Poprzednie generacje razr miały wiele kompromisów, debiutowały z przestarzałym procesorem oraz z ograniczeniami dotyczącymi zewnętrznego wyświetlacza. Testowany przez nas najnowszy model razr 50 ultra ma tych kompromisów zdecydowanie mniej. Jednocześnie ma też czym się pochwalić – największym zewnętrznym wyświetlaczem, największą baterią i najszybszym ładowaniem wśród flipów dostępnych w Polsce. Sprawdźmy zatem jak ten telefon wypada w codziennym użytkowaniu.
Po złożeniu smartfon Motoroli dzieli się na dwie połówki. Jedna przykryta jest ekoskórą, druga to zewnętrzny wyświetlacz. Ekoskóra jest praktycznym rozwiązaniem, bo nie widać na niej zabrudzeń i nie wyślizguje się z ręki. Najbardziej do gustu przypadł mi kolor zielony, który jest rzadko spotykany wśród producentów smartfonów.
Motorola razr 50 ultra zamyka się szczelnie, nie pozostawiając szpary pomiędzy połówkami, co zapobiega gromadzeniu się paprochów na ekranie podczas noszenia w kieszeni.
Smartfon wyposażono w głośniki stereo z rozdzielonymi kanałami, które oferują wysoką głośność i dobre brzmienie.
Razr można odblokować zarówno czytnikiem linii papilarnych, jak i skanem twarzy. Czytnik linii papilarnych jest umieszczony na przycisku zasilania, działa szybko i pewnie oraz jest dostępny zarówno, gdy telefon jest zamknięty jak i otwarty. Jeśli mamy skonfigurowane odblokowywanie twarzą telefon może się automatycznie odblokować po jego otworzeniu.
Nowością serii razr jest norma uszczelnienia IPX8, która pozwala zanurzyć telefon w wodzie. Pozwala to uniknąć stresu podczas używania telefonu na deszczu. Podobnie jak inne składaki Motorola nie deklaruje odporności na kurz i inne drobiny, które mogą potencjalnie uszkodzić wyświetlacz lub dostać się do mechanizmu zawiasu.
Zawias działa bardziej miękko niż w starszych modelach, co ułatwia jego otwieranie. Kąt nachylenia można ustawić niemal dowolnie, co ułatwia korzystanie ze składanego telefonu jak ze statywu podczas fotografowania i podczas prowadzenia wideorozmów.
Jakość wykonania telefonu jest bardzo dobra. Jak na dzisiejsze standardy Motorola jest również lekka - waży 189 gramów i dobrze leży w dłoni.
Większy, wewnętrzny i składany ekran ma przekątną 6,9 cala, rozdzielczość FDH+ 2640 x 1080 pikseli i obsługuje wysokie maksymalne odświeżanie 165 Hz. Technologia LTPO OLED pozwala dopasować odświeżanie do wyświetlanej treści, co przy okazji pozwala wydłużyć czas działania na baterii. Maksymalna jasność wewnętrznego wyświetlacz jest większa niż rok temu i sięga 3000 nitów według danych producenta. Główny wyświetlacz jest zgodny ze standardem Dolby Vision.
Motorola znacznie poprawiła mechanizm składania ekranu i zagięcie jest mało widoczne i mało wyczuwalne pod palcem. Można śmiało powiedzieć, że zagięcie nie przeszkadza podczas korzystania z telefonu i oglądania filmów oraz zdjęć. Pod względem jakości obrazu razr 50 ultra znajduje się w czołówce smartfonów dostępnych na rynku.
Zewnętrzny wyświetlacz w najnowszym modelu jest większy dzięki węższym ramkom. Jego przekątna to 4 cale, choć część powierzchni zajmują wycięcia na dwa obiektywy i diodę LED. Zewnętrzny ekran to także LTPO AMOLED o równie wysokim odświeżaniu 165 Hz co wewnętrzny, a więc o wyższym odświeżaniu niż w starszym modelu. On także może dopasować odświeżanie uwzględniając wyświetlaną treść. Jego rozdzielczość to 1272 x 1080 pikseli, a jasność sięga 2400 nitów. Ekran jest zabezpieczony szkłem Gorilla Glass Victus.
