Na rynek trafiły właśnie słuchawki tłumaczące Vasco Translator E1. Za ich pomocą polski producent Vasco Electronics chce zrewolucjonizować tłumaczenie rozmów w różnych językach. Translator E1 to zestaw dwóch słuchawek - każdy z rozmówców zakłada jedną i mówi w swoim języku. Urządzenie automatycznie rejestruje, tłumaczy i odtwarza przetłumaczoną wypowiedź dla drugiej osoby. Wszystko odbywa się bezdotykowo i w czasie rzeczywistym.
Vasco zadbało o jakość tłumaczeń dopasowując pary różnych języków do jednego z ponad 10 silników tłumaczących opartych na sztucznej inteligencji. Dzięki temu uzyskano najwyższą możliwą jakość tłumaczenia. Translator E1 obsługuje 51 języków. Do obsługi słuchawek służy aplikacja Vasco Connect. Jedną z zalet Vasco Translator E1 jest możliwość podłączenia do 10 słuchawek jednocześnie i każdy z rozmówców może mówić w innym języku. Na potrzeby niezaplanowanych rozmów wprowadzono tryb głośnomówiący. Użytkownik zakłada słuchawkę, a rozmówca mówi do mikrofonu telefonu i na nim słyszy odpowiedzi.
Wzornictwo Vasco Translator E1 nagrodzono w konkursie New York Product Design Award i European Product Design Award jeszcze przed oficjalną premierą urządzenia. Słuchawki Vasco mają otwartą konstrukcję, dzięki czemu są bardziej higieniczne w użytkowaniu – nie trzeba wkładać ich do kanału słuchowego.
Vasco Translator E1 to ambitny projekt, który skupia się na rozwiązaniu jednego, konkretnego problemu. Jest szansa, że jako wyspecjalizowany produkt będzie działał lepiej od funkcji tłumacza na smartfonach. Jednak cena Vasco Translator E1 nie jest niska. Słuchawki kosztują 1849 zł. Powstaje pytanie, czy za chwilę aplikacja ChatGPT w trybie rozmowy nie będzie w stanie zastąpić tłumacza i da się zainstalować na każdym smartfonie. Aby spróbować odpowiedzieć na to pytanie, przetestujemy Vasco Translator E1 i opiszemy, jak słuchawki sprawdzają się w praktyce.