OPPO Find N2 Flip – atak na składaki Samsunga

Dziś zostaliśmy zaproszeni na przedpremierowy pokaz OPPO Find N2 Flip. Segment smartfonów składanych urósł 571% rok do roku, a 70% tego segmentu stanowią telefony typu flip, czyli składane na pół. Na razie rynek europejski należy niemal wyłącznie do Samsunga, ale widać, że koreański producent ma się czego obawiać. OPPO Find N2 Flip jest niemal pod każdym względem lepszy od Samsung Galaxy Z Flip4. Teraz można zadać sobie pytanie, czy Samsung wraz z premierą piątej generacji swoich składaków przegoni chińską konkurencję, czy może zmiany będą w dalszym ciągu kosmetyczne. Samsung czuje się bezpieczny, bo ma znacznie mocniejszą markę, a OPPO nadal w Europie jest postrzegane jako mniej znaczący gracz bez wyrobionego brandu. W segmencie premium takie marki nie mają żadnych szans.

Design i wyświetlacze

OPPO Find N2 Flip to smartfon ładny i dobrze przemyślany - zdecydowanie najlepszy ze wszystkich telefonów składanych na pół jakie miałem w rękach. OPPO ma też odważne deklaracje na temat wytrzymałości swojego mechanizmu składania. Ma być on certyfikowany do 400 000 cykli, w tym także w ujemnych temperaturach do -10 stopni Celsjusza.  Firma na swoje potrzeby przeprowadziła także test w zakresie od -20 do +50 stopni Celsjusza do 100 000 cykli. Pewność siebie ma też odzwierciedlać gwarancja – 5 lat napraw za darmo, 2 lata na wymianę powłoki ochronnej ekranu i rok na wymianę samego wyświetlacza.

Dla mnie podczas pierwszych testów istotne było co innego. Ekran OPPO Find N2 Flip ma faktycznie najmniej widoczne i najmniej wyczuwalne zagięcie ze wszystkich składanych smartfonów jakie widzieliśmy – różnica jest istotna. Wewnętrzny ekran ma przekątna 6,8 cala i rozdzielczość 2520 x 1080 pikseli. To panel LTPO AMOLED obsługujący 120 Hz i oferujący bardzo wysoką maksymalną jasność 1600 nitów. Jest bezkompromisowy w porównaniu do ekranów nieskładanych. Ma nawet bardziej matową powierzchnię, która pozytywnie wpływa na jakość obrazu, choć łatwiej się palcuje.

Find N2 Flip ma również największy ekran po zewnętrznej stronie obudowy o przekątnej 3,26 cala i rozdzielczości 720 x 382 pikseli. Ułatwia to obsługę telefonu bez jego otwierania. Podczas fotografowania w trybie zewnętrznego wyświetlacza dobrze widoczny jest cały kadr w proporcjach 16:9. Na takim wyświetlaczu można faktycznie więcej zrobić i zobaczyć. Naszym zdaniem dodaje on też telefonowi uroku, zwłaszcza gdy ustawimy specjalny pulpit z interaktywnym zwierzakiem.

Interakcja na mniejszym ekranie wciąż jest ograniczona do widżetów. Odpowiadać można szybkimi odpowiedziami, a nie klawiaturą. Chciałoby się jeszcze więcej możliwości, ale to krok w dobrą stronę i wyraźna poprawa w stosunku do tego co dotąd widzieliśmy w tym segmencie.

W kwestii konstrukcji Samsung wciąż ma jedną istotną przewagę – normę uszczelnienia. OPPO mówi, że ich telefon deszczu się nie boi, ale oficjalnej normy uszczelnienia nie ma. Ta różnica może się utrzymać dłużej, bo wśród chińskich producentów wodoszczelność potwierdzona certyfikatem ma dużo mniejszy priorytet, nie tylko w składakach.

Bardzo fajne okazało się opcjonalne etui, które można zobaczyć na naszych zdjęciach. Pasuje do charakteru tego telefonu i jest praktycznym dodatkiem oraz dodatkową ochroną.

Mocna specyfikacja

W trakcie pierwszych wrażeń nie miałem możliwości przeprowadzenia testów wydajności. Wiemy, że telefon korzysta z procesora Mediatek Dimensity 9000+, ma 8 GB RAM i 256 GB na system i pliki w technologii UFS 3.1. Całość uzupełnia Android 13 i komplet czujników oraz nowoczesny pakiet komunikacji. OPPO obiecuje także 4 duże aktualizacje Androida i 5 lat aktualizacji bezpieczeństwa, czyli obok Samsunga jest to najdłuższe wsparcie na rynku telefonów z systemem Google. Pod względem procesora i pamięci to oczko niżej niż najnowsze flagowce, ale wciąż bardzo mocna propozycja.

Aparaty

OPPO jest wyposażony w dwa aparaty z tyłu obudowy i jeden wewnętrzny do selfie :

• 50 MP, f/1.8, 23mm, multi-directional PDAF – aparat główny
• 8 MP, f/2.2, 112˚ - aparat szerokokątny
• 32 MP, f/2.4, 22mm – aparat do selfie

Na tym etapie nie ocenimy jakości aparatów. Ich specyfikacja jest obiecującą, tylko brak OIS trochę niepokoi. Najważniejsze wnioski dotyczą połączenia głównego aparatu z dużym zewnętrznym wyświetlaczem. To jeden z najwygodniejszych telefonów do robienia wysokiej jakości selfie głównym, tylnym aparatem. Dzięki możliwości złożenia w pół umożliwia też grupowe zdjęcia niczym ze statywu. W tym miejscu warto jednak zaznaczyć, że zawias stawia mniejszy opór i nie pozwala ustawić zagięcia pod dowolnym kątem tak jak w Samsungu.

Bateria i ładowanie

Bateria to pięta achillesowa składaków, bo jest na nią zwyczajnie mało miejsca. OPPO udało się zmieścić ogniowo o pojemności 4300 mAh podzielone pomiędzy dwie składane połówki. To o 600 mAh więcej niż w Samsungu Flip4. Ładowanie jest też znacznie szybsze i obsługuje 44W, podczas gdy Samsung poprzestał na 25W. Jedynie brak ładowania bezprzewodowego w OPPO daje Samsungowi niewielką przewagę.

Podsumowując

OPPO Find N2 Flip ma bardziej wytrzymały mechanizm zawiasu (przynajmniej według certyfikatu), dużo mniej widoczne zagięcie składanego ekranu, znacznie większy ekran zewnętrzny, dużo większą i szybciej ładującą się baterię niż jego główny konkurent, czyli Galaxy Z Flip4. Ustępuje Samsungowi tylko w kwestii braku uszczelnienia obudowy, braku ładowania bezprzewodowego i braku stabilizacji optycznej aparatu.

OPPO Find N2 Flip jest też atrakcyjnie wyceniony – 4999 zł to mniej niż wiele tegorocznych nieskładanych flagowców. Dla wszystkich, których interesuje telefon składany to obecnie prawdopodobnie najlepsza propozycja na rynku. Zobaczymy czym odpowie Samsung wprowadzając piątą generację Flipa. Na razie OPPO jest bardziej dopracowaną i nowocześniejszą propozycją.