Orange kolejny raz narzeka na plagę kradzieży i uszkodzeń kabli miedzianych. Popularność miedzi sprawia, że kable miedziane nadal regularnie padają łupem złodziei. Najczęściej dotyczy to linii napowietrznych - złodzieje podcinają i przewracają słupy. Czasem złodzieje dostają się do studzienek telekomunikacyjnych i wyrywają z nich wiązki kable miedziane. „Przy okazji” uszkodzeniu ulegają także pozostałe łącza biegnące w danym miejscu, m.in. światłowody.
Z internetu na kablach miedzianych korzysta 1,321 mln klientów Orange, a z telefonów stacjonarnych – 1, 570 mln.
Orange w 2021 r. zanotował 861 przypadków kradzieży swoich kabli - najwięcej w zachodniej (woj. dolnośląskie, lubuskie, wielkopolskie) i północnej części kraju (woj. zachodnio – pomorskie, pomorskie, kujawsko – pomorskie, warmińsko – mazurskie).
Kradzieże przełożyły się na 27,6 tysiąca niedziałających usług. Liczba kradzieży znacząco spadła w porównaniu z rokiem 2012, kiedy odnotowano 10 000 takich zdarzeń, ale od 2018 następuje ponowny stopniowy wzrost takich incydentów.
Wykrywalność kradzieży jest niska - w ubiegłym roku służby zatrzymały tylko 77 sprawców.