Według analityków kraje Europy Wschodniej (takie jak Polska, Czechy i Chorwacja) będą musiały się zadowolić znacznie mniejszymi przychodami prywatyzacyjnymi, bo ceny telekomów na lokalnych rynkach tylko w tym roku spadły o jedną piątą. Spadające ceny akcji i rosnące zadłużenie związane z rozwojem sieci telefonii komórkowej trzeciej generacji (UMTS) sprawią prawdopodobnie, że europejscy potentaci (np. Deutsche Telekom i France Telecom) będą się długo zastanawiać zanim przeznaczą nowe fundusze na inwestycje. W obecnej sytuacji niektóre z rządów tego regionu, aby załatać dziury w budżetach wspominają o zwiększonej emisji obligacji. Sonja Gibbs, analityk z Nomura International tak oceniła sytuację: "Politycy odpowiedzialni za prywatyzację liczyli zapewne, że z początkiem roku kursy telekomów sięgnęły dna i zaczną piąć się do góry. Nowa fala przecen musi być dla nich bardzo stresująca. Jeżeli rynek odrzuci proponowaną przez te rządy wycenę telekomów, to nie tylko trudno będzie zrealizować budżet. Trudno będzie także wytłumaczyć to elektoratowi" France Telecom był pierwszym z dużych europejskich graczy, który pokazał w tym roku, że telekomunikacyjne giganty nie mają więcej zamiaru wydawać pieniędzy na obiecujących lecz niepewnych rynkach.Wartośc rynkową TP SA wycenia się obecnie na 30 miliardów złotych (7,4 miliarda dolarów). Jest to o 25 miliardów złotych mniej niż rok temu. Sprzedaż 30 procent jego akcji jest niezbędna, by Polska mogła w tym roku uzyskać założone 18 miliardów złotych z prywatyzacji. Spadek wartości telekomów na światowych giełdach najbardziej może zaszkodzić Czechom, którzy nie tylko planują sprzedać Ceske Radiokomunikace, ale także byłego monopolistę, Cesky Telecom. Analitycy szacują, że za 51 procent akcji Radiokomunikace inwestorzy zaoferują 15-19 miliardów koron (400-505 milionów dolarów), czyli mniej niż 20 miliardów na jakie pakiet ten wyceniano w styczniu i znaczniej mniej niż wcześniej spodziewał się rząd. W tym roku czeski rząd chce sprzedać także pakiet kontrolny w Ceskym Telekomie, który w ubiegłym roku stracił prawie 60 procent wartości. Czechy chcą również w tym roku uzyskać około 535 milionów dolarów ze sprzedaży czterech licencji na UMTS. Nie biorą jednak pod uwagę, że od zeszłego roku, kiedy telekomy gotowe były zapłacić za nie wielkie sumy, nastroje w sektorze telekomunikacyjnym pogorszyły się znacznie. |