Wyjaśnienia niektórych terminów języka prawnego i prawniczego w Słowniczku na końcu artykułu
Jeżdżąc po Warszawie, lub tylko przez nią przejeżdżając, często zdarza się nam mijać piękny budynek, ze szklaną wieżą stojący obok Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Przykuwa on uwagę wszystkich podróżujących Wisłostradą. Ten stary budynek został przebudowany wraz z budową BUW-u a jego gmach został zaadoptowany na potrzeby warszawskich sądów. Obecnie mieści się tam I Wydział Cywilny Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia. Jakże ważny jest to budynek, a raczej to co się w nim dzieje, dla wszystkich posiadaczy telefonów komórkowych postaram się za chwilę udowodnić. Podziwiając w słoneczny dzień jego piękno, warto pamiętać o starej rzymskiej paremii pacta sunt servanda (umów należy dotrzymywać), bowiem każdy kto się jej sprzeniewierzy trafi, wcześniej lub później, przed oblicze sprawiedliwości.
I Wydział cywilny Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia to największy obecnie wydział cywilny sądu rejonowego w Polsce. Jakie są tego powody? Po pierwsze obejmuje on swoją właściwością dzielnicę Śródmieście gminy Warszawa-Centrum a tu właśnie mieści się najwięcej wielkich firm (ich sprawy jednak najczęściej trafiają do sądu okręgowego) i mieszka kilkaset tysięcy ludzi, po drugie dlatego, że to właśnie do tego sądu trafiają sprawy Polskiej Telefonii Cyfrowej sp. z o.o. przeciwko jej dłużnikom.
Dlaczego wszystkie sprawy trafiają do Warszawy a nie są rozpatrywane gdzie indziej? Kodeks postępowania cywilnego (k.p.c.) wyraża ogólną zasadę, że pozew wnosi się do sądu w miejscu zamieszkania pozwanego (tego przeciwko któremu wnosimy pozew). Jednakże statuuje również liczne wyjątki od tej zasady. Większość spraw o niezapłacone rachunki rozpatrywana jest w trybie nakazowym (o tym jeszcze będę mówił w dalszej części artykułu) i właśnie w tym trybie kodeks zezwala na wniesienie pozwu do sądu właściwego dla miejsca wykonania zobowiązania (Art. 488 § 1). I właśnie z tej możliwości korzysta Era. Uznaje ona, że miejscem wykonania zobowiązania wynikającego z umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych jest siedziba banku prowadzącego jej rachunek na który winny spływać kwoty opłat za rachunki telefoniczne. Tym bankiem jest BRE Bank S.A. który mieści się na Placu Teatralnym w Warszawie, czyli w Śródmieściu. Dlatego właśnie wszystkie sprawy rozpoznawane są przez sąd dla Warszawy-Śródmieścia.
Jest to możliwość dopuszczona przez kodeks, jednakże moim zdaniem w dużym stopniu ogranicza ona prawo do sądu. Dzieje się tak ponieważ większość pozwanych, często mieszkających w najdalszych zakątkach polski po prostu nie dociera na rozprawy i nie masz szansy na bezpośrednie przedstawienie swoich racji sądowi. A naprawdę, bez względu na to jak odnosimy się do wniesionego przeciwko nam pozwu, warto przyjechać na rozprawę, o korzyściach jakie może to przynieść będę pisał w dalszej części artykułu.
Jeśli zatem przestaliśmy płacić rachunki telefoniczne, musimy liczyć się z tym, że nasza sprawa wcześniej czy później trafi do sądu. Jak już napisałem wcześniej większość spraw trafia do sądu jako pozwy w postępowaniu nakazowym. Co to jest postępowanie nakazowe? Jest to postępowanie w którym sąd rozważa możliwość i konieczność wydania nakazu zapłaty. Postępowanie nakazowe charakteryzuje się dość dużym uproszczeniem procedur, co ma służyć przede wszystkim przyspieszeniu postępowania.
Pierwsza część tego postępowania odbywa się bez udziału pozwanego. Sąd otrzymuje pozew i sprawdza, czy spełnia ona warunki przewidziane przez art. 485 k.p.c., tzn. czy podane w pozwie fakty i dowody na potwierdzenie tych faktów dają dostateczne podstawy by uznać, że dług istnieje. Jeśli sąd na podstawie dowodów uzna, że istnieje duże prawdopodobieństwo istnienia długu wyda nakaz zapłaty. Dopiero w tym momencie o postępowaniu dowiaduje się pozwany. Zostaje mu doręczony wydany przez sąd nakaz zapłaty (wraz z pozwem i załącznikami). Pozwany - dłużnik ma w tym momencie dwie możliwości, albo w ciągu dwóch tygodni zaspokoi roszczenie (czyli spłaci dług wraz z kosztami) lub w ciągu dwóch tygodni wniesie do sądu zarzuty od nakazu zapłaty.
