Sieć Orange zaprezentuje swoją pierwszą ofertę w Polsce już 15 września br. Najprawdopodobniej będzie to oferta podobna do aktualnej oferty sieci Orange w Rumunii. Główny abonament jest stosunkowo niski (w Rumunii kosztuje 4 USD), a klienci dokupują do niego różne opcje, które mogą włączać i wyłączać w dowolnym momencie. Klient podpisujący umowę zobowiązany jest wyłącznie do płacenia za podstawowy abonament.
W Rumunii klienci do wyboru dodatkowo mają np.:
pakiet 180 minut do wykorzystania wewnątrz sieci w czasie weekendu oraz dowolnego dnia do trzech wybranych numerów (za 4 USD)
pakiet 180 minut wewnątrz sieci (za 7 USD)
tańsze połączenia (o 50%) z wybranymi numerami w sieci stacjonarnej (za 2 USD)
bezpłatne rozmowy od 22.00 do 8.00 od poniedziałku do soboty i całą niedzielę z 1, 2 lub 3 numerami w sieci Orange (od 5 do 10 USD)
15 minut do wykorzystania do krajowych sieci (za 2 USD)
Według Razvana Ionescu, szefa działu zarządzania produktem w sieci Orange Romania, z "gołego" abonamentu korzysta zaledwie 30% wszystkich klientów sieci. Dodatkowe opcje są wykorzystywane także w czasie promocji.
W Rumunii są także dostępne "zwykłe" plany taryfowe zawierające pakiety bezpłatnych minut. Rynek w Rumunii jest podzielony przez dwóch głównych graczy i na razie operatorzy nie zaangażowali się w wojnę cenową taką, jaka ma miejsce w Polsce.
Razvan Ionescu stwierdził, że w Rumunii w momencie rebrandingu Orange nie obniżył cen swoich usług kładąc główny nacisk na poprawienie jakości oferty oraz obsługi klienta. Orange nigdy nie podkreśla tego, że jest najtańszy - ma to być najbardziej przyjazna sieć z najprostszą ofertą.