Marcin Gruszka, rzecznik prasowy PLAY, na swoim blogu ostro zaatakował konkurentów zarzucając im, że dbając o zachowanie swoich przychodów nie obniżają cen połączeń do PLAY (przy malejącej asymterii). Rzecznik P4 napisał: "Dziś nowy gracz na rynku zarabia ma asymetrii mniej niż W3!!! Stawki hurtowe do PLAY spadły o połowę, ale ta informacja chyba nie dotarła do naszych kolegów? Oczywiście ironizuję. Dotarła, ale skala przychodów z tego tytułu jest już tak duża, że nikt nie chce tego zmieniać. Nie znam tych kwot, dokładnie ale nie są to miliony, nie są to dziesiątki milionów… jest więcej. Każdy z W3 zarabia na tym każdego miesiąca coraz więcej. Rozwiązanie idealne, łatwy szybki cash."
Gruszka twierdzi, że likwidacja asymetrii zagrozi poziomowi przychodów największych sieci w Polsce (tzw. W3): "Gdzieś widziałem komentarz, że po zakończeniu asymetrii, PLAY bardzo dużo straci. Myślę, że zrównanie stawek tak naprawdę i paradoksalnie bardziej zaboli naszych konkurentów. Asymetria skończy się w 2013. Jestem bardzo ciekawy jak szybko zmieni się stawka do PLAY. Myślicie, że tego samego dnia?"
Rzecznik prasowy sieci PLAY przyznał konkurencji "karne pindolki", czyli kolorowe penisy, których wizerunek opublikował na swoim firmowym blogu. Każdy z konkurentów otrzymał go w swoim firmowym kolorze. Wpis na blogu jest dostępny pod tym adresem: http://blogplay.pl/2011/11/emteerowy-paradoks/