Infinix Mobile to na polskim rynku zupełnie nowa marka i operuje w naszym kraju zaledwie od paru miesięcy. Firma została założona w Chinach w 2013 roku i jest obecna w 40 krajach. Najnowszym etapem ekspansji firmy było wejście na rynek czeski, rumuński i polski. Infinix Note 12 Pro jest pierwszym smartfonem tego producenta, który trafił w nasze ręce. Wyceniony na 1399 zł, a w przedsprzedaży oferowany za 1199 zł (niestety przedsprzedaż już się skończyła) wyróżnia się przede wszystkim dużą pojemnością pamięci – 8/256 GB to konfiguracja praktycznie niespotykana w tym przedziale cenowym. Nowy producent oznacza też nowe podejście do znanych rozwiązań i niespotykane dotąd funkcje w systemie. Przekonajmy się zatem, co Infinix ma do zaoferowania polskim klientom.
Infinix ma obudowę w całości wykonaną z tworzywa. Tył obudowy jest w większości matowy i nie brudzi się od dotyku. Dookoła okrągłej wyspy aparatów jest połyskliwa część obudowy i ona brudzi się znacznie łatwiej. Krawędzie telefonu są całkowicie płaskie. Pomimo wyspy aparatów przesuniętej w stronę lewej krawędzi Infinix nie chybocze się położony na stole, np. podczas dotykania ekranu.
Note 12 Pro można odblokować skanerem linii papilarnych umieszczonym w przycisku zasilania lub za pomocą twarzy. Obie metody są szybkie i skuteczne, szczególnie skaner linii papilarnych jest wyjątkowo szybki. Jego czułość sprawia jednak, że gdy bierzemy telefon w rękę bez chęci odblokowania go, to prawie za każdym razem telefon informuje wibracjami o błędnym odczycie odcisku palca z powodu przypadkowego dotknięcia fragmentem dłoni.
Smartfon ma głośniki stereo dobrej jakości. Nie są to jednak w pełni rozdzielone kanały - nawet jeśli odtwarzamy dźwięk, który powinien grać tylko z jednej strony, to drugi kanał też będzie słyszalny, tylko cichszy. Infinix ma także nieco już zapomniane gniazdo słuchawkowe.
Obudowa telefonu jest zabezpieczona przed zachlapaniem i deszczem. .W zestawie z telefonem otrzymujemy silikonowe etui.
Ekran Infinixa ma przekątną 6,7 cala i jest wykonany w technologii AMOLED. Jego rozdzielczość to FHD+ 2400 x 1080 pikseli. Wyświetlacz działa ze standardowym odświeżaniem 60 Hz.
Jakość obrazu stoi na wysokim poziomie. Ekran jest kontrastowy, z nasyconymi kolorami i dobrymi kątami widzenia – patrząc pod kątem nie zmienia się ani odcień kolorów, ani ogólna jasność. Maksymalna jasność wyświetlacza jest wystarczająca. Jedynie płynność animacji nie jest tak dobra jak na ekranach z wyższym odświeżaniem.
W ustawieniach znajdziemy tryb ochrony wzroku oraz Always On Display.
Infinix Note 12 Pro jest wyposażony w procesor MediaTek Helio G99 taktowany zegarami 2 x 2,2 GHz + 6 x 2,0 GHz. Jest to inny procesor niż w wersji Infinix Note 12 Pro w wersji 5G i warto na to zwrócić uwagę. Wersja 5G ma procesor o niższej wydajności i ma także mniej pamięci. Wracając do modelu bez 5G - jednostkę centralną wspomaga 8 GB RAM i 256 GB na system i pliki użytkownika. To wyjątkowo dużo pamięci w tej półce cenowej, którą można jeszcze rozszerzyć dodatkowo kartą micro SD.
W benchmarku Antutu Infinix uzyskał 377919 punktów, co uplasowało go na 93 pozycji w rankingu tego testu. To wynik przeciętny na tej półce wystarczający, aby telefon działał płynnie i bezproblemowo.
Note 12 Pro obsługuje łączność LTE, a także WiFi ac i Bluetooth 5.2. Zwracamy uwagę, że Infinix Note 12 Pro ma NFC, ale wersja 5G już nie.
W smartfonie jest też rzadko już spotykane w smartfonach radio FM.
Infinix działa pod kontrolą Androida 12 z zabezpieczeniami z 5 czerwca 2022. Telefon ma autorską nakładkę systemową producenta o nazwie XOS 10.6.0. Spotykamy się z nią po raz pierwszy podczas testów tego smartfonu. Wygląd nakładki najbardziej kojarzy się z designem adresowanym do graczy. Są zielono-niebieskie, nasycone kolory i ostre kształty elementów graficznych. Nie jest to raczej propozycja dla osób, które szukają delikatnych odcieni, gradientów i pastelowych kolorów.