Ponieważ k.p.c. nakłada na przedsiębiorstwa świadczące usługi telekomunikacyjne obowiązek wnoszenia pozwów na specjalnych formularzach (Art. 1871), dlatego także zarzuty od nakazu muszą zostać wniesione na specjalnym formularzu. Formularze te są dostępne w internecie (www.ms.gov.pl/formularze/formularze_cywilne.shtml)
W formularzu tym należy wskazać czy zaskarża się nakaz w całości czy w części, należy też wskazać dowody na poparcie zawartych w nim twierdzeń. Należy już w tej fazie wskazać wszystkie zarzuty i wnioski dowodowe ponieważ w dalszym postępowaniu sąd może nie dopuścić do ich zgłoszenia. Warto również pamiętać, że zarzuty należy opłacić. Wpis od zarzutów ma charakter stosunkowy i zależny od wartości przedmiotu sporu (w tym wypadku wysokości długu wraz z kosztami). Wypełniony formularz wysyłamy do sądu listem poleconym lub zanosimy osobiście. Ważnie jest żeby zarzuty nadać na poczcie lub przynieść do biura podawczego sądu w terminie dwutygodniowym od doręczenia nam nakazu zapłaty.
Jeśli w czasie dwóch tygodni do sądu który wydał nakaz zapłaty nie wpłyną zarzuty, tym samym nakaz uprawomocni się. Oznacza to, że będzie on miał pełną moc wyroku sądowego i będzie już nadawał się do egzekucji przez komornika.
Jeśli natomiast zarzuty wpłyną w terminie i okażą się prawidłowe co do formy (w przypadku braków formalnych sąd wzywa do uzupełnienia baraków, jeśli braki zostaną uzupełnione w ciągu 7 dni od doręczenia pisma z wezwaniem do uzupełnienia to zarzuty uznaje się za wniesione w pierwotnym terminie) przewodniczący wyznacza rozprawę.
Dalej sprawa toczy się już w normalnym trybie postępowania. Na termin rozprawy wezwani zostają pełnomocnik powoda i pozwany. Na rozprawie mogą oni przedstawiać sądowi fakty, twierdzenia oraz dowody na ich poparcie. Po wyczerpaniu wszystkich zgłoszonych przez strony dowodów sąd wyda rozstrzygnięcie w postaci wyroku. Wyrok może być dla nas korzystny lub nie. Od każdego wyroku możemy złożyć apelację do sądu wyższej instancji. Należy najpierw w ciągu 7 dni od ogłoszenia wyroku złożyć wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku (sądy nie uzasadniają wyroków z urzędu!) i później po jego otrzymaniu należy w ciągu 14 dni wnieść do sądu wyższej instancji apelację. Apelację składamy w sądzie który wydał skarżony wyrok, dopiero ten sąd przesyła go sądowi wyższej instancji.
Istnieje jeszcze inna możliwa sytuacja, a mianowicie jeśli na rozprawę nie zgłosi się pozwany, przybędzie natomiast powód, wtedy sąd może wydać wyrok zaoczny. W wyroku takim sąd uznaje, za prawdziwe wszystkie tezy zawarte w pozwie przez powoda i orzeka tak jak w żądaniu pozwu.
Od wyroku zaocznego znowu przysługuje sprzeciw i jeśli osoba przeciwko której wydano wyrok zaoczny wniesie do sądu sprzeciw w ciągu 14 dni od doręczenia wyroku zaocznego, sąd wyznaczy kolejny termin rozprawy.
Tak wygląd pokrótce opis procesowania w sprawach o niezapłacone rachunki. Warto zdawać sobie sprawę z tego, że koszty postępowania sądowego są wysokie. Jeśli nasza sprawa trafi do sądu i przegramy ją, to kwota którą będziemy musieli zapłacić operatorowi będzie kilkukrotnie wyższa od naszej początkowej zaległości.
Oto przykład: nie zapłaciliśmy 3 rachunków telefonicznych, każdy z nich opiewał na kwotę 50 zł. Telefon zakupiliśmy w promocji, zakładamy że kara umowna za rozwiązanie umowy przed terminem wynosi 300 zł. Zatem nasza zaległość wynosi 150 zł, do tego dochodzi 300 zł kary umownej, daje to 450 zł. Nie płacimy tej kwoty, a czas biegnie. Sprawy w sądach ciągną się bardzo długo, a sądy warszawskie maja kilkuletnie zaległości. Sprawa wreszcie została rozpatrzona i po dwóch latach wydano nakaz zapłaty. Będzie on opiewał na kwotę około 1180 zł . Składa się na to 450 zł początkowej należności, 50 zł kosztów sądowych (wartość orientacyjna), 500 zł kosztów zastępstwa procesowego (operatora reprezentuje radca prawny lub adwokat) i około 180 zł odsetek za dwa lata (odsetki ustawowe). Zatem nasza początkowa należność wzrosła o 1030 zł, czyli aż o 690 %. Jeśli i tej kwoty nie uregulujemy, czekają nas dodatkowe koszty postępowania egzekucyjnego prowadzonego przez komornika. Czy ktokolwiek z czytelników uważa jeszcze, że niepłacenie rachunków może się opłać?
