Krajowi operatorzy sieci telefonii komórkowej muszą coraz dłużej czekać na moment, w którym zwrócą się im pieniądze wydane na zdobycie nowego klienta. Wbrew powszechnej opinii, nie wynika to ze wzrostu kosztów jego pozyskania, a jest przede wszystkim efektem szybkiego spadku średniego przychodu z abonenta. Dzieje się tak za sprawą bardzo wysokich cen połączeń.
Działający w naszym kraju operatorzy sieci telefonii komórkowej niechętnie przyznają ile kosztuje ich pozyskanie nowego klienta. Większość telekomów informuje jedynie, że do każdego nowo pozyskanego abonenta dopłaca na początek kilkaset złotych.
"Średni koszt pozyskania klienta w naszej sieci wynosi obecnie około 1 tys. zł. W porównaniu z poprzednimi latami wartość ta wzrasta, choć nie następuje to w zbyt szybkim tempie" - mówi Jacek Kalinowski z Centertela.
Według Leszka Kamińskiego, rzecznika prasowego Plus GSM, średni koszt pozyskania klienta sięga kilkuset złotych, a firma (z różnym skutkiem) stara się go zmniejszać.
Również Małgorzata Żelezińska, investor relations manager w Erze przekonuje, że jej firma ściśle kontroluje koszty pozyskania klienta. W przypadku Ery informacje te znajdują jednak potwierdzenie w sprawozdaniach, które firma przedstawia co kwartał na giełdzie w Nowym Yorku, ponieważ tam notowane są jej obligacje. Na korzyść danych pochodzących od operatora sieci Era przemawia też fakt, że są one pozyskiwane według jednolitych zasad, obowiązujących czołowych operatorów.
"Według nowojorskiej giełdy, na koszt pozyskania klienta składa się: kwota subsydiów do telefonów, sumy jakie płacimy naszym dealerom i własnym sprzedawcom za każdego pozyskanego klienta oraz ta część kosztów marketingu i reklamy, która jest skierowana na pozyskanie klienta. Na koszt pozyskania klienta nie składają się natomiast reklamy wizerunkowe oraz działania PR" - mówi Małgorzata Żelezińska.
Liczony według tych kryteriów średni koszt pozyskania klienta w sieci Era wahał się w ciągu ostatnich 2 lat w granicach 500-600 zł i wbrew powszechnemu przekonaniu nie wykazywał trwałej tendencji wzrostowej.
"Średni koszt pozyskania klienta zmienia się w zależności od okresu roku. Na ogół jest on niższy w III kwartale, kiedy staramy się zaoszczędzić środki na promocje, odbywające się pod koniec roku. Tradycyjnie też wyższe koszty pozyskania klienta notujemy w okresie, w którym nasza sieć obchodzi urodziny" - mówi Małgorzata Żelezińska.
Jako jeden z głównych czynników decydujących o zmniejszaniu się średniego kosztu pozyskania abonenta w sieci Era jest rosnący udział użytkowników usługi pre-paid w strukturze klientów. W przypadku PTC koszt pozyskania klienta płacącego abonament wyniósł bowiem średnio niespełna 800 zł, natomiast nowy klient usługi przedpłaconej kosztował operatora niecałe 200 zł. Stosunkowo niewielkie nakłady na pozyskanie klienta usługi pre-paid w sieci Era spowodowane są głównie relatywnie niewielkimi nakładami na reklamę oraz praktycznie zerowym sybsydiowaniem aparatów telefonicznych.
Niskie koszty pozyskania użytkownika usługi pre-paid nie są jednak wspólną cechą telekomów działających w naszym kraju. Z informacji przedstawiciela sieci Idea wynika bowiem, że pozyskanie użytkownika usługi POP kosztuje firmę Centertel niewiele mniej od zdobycia klienta płacącego abonament. Jest to spowodowane głównie kosztownymi akcjami reklamowymi.
Przyjmując więc, że na pozyskanie nowego użytkownika usługi POP Centertel przeznaczył 600 zł, a przychód na jednego abonenta tego typu usługi wynosi w naszym kraju około 40 zł miesięcznie, operator może liczyć na zwrot zainwestowanych środków po 1,5 roku. Znacznie lepiej sytuacja wygląda w przypadku klientów abonamentowych. Operator inwestując nawet 1 tys. zł może liczyć na zwrot inwestycji w okresie niewiele dłuższym niż 1 rok, ponieważ średni przychód z jednego klienta płacącego abonament, tzw. ARPU, wynosi około 100 zł.
Tymczasem nawet operatorzy działający w naszym regionie mogą się pochwalić znacznie lepszymi wynikami. O ile bowiem pod względem kosztów pozyskania klienta plasujemy się na równi z takimi krajami jak Czechy czy Węgry, to już pod względem średniego przychodu z abonenta nasi operatorzy pozostają daleko w tyle. Na tamtych rynkach pomimo obniżeniu cen, a raczej dzięki temu, telekomy osiągnęły większą penetrację rynku, a jednocześnie zachowały satysfakcjonujący wskaźnik ARPU, średnio o kilkadziesiąt złotych wyższy niż w Polsce.