W systemie znajdziemy szereg funkcji, które spotykam w smartfonie po raz pierwszy. Jedną z nich jest alarm antykradzieżowy, który uruchamia sygnał dźwiękowy, gdy telefon zostanie odłączony od ładowarki. Aby sygnał wyłączyć, trzeba odblokować ekran znając PIN lub zeskanować twarz czy palec. Funkcja ta powstała dla osób często ładujących telefon w miejscach publicznych. Innym przykładem nowości jest ochrona przed podglądaniem, która pozwala zaciemnić większość ekranu, pozostawiając jedynie pasek, który pozostaje widoczny.
Jeśli szukamy nowego, świeżego i odważnego z wyglądu systemu, to XOS może być nową propozycją do rozważenia. Gdy jednak mamy swoje przyzwyczajenia z innych nakładek systemowych, których nie chcemy zmieniać, to przesiadka na Infinixa będzie wiązała się z większą rewolucją niż w przypadku konkurencyjnych rozwiązań.
Infinix Note 12 Pro ma trzy obiektywy z tyłu obudowy oraz jeden z przodu. Tylko jeden z trzech tylnych aparatów służy do robienia zdjęć, pozostałe dwa służą do detekcji głębi sceny i wspomagają AI. Parametry całego zestawu są następujące:
Tak naprawdę użytkownik ma więc jeden aparat z tyłu, którym może fotografować i pojedynczy aparat do selfie.
Aplikacja służąca do obsługi aparatu, podobnie jak reszta systemu, nie trzyma się utartych schematów. Nadaje trybom własne nazwy i własny układ funkcji. Domyślny tryb zdjęć nazywa się AI CAM i nie ma opcji zwykłych zdjęć bez AI. Jest tryb Pionowo, którego nazwa jest dla mnie zagadką i pozwala on symulować rozmycie tła, niezależnie od trybu Portret. Nie zabrakło trybu nocnej fotografii o nazwie Supernocny. Są też dwa tryby o nazwie Film. Jeden służy do nagrywania wideo, drugi generuje klip z automatycznym montażem. Utworzone zostanie wideo z określonymi efektami i przejściami pomiędzy kadrami, a zadaniem użytkownika jest nagranie kilku ujęć trwających po kilka sekund, które zostaną automatycznie zmontowane.
Jakość zdjęć z Note 12 Pro jest w mojej ocenie naprawdę dobra. Kolory są naturalne i jednocześnie nie są wyprane ani mdłe. Smartfonowi dobrze udało się odwzorować kolory nocnych neonów i ze zdjęciami nocnymi też nie miał większych problemów, pomimo braku optycznej stabilizacji. Jeśli miałby wskazać niedociągnięcia względem konkurencji, to jest to przede wszystkim brak aparatu szerokokątnego, co zmniejsza elastyczność w robieniu zdjęć. Jakość zdjęć sama w sobie jest bez zarzutu.
Szczegółowość nagrań jest standardowa.
Infinix Note 12 Pro ma baterię o pojemności 5000 mAh i obsługuje ładowanie o mocy 33W, a ładowarkę dostarcza w komplecie z telefonem. Taka moc ładowania chociaż historycznie zostałaby określona mianem szybkiego, dziś jest już raczej standardem.
W trakcie testu strumieniowania YouTube z jasnością ekranu ustawioną na połowę smartfon działał przez trochę ponad 15 godzin, zanim się rozładował, co jest wynikiem dobrym.
Dla szukających naprawdę szybkiego ładowania Infinix będzie miał inny model telefonu o nazwie Zero Ultra, który wspiera ładowanie o mocy aż 180W. Producent zapewnia, że telefon ładuje się do pełna w 12 minut, a 50% można osiągnąć już po 4 minutach ładowania. Jego premiera jest zaplanowana w Polsce na najbliższe tygodnie.
Infinix Note 12 Pro to pierwszy telefon tego producenta, który mieliśmy okazję używać. Jest to nowa propozycja, którą ciężko porównać do rozwiązań, które już są na rynku i są dobrze znane. Z jednej strony oferuje wyjątkowo dużo pamięci, a także opcje jej dalszego rozszerzenia, dobrej jakości ekran i zaskakująco dobre zdjęcia. Wydajność, bateria i jakość wykonania utrzymują odpowiedni poziom.
Z drugiej strony jest nakładka systemowa, która ma swoje unikatowe funkcje, ale też miejscami niepotrzebnie zmienia znane i sprawdzające się schematy.
Przedsprzedażowa cena Infinix Note 12 Pro 1199 zł była atrakcyjna - cena standardowa 1399 zł jest już trochę mniej.