13 lipca Polska Izba Turystyki wysłała do Urzędu Ochrony Konsumentów i Konkurencji skargę na Heyah. Chodzi o plakaty z hasłami: nie jedźcie nad morze, nie jedźcie na Mazury, nie jedźcie w góry.
"Ta kampania szkodzi branży turystycznej, która jest bardzo wrażliwa na każdą, negatywną informację. W Polsce na kiepską pogodę nakłada się jeszcze działalność Heyah. W niektórych obiektach obłożenie jest o 40 proc. niższe niż rok temu" — mówi Jan Korsak, prezes PIT. Branża najchętniej chciałaby, by UOKiK nakazał firmie zdjęcie billboardów. Badane są również możliwości zażądania od operatora odszkodowania.
Zdaniem Agaty Borowskiej, rzeczniczki Heyah, właściciele hoteli i ośrodków opacznie zrozumieli przesłanie kampanii. "Jest dziewięć różnych haseł, w tym: „nie wychodź z domu”, „nie kontaktuj się z przyjaciółmi”. Cały pomysł kampanii reklamowej Heyah polega na przekornej negacji. Dlatego na każdym billboardzie jest również napis „Negatyw”. Oznacza to, że przekaz należy zrozumieć zupełnie odwrotnie. Zaskakujące pomysły reklamowe są już znane naszym klientom i czekają oni na rozwinięcie calej kampanii, która ma optymistyczne rozwiązanie" - mówi Agata Borowska.