Ewentualne protesty dotyczące przetargu na rezerwację częstotliwości w standardzie UMTS i GSM 1800 nie wstrzymają ogłoszenia decyzji o wygranym przetargu na UMTS przez jednego z oferentów. "Zapowiadane przez różne podmioty protesty czy wnioski wnoszące o unieważnienie przetargu, które mają być składane do regulatora, są oparte na miałkich podstawach prawnych. W takiej sytuacji nie mogą one absolutnie opóźnić ogłoszenia w najszybszym możliwym terminie mojej ostatecznej decyzji w sprawie rezerwacji częstotliwości w standardzie UMTS" - powiedział prezes URTiP, Witold Graboś.
Według niego, prawo nie wyklucza jednak późniejszego ewentualnego obrotu zarezerwowanymi częstotliwościami w standardzie UMTS przez podmiot, który wygrał przetarg. "Regulatorowi przede wszystkim chodzi o rozwój rynku telekomunikacyjnego w Polsce, a strony ewentualnej takiej transakcji mogą się, oczywiście, dogadywać, jeśli będą chciały" - dodał Graboś.
Oznacza to, że Netia Mobile, która wygrała przetarg na UMTS, może wystąpić z wnioskiem o rezerwację częstotliwości w tym standardzie w ciągu tygodnia i zapłacić deklarowaną sumę, czyli łącznie 345,05 mln zł, a później odsprzedać ją innej spółce operatorskiej. "Netia Mobile może odstąpić tę częstotliwość innemu podmiotowi, ale najpierw będzie musiała złożyć do regulatora odpowiedni wniosek wyjaśniający, dlaczego podejmuje taką decyzję" - wyjaśnił rzecznik prasowy regulatora Jacek Strzałkowski.
Jeżeli tak się nie stanie, to pozostaje jeszcze inna droga. Według Strzałkowskiego, jeśli Netia w ciągu siedmiu dni nie złoży wniosku o rezerwację częstotliwości i nie zapłaci deklarowanych i wymaganych kwot, to prawo do takiej rezerwacji otrzymuje kolejna spółka, która zajęła w przetargu drugie miejsce. "Oznacza to, że urząd występuje z propozycją rezerwacji do Qiana Investments i ponownie czekamy na odpowiednie wnioski i deklarowane środki siedem dni" - powiedział Strzałkowski.
Zdaniem przedstawicieli regulatora, żadnemu z oferentów tak naprawdę nie zależało na wygraniu przetargu na rezerwację częstotliwości w systemie GSM 1800. Albo popełniali oni proste błędy wykluczające ofertę, albo oferowali zbyt niską kwotę za rezerwację. "Oferowanie przez jakąś ze stron zerowej kwoty ponad wymaganą oznacza, że tak naprawdę nie była ona zainteresowani tymi częstotliwościami. Z kolej Netia zaoferowała tak niską kwotę, że jej oferta w ogólnej punktacji nie uzyskała nawet minimalnej wymaganej ilości punktów" - zauważa Strzałkowski.
Centertel zadeklarował w przetargu zerową kwotę ponad wymaganą minimalną opłatę za rezerwację częstotliwości wynoszącą 3,96 mln zł. Natomiast Netia Mobile zadeklarowała kwotę o 1,00 mln zł ponad wymagane minimum. Należy jednak zauważyć, że udział w samym przetargu takim podmiotom, jak PTK Centertel czy Polkomtel, umożliwia dostęp do dokumentacji przetargowej konkurencji, a to z pewnością ma niebagatelną wartość rynkową.
"W tej chwili czekamy na pierwszy wniosek od podmiotu, który byłby zainteresowany GSM 1800. Po jego wpłynięciu do nas, zapytujemy inne firmy, czy również nie będą chciały dokonać rezerwacji tej częstotliwości. Jeżeli zgłoszeń będzie więcej niż kanałów, to przeprowadzimy przetarg. Jeśli nie, to dokonujemy rezerwacji według zgłoszeń od danych podmiotów" - powiedział Graboś. Dodał, że urząd nie wyklucza ewentualnego podziału tych częstotliwości, a tym samym zarezerwowania ich przez więcej niż jeden podmiot.