Według agencji reklamowej Leo Brunett najnowszy film reklamowy sieci Plus GSM pod tytułem "Robaczki" wyreżyserowała Agnieszka Holland. Jednak znana reżyser powiedziała Gazecie Wyborczej, że nie chce podpisywać się pod tą pracą. Akcja reklamowa Plusa, która zaczęła się w poniedziałek, jest typową kampanią produktową. Ma skupić uwagę na cenach połączeń oraz na telefonie Siemens S40 oferowanym przez sieć w promocyjnej cenie. Reklamówka jest emitowana w kanałach: TVP1, TVP2, TV4 i TVN. Jednak tym, co odróżnia film od innych licznych produkcji, jest to , że wyreżyserowała go Agnieszka Holland, znana widowni m.in. z takich filmów, jak "Europa, Europa" "Całkowite zaćmienie" czy "Tajemniczy ogród". Agencja reklamowa Leo Brunett, odpowiedzialna za kreatywną stronę przedsięwzięcia podała w komunikacie prasowym, że "zdecydowała się zaprosić do współpracy światowej sławy reżyser Agnieszkę Holland ze względu na jej mistrzowski styl kręcenia filmów dialogu". Pomysł reklamówki opiera się na rozmowie kobiety i mężczyzny, którzy dość długo umawiają się przez telefony komórkowe. Ich rozmowa obfituje w określenia typu "pierniczku", "motylku" czy "robaczku". Okazuje się, że kobieta piecze ciasteczka, a mężczyzna przegląda swoją kolekcję motyli. Prawdziwe zaskoczenie czeka jednak na końcu - rozmówcy są w tym samym mieszkaniu.
Plus tak tłumaczył wybór Agnieszkio Holland: "Naszym zasadniczym założeniem było wyjście poza krąg reżyserów reklamowych i sięgnięcie po twórców filmów fabularnych. Zależało nam na kimś, kto dobrze prowadzi aktorów i z prostych międzyludzkich sytuacji potrafi wydobyć jakieś napięcie i emocje. Chcieliśmy w ten sposób odświeżyć nasz przekaz reklamowy" - mówi Leszek Kamiński, rzecznik operatora.
Jednak znana reżyser powiedziała Gazecie Wyborczej, że nie chce podpisywać się pod tą pracą. Jej zdaniem cała sytuacja jest co najmniej niezręczna. "Reklama jest zwykle pracą anonimową i na podanie autorstwa do wiadomości publicznej trzeba mieć zgodę. Ja takiej zgody nie wyrażałam. Reklamówka została przemontowana bez dyskusji ze mną, zmieniono muzykę itd. W tej sytuacji nie mogę się pod nią podpisać. Nie życzę sobie, żeby moje nazwisko łączono w prasie z tą reklamówką" - podkreśla Holland.
Rzecznik Plusa tak tłumaczy zaistniałą sytuację: "Po pierwsze, zastrzeżenia Agnieszki Holland nie są znane nam, ani agencji. Nie do końca rozumiem, co oznacza wycofanie nazwiska - w reklamie jest tak, że ostateczna akceptacja należy do klienta i do jego agencji"
Według niego na kolaudacji w obecności reżysera, agencji i reklamodawcy obejrzano dwie wersje tej reklamy, różniące się minimalnie, i jedna z nich została zaakceptowana. "Nic mi o tym nie wiadomo, żeby były jakiekolwiek ograniczenia w upublicznieniu autorstwa. Nic nam też nie wiadomo o tym, żeby Agnieszka Holland sobie tego nie życzyła. Komunikat prasowy wysłała agencja, ale oczywiście za naszą zgodą. Szczegółów umowy twórców reklamówki z agencją nie znamy." - tłumaczył Leszek Kamiński.
Kampania jest skierowana przede wszystkim do osób w wieku 25-35 lat planujących zakup telefonu komórkowego do celów prywatnych. Reklamodawca nie chciał ujawnić budżetu, który przeznaczył na kampanię reklamową. Potrwa ona do 7 marca, a poza telewizją będzie obecna w radiu i prasie.