W ciągu najbliższych dni sprawdzimy, czy flagowy smartfon potrafi już zastąpić dobry aparat fotograficzny na wakacjach. Czy jest wygodniejszy, szybszy i czy ma satysfakcjonującą jakość zdjęć w różnych warunkach. Aparat Samsunga Galaxy S9+ testujemy na krótkim wyjeździe do Tokio.
A oto nasz drugi dzień w Tokio z Samsungiem Galaxy S9+.
W naszym hotelu śniadanie (w cenie pokoju) można zjeść na 32 piętrze, więc widok z okna o poranku jest znakomity. Ze spaniem, pomimo sporej różnicy czasu (7 godzin), nie ma większych problemów.
Śniadanie jest dostępne w dwóch wersjach: japońskiej i europejskiej. Tak wygląda śniadanie w wersji japońskiej (bardziej przypomina obiad).
Po śniadaniu nastąpił natychmiastowy wymarsz "na miasto". 300 metrów od hotelu znajduje się duża buddyjska świątynia Tsukiji Hongwanji. Jak widać, Samsung S9+ doskonale radzi sobie ze zdjęciami we wnętrzach.
Po zakończeniu wizyty w świątyni trochę przez przypadek odkrywamy zatłoczoną i przepiękną ulicę z targiem owoców morza.
Później przenosimy się do przepięknych ogrodów Hamarikyu Gardens, które znajdują się nad rzeką Sumida. Koszt biletu do parku dla osoby dorosłej to mniej niż 15 zł.
W ogrodach odwiedziliśmy herbaciarnię. Za około 20 zł można napić się tam tradycyjnej zielonej herbaty i zjeść niewielki słodki smakołyk.
Następnie migrujemy w stronę Tokio Tower, czyli wieży przypominającej wieżę Eiffla. Tuż pod wieżą znajduje się kolejna buddyjska świątynia.
Widok z samej wieży Tokio Tower naprawdę zachwyca. Wjazd na jej najwyższy poziom kosztuje około 80 zł, co w porównaniu do innych atrakcji tego typu w innych krajach jest ceną bardzo atrakcyjną. Tokio Tower ma sporą konkurencję w postaci wieży telewizyjnej Skytree, której taras widokowy jest na wysokości 450 m. W Tokio Tower taras jest na 250 metrach.
W planach na dziś było także zwiedzenie ogrodów cesarza, ale okazało się, że są otwarte dla zwiedzających tylko do godziny 16. Kolejna próba już jutro.