Piotr Muszyński, członek zarządu Telekomunikacji Polskiej ds. operacyjnych, przedstawił dziś argumenty swojej firmy dotyczące zarzutów Polkomtela o zbyt bliską współpracę z T-Mobile w zakresie współdzielenia częstotliwości. Muszyński już na wstępie zaznaczył, że nie prowadzi z Plusem "wojenki", bo na rywalizację jest miejsce na rynku ofert. Muszyński zapowiedział także, że dziś jego sieć prześle do UKE list otwarty jeszcze raz tłumaczący zasady współpracy w ramach NetWorks!. Treść listu jest dostępna do pobrania poniżej. Prezes podkreślał, że obie firmy konkurują i nie ma mowy o żadnej współpracy na rynku dla klientów końcowych. Muszyński jest pewny, że bliska współpraca pomiędzy operatorami to efekt ewolucji całego rynku i nie ma od niej już odwrotu.
Muszyński zdradził, że jego firma próbowała dogadać się z Polkomtelem przy projekcie CDMA (budowa wspólnej sieci) i przy LTE 1800 (hurtowy zakup dostępu). W pierwszym przypadku Polkomtel nie był zainteresowany współpracą, a w drugim zaproponował zbyt wysokie ceny.
Muszyński przyznał się także do błędu zbyt niskiej wyceny wartości pasma 1800 podczas ostatniej aukcji.
Orange zapewnia, że we wniosku do UOKiK przy tworzeniu spółki NetWorks! operatorzy opisali możliwe plany rozwoju współpracy w oparciu o współdzielenie częstotliwości. Nie ma więc sensu kolejny wniosek o sprawdzenie prawidłowości takiej współpracy.
Muszyński prognozuje, że aukcja o zakres 800 będzie "modercza'.
Prezes ironicznie oceniał także tempo budowy własnej sieci przez PLAY. Według niego P4 gromadzi częstotliwości, ale jednocześnie nie stara się czynić zbyt wielu inwestycji w infrastrukturę.
Muszyński podobnie jak Solorz twierdzi, że o przyszłej pozycji rynkowej operatora będą decydowały przede wszystkim zasoby częstotliwości w jego posiadaniu, które będzie można wykorzystać na usługę mobilnego internetu. Głos będzie tylko dodatkiem.
Prezentacja: