Dziennik Gazeta Prawna spekuluje dziś, że Grupa Telekomunikacja Polska pracuje nad koncepcją oddzielenia od spółki części stacjonarnej – zarówno głosowej, jak i internetowej. Pozostawi sobie część mobilną pod szyldem Orange. Na bazie stacjonarnej powstałby hurtowy operator, w którym udziały mogliby mieć inni operatorzy telekomunikacyjni. Do prac nad koncepcją została wybrana firma konsultingowa zaliczana do światowej czołówki.
Według Gazety Prawnej podział TP może być tylko pierwszym krokiem. Albo firma sprzeda część stacjonarną, albo stworzy na jej bazie konsorcjum. Zakupem lub inwestycją w takie przedsięwzięcie mogliby być zainteresowani zarówno dostawcy infrastruktury, tacy jak Ericsson czy Emitel, jak i Plus, Play czy T-Mobile. Firmy komórkowe potrzebują łączy stacjonarnych do zwiększenia efektywności. A T-Mobile, jak wynika z informacji DGP, już sondował w TP możliwość odkupienia części infrastruktury. Z szacunków analityków wynika, że za ewentualną sprzedaż części hurtowej TP mogłaby dostać nawet 10 mld zł.
Oto co napisał Wojciech Jabczyński, rzecznik prasowy Orange o tych rewelacjach:
Dziennikarze raz na jakiś czas mają skłonność by wracać do tematu dzielenia nas na część hurtową i detaliczną. Dziś Dziennik Gazeta Prawna poszedł trochę dalej i nie tylko chce dzielić, ale od razu sprzedać sieć stacjonarną Orange Polska. Podobno może kosztować nawet 10 mld zł. Całkiem spora suma. Prawdą jest, że szukamy różnych możliwości zmniejszenia kosztów lub dzielenia się nimi z innymi operatorami, czego najlepszym przykładem jest NetWorks! na rynku mobilnym. Prawdą jest też, że zgodne z naszą strategią, badamy i analizujemy wiele rozwiązań, mogących przynieść firmie korzyści w trudniejszych czasach. Niestety dalej muszę już rozczarować, bo nie szykujemy się do sprzedaży sieci stacjonarnej, ani nie wybieramy doradcy do przeprowadzenia tej transakcji. Ale i tak dzień zaczął się ciekawie.