Prezes UKE, Magdalena Gaj, wypowiedziała się dla agencji Newseria o obniżkach cen roamingu w UE. Prezes pomyliła ceny oraz pojęcie megabita z megabajtem.
W tym roku obniżka będzie rzeczywiście bardzo widoczna, ponieważ za połączenia przychodzące będziemy płacić maksymalnie 97 groszy, za wychodzące – maksymalnie 25 groszy, za SMS-a – maksymalnie 8 groszy, a za transfer danych 1 megabita – około złotówki – wylicza Magdalena Gaj, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej. – Mówię o cenach maksymalnych, ponieważ to są pułapy ustanowione rozporządzeniem, a zawsze przedsiębiorcy telekomunikacyjni mogą oferować jakieś dodatkowe promocje czy upusty.
– Obniżki od lat wpływają bardzo dobrze na naszą chęć, jako użytkowników końcowych, do częstszego korzystania z usług telekomunikacyjnych, i to zarówno zwykłych połączeń głosowych, jak i przysyłania np. zdjęć z wakacji – tłumaczy prezes UKE. – Dzięki temu liczba osób korzystających z tych nowoczesnych, zaawansowanych usług telekomunikacyjnych z roku na rok wzrasta. To oczywiście przekłada się na przychody przedsiębiorców telekomunikacyjnych. Pomimo tego, że opłaty spadają, to w związku ze wzrostem wolumenu ruchu, oni na tym też zarabiają.
Komisja pracuje nad całkowitym zniesieniem roamingu.
W tej chwili rozporządzenie jest po pracach w Parlamencie Europejskim i teraz Komisja Europejska wspólnie z Radą, czyli ze wszystkimi państwami członkowskimi, pracuje nad swoją częścią, nad swoimi poprawkami do tego rozporządzenia – mówi prezes UKE agencji informacyjnej Newseria Biznes.
Rozporządzenie ma – według wstępnych planów – wejść w życie w grudniu 2015 roku.
Czy tak będzie? To się okaże, bo prace są jeszcze niezakończone. Nie wiem, czy uda się to zrobić jeszcze w tym składzie Komisji Europejskiej, czy te prace zostaną przesunięte na jesień, w związku z ostatnimi wyborami do Parlamentu i zmianami, które na pewno nastąpią – mówi Gaj.
Z prawidłowymi stawkami za roaming w UE od lipca 2014 r. można się zapoznać tutaj
AKTUALIZACJA: Serwis Newseria usunął z pliku wideo błędne wypowiedzi prezes UKE. Wcześniejsze nagranie z błędami było już wykorzystane m.in. w stacjach radiowych i innych serwisach internetowych.