Raport Merrill Lynch o strategii Telekomunikacji Polskiej wywołał wzrost kursu spółki na giełdzie i oburzenie wśród krajowych analityków. Sprawą zajęła się Komisja Nadzoru Finansowego. Raport poruszył krajowych analityków, którzy poczuli się zlekceważeni. "Opublikowane dane finansowe mają niebagatelny wpływ na wycenę akcji operatora" - mówią jednym głosem. "Podanie informacji wybranym analitykom podlega postępowaniu Komisji Nadzoru Finansowego, jeśli rzeczywiście tak było" - twierdzi Dorota Puchlew, analityk BDM PKO BP.
We wtorek, w dniu publikacji raportu Merrill Lyncha, akcje TP cieszyły się nadspodziewanym wzięciem. Ich kurs podskoczył przy wysokich obrotach o prawie 6 proc. Krajowi analitycy, nie znając jeszcze doniesień Merrill Lyncha, tłumaczyli to początkowo tym, że TP rozpoczęła skup własnych akcji. W środę nie mieli już wątpliwości. "Kurs wrósł w reakcji na informacje z raportu" - mówią rozmówcy Gazety Wyborczej, wśród których jest zarządzający dużej instytucji finansowej.
Sprawą zajęła się Komisja Nadzoru Finansowego. "Musimy najpierw przeanalizować raport. Jeśli znajdziemy tam informacje, które podlegają obowiązkom informacyjnym, to będziemy mieli do czynienia z nierównym dostępem do informacji na rynku publicznym. A to jest już przewinieniem" - powiedział "Gazecie Wyborczej" Łukasz Dajnowicz, rzecznik prasowy KPWiG.