnych zegarków oferowanych przez producentów smartfonów. Tylko topowe modele Garmin wspierają więcej, bo 12 funkcji oferowanych przez Firstbeat. Listę wszystkich funkcji wspieranych przez Huawei można znaleźć tutaj, ale najważniejsze to VO2max, czas potrzebny do regeneracji, spalone kalorie, i inne elementy nadzorujące trening. Większość opasek sportowych i zegarków producentów smartfonów nie wspiera pułapu tlenowego, nawet jeżeli potrafi mierzyć puls w sposób ciągły.
Watch GT nie wspiera zewnętrznych czujników ANT+ oraz Bluetooth, takich jak np. pomiar tętna za pomocą osobnego pasa na piersi. Po drugie, choć dane są analizowane kompleksowo w Huawei Zdrowie i przewyższają pod tym względem Android Ware, to niemożliwe jest eksportowanie ich do innych serwisów takich jak Strava, Runtastic, Endomondo czy Garmin Connect. Jeśli ktoś dopiero zaczyna uprawiać sport i nie ma swojego ulubionego serwisu, to nie będzie to aż tak duży problem. Za to jeśli ktoś od lat gromadzi treningi w jednym z tych serwisów, trudno będzie mu się przełączyć na zupełnie nowe i zamknięte rozwiązanie.
Ocena baterii może być tylko jedna – najwyższa. Huawei Watch GT działa kilkanaście dni, gdy często na niego spoglądam i otrzymuję wiele powiadomień. Dodatkowo zegarek ładuje się szybko i wystarczy, jak podłączę go do ładowania idąc pod prysznic. Bez stresu mogę zabrać Huawei Watch GT na tygodniowy urlop nawet nie myśląc o ładowarce. Stopień naładowania baterii sprawdzam raz na kilka dni.
Nawet w trakcie zapisu treningu z ciągłym pomiarem pulsu i zapisem GPS Huawei zbliża się prawie do doby ciągłego działania – około 22 godzin. To wyniki na poziomie typowych rozwiązań dla sportowców. Jeśli ktoś jedzie w góry i chce rejestrować wielogodzinne przejścia każdego dnia, wystarczy zabrać ze sobą powerbank. Pojemność baterii zegarka to 420 mAh i każdy przenośny powerbank naładuje zegarek kilka lub kilkanaście razy.
Huawei Watch GT nie jest smartwatchem i nie oferuje nam zbyt wielu funkcji, które znamy z innych tego typu zegarków. Watch GT pozwala odczytywać wiadomości (nagłówki w przypadku e-mail) i powiadomienia, informuje o przychodzących połączeniach i to w zasadzie tyle. Taki prosty zegarek nie powinien kosztować 999 zł lub 899 zł.
Za to jako zegarek sportowy Huawei Watch GT zbliża się swoją funkcjonalnością do profesjonalnych rozwiązań oferowanych przez takie marki jak Garmin i Polar i tutaj sytuacja z jego ceną wygląda zgoła inaczej. Huawei Watch GT jest w tym towarzystwie bardzo atrakcyjnie wyceniony oferując większość profesjonalnych funkcji – poza eksportem danych i wsparciem dla zewnętrznych czujników. GT pozwala śledzić w jakiej strefie tętna się znajdujemy, oferuje pułap tlenowy VO2max i sugerowany czas regeneracji. W sposób ciągły rejestruje tętno i ślad GPS.
Nowy zegarek Huawei ma też bezkonkurencyjny czas działania na baterii. Jeśli więc zależy nam przede wszystkim na czasie działania na baterii, prostych powiadomieniach, monitorowaniu snu i funkcjach sportowych to Huawei Watch GT będzie naprawdę ciekawym wyborem dla szukających alternatywy dla droższych urządzeń. Jeśli ktoś jednak kupi Huawei Watch GT jako smartwatch to raczej się rozczaruje.