Na zewnętrznym wyświetlaczu możemy uruchomić dowolne aplikacje oraz gry i producent całe szczęście nie narzuca nam żadnych ograniczeń. Wszystko zależy od tego jak dobrze dana aplikacja skaluje się do niedużego, niemal kwadratowego ekranu. Niewątpliwą zaletą zewnętrznego wyświetlacza jest to, że możemy bez problemu sięgnąć do niego kciukiem.
Można tak oglądać YouTube, korzystać z nawigacji GPS, odpisywać na wiadomości, obsługiwać Spotify itd. Ciężko opisać doświadczenie korzystania z zewnętrznego wyświetlacza jednym zdaniem, bo często zależy to nawet nie tyle od aplikacji, ale od poszczególnych jej ekranów. Na przykład, gdy włączymy mapy Google, wyszukamy adres i klikniemy wyznaczanie trasy, to podglądu mapy praktycznie nie widać. Prawie cały ekran zajmują paski informacyjne i na samą mapę nie starczyło już miejsca. Tak to wygląda, gdy aplikacja nie jest dostosowana do innych proporcji i skaluje się automatycznie. Gdy jednak rozpoczniemy jazdę z nawigacją widać już wszystko czytelnie, bo nie ma szerokich pasków zajmujących większość ekranu.
To czy będziemy regularnie korzystać z zewnętrznego wyświetlacza zależy bardziej od użytkownika i jego przyzwyczajeń.
Motorola razr 50 ultra co prawda nie ma najmocniejszego procesora, ale tym razem jest to przynajmniej najnowsza jednostka. W poprzednim modelu procesor był o jedną generację starszy od telefonu.
Telefon razr 50 ultra jest wyposażony w procesor Snapdragon 8s Gen 3, 12 GB RAM oraz 512 GB UFS 4.0 na system i pliki. Taka ilość pamięci powinna wystarczyć nawet wymagającym użytkownikom.
W benchmarku Antutu Motorola uzyskała 1118103 punktów, co stanowi mniej więcej połowę wydajności najszybszych smartfonów na rynku. Chociaż Motorola nie dorówna większym i wydajniejszym smartfonom, to taki wynik można uznać za satysfakcjonujący. Kłopot w tym, że wystarczy uruchomić benchmark kilkukrotnie, aby wynik spadł do 900 tysięcy, czyli blisko 20% wydajności stracimy na samym throttlingu, z powodu temperatury procesora. To spora różnica i trzeba przyznać, że smukła konstrukcja niewielkiego, składanego smartfonu ma jednak swoją cenę w postaci mniej skutecznego rozpraszania ciepła.
Pakiet komunikacyjny obejmuje: 5G, WiFi 6e i 7, Bluetooth 5.4 i NFC. Zestaw czujników obejmuje: czujnik zbliżeniowy, czujnik światła otoczenia, akcelerometr, żyroskop, e-kompas i czujnik Halla. Za lokalizację odpowiadają systemy: GPS, LTEPP, SUPL, GLONASS, Galileo i Beidou.
Zaobserwowałem, że Motorola trochę słabiej radzi sobie, gdy jest na granicy zasięgu WiFi – częściej zgłaszała brak internetu niż inne urządzenia w tych samych warunkach. Warto mieć to na uwadze, jeśli często korzystamy z telefonu w takich okolicznościach.
Motorola działa pod kontrolą systemu Android 14 z zabezpieczeniami z czerwca. Podoba mi się co producent zrobił z nakładką systemową Hello UI. Obok Samsunga to moim zdaniem najładniej wyglądająca nakładka obecnie na rynku. Czcionki, ikony, układ, aplikacja Moto - wszystko jest spójne i przyjazne dla użytkownika. Znajdziemy tu wiele elementów, z których Motorola jest znana, jak na przykład gesty uruchamiające aparat bądź latarkę. Jest sekcja dotycząca bezpieczeństwa i fabrycznie zainstalowana aplikacja asystenta/AI Gemini od Google, która jest także dostępna na zewnętrznym ekranie. Gemini nie jest obecnie najlepszym rozwiązaniem AI, ale na to Motorola nie ma żadnego wpływu.
