Tele2 rozkleja w Lubuskiem spreparowane plakaty konkurencji i roznosi ulotki z informacją, że od teraz tylko on będzie łączył Polaków ze światem.
"Z dniem 1 maja 2004 r. Polska przystępuje do Unii Europejskiej. Do tego czasu polski rynek telekomunikacyjny musi być dostosowany do norm europejskich. Antymonopolowa ustawa w UE nie przewiduje korzystania z tylko jednego operatora telekomunikacyjnego. Dlatego też rozmowy lokalne i abonament utrzymuje operator lokalny (np. TP SA), zaś połączenia międzymiastowe, za granicę oraz do sieci komórkowych utrzymuje ogólnoeuropejski operator telekomunikacyjny z UE zwany Tele2." - treść ulotki Tele2.
Ulotkę o takiej treści otrzymują abonenci Telekomunikacji Polskiej w Zielonej Górze. Kilkunastu z nich sugerując się informacjami zawartymi w tekście ulotki podpisało umowę z Tele2. Niektórzy z nich poszli ze skargami do TP. - Sprawę natychmiast przekazaliśmy naszemu prawnikowi. Uznaliśmy, że to, co wyczynia Tele2, to nieuczciwa konkurencja i wprowadzanie ludzi w błąd - wyjaśnia Wojciech Jabczyński z biura prasowego TP SA we Wrocławiu.
Nie koniec na tym. W Zielonej Górze na kilku osiedlach wiszą plakaty reklamowe Tele2. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zostały one przerobione z plakatu TP SA. - Wykorzystywanie naszych plakatów, aby sprzedać produkty własnej firmy, jest niezgodne z prawem - denerwuje się Wojciech Jabczyński.
TP SA już wysłała pismo do centrali Tele2 w Warszawie z nakazem zaprzestania nieuczciwej konkurencji. - Jeśli to nie pomoże, wystąpimy na drogę sądową - wyjaśnia Jabczyński.
Okazuje się, że za wszystko odpowiada zielonogórski przedstawiciel Tele2 - agencja Information Service. To właśnie jej numer jest na przerobionych plakatach. Przedstawiciel spółki Ryszard Błaszczuk przyznał, że "stylistyka tekstu ulotki rzeczywiście jest przekłamana". - Nie wiem, jak to się stało, ale już ją wycofaliśmy i zastąpiliśmy nową - zapewnia. W sprawie przerobionych plakatów zapewnia, że jego agencja nie ma z nimi nic wspólnego. - Ktoś musiał je przygotować i rozwiesić bez naszej wiedzy, ale z tego co wiem, plakatów już nie ma - twierdzi Błaszczuk.
Barbara Mozołowska, specjalista ds. marketingu z warszawskiej centrali Tele2, zapewnia, że w stosunku do zielonogórskiego dealera operator wyciągnie konsekwencje dyscyplinarne. - Treść ulotki nie była z nami konsultowana, dlatego osoby, które ją opracowały, będą musiały ponieść karę - zapewnia. - Niestety, nikogo nie złapaliśmy za rękę przy rozklejaniu plakatów, ale mamy pewne podejrzenia i wyjaśniamy sprawę.