Po pierwszym dniu obrad warszawski sąd odroczył do 16 stycznia posiedzenie w sporze zarządu Elektrimu z wierzycielami spółki. Najpierw sąd odrzucił wniosek wierzycieli o powołanie biegłego do wyceny majątku firmy, oraz zarządu o utajnienie obrad. Sprawę odroczono po zeznaniach Jacka Walczykowskiego, wiceprezesa Elektrimu, który popierał wniosek o otwarcie postępowania układowego.
Sąd ma zdecydować o otwarciu postępowania układowego lub o upadłości spółki. Wniosek o upadłość złożyli wierzyciele, posiadający 75 proc. obligacji zamiennych spółki, których termin wykupu upłynął 17 grudnia 2001 r. Elektrim zaproponował 40% redukcję zobowiązań. Resztę miałby spłacić w ratach do połowy grudnia 2004 r.
Zeznając Jacek Walczykowski mówił o problemach spółki, które są wynikiem zbiegu okoliczności niezależnych od działań zarządu: złej sytuacji na rynku, długim brakiem koncesji na świadczenie usług telekomunikacyjnych w Warszawie oraz rozgrywkami między kandydatami do aktywów telekomunikacyjnych spółki: Vivendi i Deutsche Telekom.
Wierzyciele jednak są nadal przekonani o słuszności swoich żądań.
Po przesłuchaniach jesteśmy jeszcze bardziej przekonani o słuszności wniosku o ogłoszenie upadłości spółki, stwierdził Paweł Cietwierz, pełnomocnik wierzycieli.