Przedstawiciele portali internetowych w trakcie spotkania zorganizowanego 8 bm. z inicjatywy Witolda Grabosia Prezesa Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty podzielili jego poglądy na pogarszająca się sytuacje rynku internetowego.
- Potanienie Internetu to konieczność. Tylko to może wyciągnąć ten segment telekomunikacji z obecnej zapaści. Potwierdzają to pierwsze wnioski, jakie nasuwają się nam po podjęciu wstępnych analiz dokonywanych przez URTiP. Tymczasem coraz częściej właściciele portali chcą miesięcznej opłaty za korzystanie z ich usług. To krok wstecz. Szukajmy innych rozwiązań - powiedział W. Grabos.
URTiP jest szczególnie zainteresowany tym, jak rynek internetowy, dokonywane na nim przedsięwzięcia ekonomiczne oraz rozliczenia z partnerami postrzegają właściciele portali. Zdaniem uczestników spotkania głównym powodem ich złej sytuacji finansowej jest to, ze operator dominujący, jakim jest TPSA, nie dzieli się wpływami uzyskiwanymi od abonentów korzystających z Internetu.
Obecny na spotkaniu Yann Gontard (tp.internet) ripostował ten zarzut, stwierdzając, że TP S.A. ponosi olbrzymie nakłady inwestycyjne na podwyższanie poziomu swoich usług np. poprzez powiększanie liczby modemów dostepowych oraz poprawę przepustowości międzynarodowej. Jego zdaniem polepszenie sytuacji w jakiej znaleźli się właściciele portali zapewniłyby m.in. ulgi podatkowe, oraz większa liczba domowych komputerów.
Z kolei Jan Łukasz Wejchert (onet.pl) za lekarstwo na zaistniałą sytuacje uznał uwolnienie rynku umożliwiający klientowi wybór operatora. Tomasz Jażdzyński (interia.pl) przestrzegał, ze kondycja branży słabnie tak szybko, iż już obecnie dziesiątki firm tego typu stoją na skraju bankructwa. - Czujemy się jak softwarowcy płacący hardwarowcom, a przecież nie kable stanowią Internet - dodał. Czy czas bezpłatnego Internetu bezpowrotnie minął?- zastanawiali się inni uczestnicy spotkania.
Prezes Graboś zadeklarował, ze URTiP będzie starał się podjąć wszelkie działania, które mogłyby ożywić rynek internetowy oraz powiększyć liczbę i formy dostępu do Internetu. Za dobry punkt wyjścia do dalszych działań uznał propozycje innego niż dotychczas sposobu podziału wpływów generowanych przez użytkowanie sieci internetowej.