Warto jednak zważyć również, że każdemu mogę zdarzyć się wypadki losowe. Nie każdy niepłacący rachunki robi to z wyrachowania. Musze, chociaż teoretycznie, założyć, że istnieją ludzie, który nie płacą rachunków ponieważ ich na to nie stać. Po co kupowali telefony komórkowe (najczęściej w promocjach, za symboliczną złotówkę), skoro nie stać ich na płacenie abonamentu i opłat za rozmowy? Ja tego nie wiem, ale najgorsze jest to, że często oni sami tego nie wiedzą.
Czasem natomiast w wyniku oszustw do sądu trafiają pozwy przeciwko osobom które nigdy nie posiadały telefonu komórkowego. Wtedy należy zjawić się w sądzie i walczyć o swoje do upadłego.
Co robić kiedy nasza sprawa trafi do sądu? Przede wszystkim należy bezwzględnie zjawić się na rozprawie. Wielokrotnie słyszałem o przypadkach, że w oczekiwaniu na rozpoczęcie rozprawy pozwany - dłużnik zdołał dogadać z pełnomocnikiem Ery. Kiedy wchodzili na sale już mieli przygotowaną ugodę. Sąd ją zatwierdził i sprawa się skończyła. Warto mieć świadomość, że przedstawiciele Ery są bardzo ugodowi, gotowi są często zrzec się części roszczenia, w szczególności kosztów zastępstwa czy odsetek. Operatorowi zależy na szybszym załatwieniu sprawy, niż na uzyskaniu wyższej kwoty po długotrwałym procesie. Częścią ugody może być postanowienie o rozłożeniu spłat zaległości na raty.
Także sąd w większości spraw zachowuje się w sposób wyrozumiały. Warto poinformować sąd o własnych problemach finansowych, czy problemach życiowych tak by wzbudzić w nim pewną mieszaninę litości, współczucia i zażenowania. Sąd będzie zachęcał do ugody przez cały proces. Jednocześnie ponieważ większość pozwanych przez Erę nie pojawia się na rozprawach, sąd uznaję, że jeżeli ktoś się pojawił to prawdopodobnie ma argumenty na swoją obronę a być może pozew jest w ogóle bezzasadny. Sąd obdarza te osoby pewnym kredytem zaufania, który można starać się dobrze wykorzystać.
Jak zatem uniknąć spotkania z sądem? Najlepszym rozwiązaniem jest dotrzymywanie zobowiązań, czyli stosowanie się do starej rzymskiej zasady, zawartej się w tytule tego artykułu. Przetrwała ona prawie dwa tysiące lat, zawsze pozostając aktualną. Jeśli do kogoś nie trafiają argumenty o charakterze etycznym warto zastanowić się nad dotkliwymi konsekwencjami finansowymi niepłacenia rachunków.
Niedawno wszyscy trzej polscy operatorzy wprowadzili procedury weryfikacji klientów, które mają pozwolić na wyeliminowanie nieuczciwych klientów. Miejmy nadzieję, ze spowoduje to zmniejszenie liczby oszustw a tym samym liczby spraw, które trafiają do sądów. Sądy naprawdę mają dużo bardziej interesujących spraw do rozstrzygania.
Na zakończenie jeszcze parę słów do tych, którzy mają zaległości i trochę ich ten artykuł przestraszył. Od 2 lat bowiem nie mają żadnych wiadomości o swoim długu i wydaje im się, że już o nim zapomniano. Najprawdopodobniej jesteście w błędzie, a wcześniej czy później będziecie musieli zapłacić wszystko, a nawet więcej. Wszyscy popełnimy błędy, czasem nawet bez jakiejkolwiek winy. Jest natomiast według mnie wielkim przewinieniem tkwienie w błędzie, mimo iż dostrzegamy dramatyzm i niesłuszność naszej postawy. Jeśli pojawia się szansa na rozwiązanie naszego problemu skorzystajmy z niej, więcej może się nie powtórzyć.
Słowniczek:
Powód - osoba która wnosi pozew do sądu
Pozwany - osoba przeciwko której złożono pozew
Wierzytelność - dług, tyle że od strony wierzyciela (dłużnik ma dług, a wierzyciel wierzytelność)
Roszczenie - możliwość domagania się określonego zachowania od oznaczonej osoby
Najważniejsze akty prawne:
1. Kodeks postępowania cywilnego z dnia 17 listopada 1964 roku - Dziennik Ustaw nr 43, poz. 296 z późniejszymi zmianami;
2. Ustawa o kosztach sądowych w sprawach cywilnych z dnia 13 czerwca 1967 roku - Dziennik Ustaw nr 24 poz. 110 z późniejszymi zmianami;
aktualne wersje aktów prawnych można znaleźć pod adresem www.sejm.gov.pl
Literatura dodatkowa:
1. J. Jodłowski, Z. Resich, J. Lapierre, T. Misiuk-Jodłowska: Postępowanie cywilne , Warszawa 2000, Wydawnictwa Prawnicze PWN
2. M. Manowska: Postępowanie nakazowe i upominawcze, Warszawa 2001, C.H. Beck