Dotąd Motorola obsługiwała generowanie tapet na podstawie zdjęcia, teraz nowością jest generowanie tapety na podstawie opisu. Oprócz Gemini to jedyna nowość AI wprowadzona w systemie. Pod tym kątem Samsung jest nadal niedościgniony.
Razr ma dwa aparaty z tyłu obudowy, które dzięki zewnętrznemu ekranowi równie dobrze mogą posłużyć do zdjęć selfie. Jest też trzeci, wewnętrzny aparat, gdy chcemy korzystać z większego wyświetlacza np. podczas wideorozmowy. Tym razem Motorola zrezygnowała z obiektywu szerokokątnego i zamiast niego mamy teleobiektyw. Brak szerokiego kąta w tym wypadku oznacza również brak zdjęć makro. Specyfikacja wygląda następująco:
Razr może pochwalić się dobrej jakości aparatami, które dobrze radzą sobie z różnymi warunkami oświetleniowymi. Zdjęcia wychodzą atrakcyjne zarówno w dzień, w nocy i w pomieszczeniach. W aplikacji aparatu pojawiły się nowe tryby tilt-shift oraz długie czasy naświetlania, które można w kreatywny sposób wykorzystać w połączeniu ze składaniem telefonu w taki sposób, aby stał stabilnie niczym statyw. Dodatkowe możliwości to wykorzystanie zewnętrznego ekranu do podglądu dla osoby fotografowanej albo do animacji zwracającej uwagę np. dzieci.
Równie dobrze wypada nagrywanie wideo. Obsługiwana jest rozdzielczość 4K60p, stabilizacja działa w każdej rozdzielczości skutecznie i bez artefaktów. Do rozdzielczości 4K30p można faktycznie przełączać się pomiędzy aparatami, a w 60 klatkach zoom jest realizowany cyfrowo.
Wszystko co związane z aparatami działa tak jak powinno i może zaboleć jedynie to czego nie ma, czyli brak ultraszerokiego kąta i zdjęć makro. Aparaty ultraszerokokątne stały się powszechne nawet w tanich telefonach i jego brak może być tutaj zaskoczeniem.
Razr 50 ultra ma baterię o pojemności 4000 mAh, a więc jedną z największych wśród składanych flipów i chyba największą dostępną na naszym rynku. Podobna sytuacja dotyczy ładowania – 45W to znacznie więcej niż 25W w przypadku konkurencyjnego Samsunga. Dodatkowo Motorola dołącza do telefonu szybką ładowarkę o mocy 68W.
Zaledwie 15 minut ładowania naładuje baterię niemal w połowie, pół godziny to już blisko 80%, a 47 minut wystarczy, aby naładować razr 50 ultra do pełna. To dobre wyniki nawet wśród tradycyjnych smartfonów, a w składakach to ekstraklasa.
Jeśli chodzi o czas działania, to jest on zauważalnie dłuższy od Samsunga Galaxy Z Flip 5 i nieznacznie krótszy od Motoroli edge 50 ultra. W naszym teście strumieniowania wideo z YouTube z jasnością ekranu ustawioną na połowę razr zbliża się do 22 godzin ciągłego działania. To bardzo dobry wynik wśród klasycznych smartfonów i świetny wśród składaków. Krótsze działanie razr da się odczuć tylko w wypadku dużego obciążenia np. podczas grania. W codziennym użytkowaniu bateria powinna spełnić wszystkie oczekiwania.
Motorola razr 50 ultra to udany smartfon. W cenie 4999 zł, a więc nawet trochę niższej od najdroższych, klasycznych flagowców dostajemy składanego flipa z normą uszczelnienia IPX8, doskonałymi ekranami LTPO AMOLED, nowoczesnym procesorem oraz bardzo szybkim ładowaniem baterii. Cieszy także bogaty zestaw sprzedażowy z szybką ładowarką i oryginalnym etui w formie torebki na ramię. Nie jest to promocja na start sprzedaży, lecz normalna oferta. Zastosowane przez Motorolę aparaty także okazały się udane.
Czy warto zatem wybrać składany smartfon każdy musi ocenić sam. Wśród innych flipów Motorola jest obecnie jednym z najlepszych możliwych wyborów, przynajmniej do czasu aż zobaczymy samsungowego Flipa 6.