Samsung jest prekursorem składanych smartfonów. Nazwy Flip i Fold zostały zaadaptowane przez całą branżę. Teraz mamy w naszych rękach piątą generację Galaxy Folda. To najbardziej zaawansowany i najdroższy telefon w ofercie koreańskiego producenta. Podstawowa wersja kosztuje 8799 zł, a z największą pamięcią 10399 zł.
Mimo, że konkurencja ze strony chińskich producentów jest coraz większa to większość tych modeli wciąż pozostaje niedostępna w Europie. Samsung Galaxy Z Fold 5 to też jedyny składany smartfon oferujący wodoszczelność i obsługę rysika.
W Fold 5 największą zmianą jest nowy zawias oraz nowy procesor. Poza tym sprzęt jest podobny do starszej generacji. Długość i jakość wsparcia Samsunga dla oprogramowania sprawia, że mimo aż nazbyt konserwatywnego podejścia do zmian, to wciąż najlepszy wybór wśród składaków na rynku.
W nowym Foldzie zmienił się kluczowy dla składanych telefonów element – konstrukcja zawiasu. Po raz pierwszy telefon Samsunga składa się na płasko, niemal nie pozostawiając szpary pomiędzy połówkami telefonu. Teraz Fold 5 wygląda lepiej i mniej zbiera kurz na wewnętrznym ekranie. Dodatkowo konstrukcja zawiasu została uproszczona, a jego żywotność powinna być większa. Ważne jest również, że podobnie jak w laptopie kąt rozłożenia można dowolnie regulować.
Fold 5 ma świetnej jakości głośniki stereo, jeszcze lepsze niż Fold 4. Skaner linii papilarnych umiejscowiony jest na przycisku zasilania i działa szybko oraz pewnie.
Samsung jako jedyny znany mi składak obsługuje rysik na wewnętrznym ekranie i jednocześnie jest wodoszczelny według normy IPX8.
Z drugiej strony konkurencyjne chińskie telefony są lżejsze i cieńsze po złożeniu, nawet pomimo tego, że Fold 5 jest lżejszy o 10 gramów i cieńszy o ponad 2 mm od czwórki.
Rozmiar i proporcje ekranów Fold 5 nie zmieniły się w porównaniu do poprzednika, co może być pewnym rozczarowaniem. Technicznie oba ekrany mają doskonałe parametry, na równi z klasycznymi flagowcami.
Zewnętrzny, mniejszy ekran to Dynamic AMOLED 2X o przekątnej 6,2 cala, rozdzielczości 2316 x 904 pikseli, obsługujący odświeżanie 120 Hz.
Wewnętrzny, rozkładany ekran to również Dynamic AMOLED 2X o przekątnej 7,6 cala, rozdzielczości 2176 x 1812 pikseli, także obsługujący 120 Hz odświeżania.
Oba panele są jasne, kontrastowe, o świetnych kątach widzenia. Nie zmieniły się jednak dwie cechy, które odstawały na tle konkurencji już w poprzedniej generacji. Pierwsza z nich to mocno wyczuwalne i widoczne pod kątem zagięcie rozkładanego ekranu. Praktycznie każdy z konkurentów ma mniej widoczne zagięcie. Co prawda miejsca zagięcia nie widać, gdy patrzymy na ekran na wprost i nie można powiedzieć, aby to faktycznie przeszkadzało, a jednak u konkurencji wygląda lepiej.
Druga cecha to proporcje zewnętrznego ekranu 23.1:9. Ekran jest wyższy i węższy niż w tradycyjnym, nieskładanym smartfonie. Obecnie każdy z konkurentów ma wyświetlacz zewnętrzny nie różniący się proporcjami od nieskładanego smartfonu, co jest wygodniejsze w obsłudze.
Samsung Galaxy Z Fold 5 otrzymał najnowszy i najwyższy model procesora Snapdragon 8 Gen 2, który został dodatkowo zoptymalizowany specjalnie dla Samsunga i uzyskuje trochę wyższe taktowanie. Procesor wspomaga 12 GB RAM oraz jedna z trzech pojemności pamięci na system i pliki użytkownika – 256 GB, 512 GB lub 1 TB. Wszystkie wersje pojemności są w najnowszym standardzie UFS 4.0. Samsung nie obsługuje kart pamięci.
W benchmarku Antutu Fold 5 zbliżył się do 1,5 mln punktów. To wynik jakiego można się spodziewać po flagowym procesorze i w kontekście składanego Folda ma to takie znaczenie, że konstrukcja telefonu nie odbiła się negatywnie na chłodzeniu i wydajności procesora.
Pakiet łączności składa się z najnowszych standardów: 5G, WiFi 6e, Bluetooth 5.3 i NFC. Lokalizacja obsługuje GPS, GLONASS, GALILEO i BDS. Jest też komplet czujników plus dodatkowo barometr i kompas cyfrowy. Smartfon wspiera podłączenie zewnętrznego ekranu w trybie DeX.
Fold 5 ma najnowszego Androida 13 z nakładką systemową One UI 5.1.1. Aktualizacje zabezpieczeń są z lipca. Nakładka Samsunga jest znana i ceniona. Na szczególne uznanie zasługuje długie wsparcie dla aktualizacji systemu – producent obiecuje 4 nowe wersje systemu i aż 5 lat aktualizacji zabezpieczeń. To więcej niż niejeden producent szczycący się „czystym Androidem”. One UI jest czytelny i dopracowany.
Fold otrzymał kilka cech interfejsu dedykowanych składanemu wyświetlaczowi. Po rozłożeniu wiele aplikacji zyskuje widok dwukolumnowy. Na dolnej krawędzi wyświetlana jest bardzo wygodna belka skrótów do aplikacji. Jest też bardziej rozbudowany multitasking, z możliwością podzielenia ekranu pomiędzy 3 aplikacje i otworzenie czwartej w pływającym oknie. Zgięcie ekranu pod kątem w wielu aplikacjach podzieli interfejs pomiędzy dwie połówki ekranu. Rysik jest obsługiwany podobnie jak w S23 Ultra. To właśnie dopracowane i bezproblemowe oprogramowanie stanowi jedną z kluczowych przewag Samsunga nad konkurencją.
Zestaw aparatów pod względem sprzętowym nie uległ zmianie w porównaniu do poprzedniego modelu. Mamy do dyspozycji w sumie pięć aparatów.
Aparaty podstawowe
Aparaty do selfie
Chociaż żaden ze składanych smartfonów na rynku nie ma aparatów tak dobrych jak nieskładane modele skupiające się na fotografii - oferujące calowe matryce czy teleobiektyw z x10 powiększeniem jak S23 Ultra - to aparaty Fold 5 nie rozczarowują. To zasługa przede wszystkim bardzo opracowanych algorytmów przetwarzania obrazu opracowanych przez Samsunga.
Zdjęcia z Fold 5 charakteryzują się szczegółowością, dużą rozpiętością tonalną, nasyconymi i atrakcyjnymi kolorami oraz zwiększonym kontrastem. Samsung znalazł właściwe połączenie pomiędzy naturalnym wyglądem i podkręconymi parametrami, które podobają się większości użytkowników smartfonów. Zdjęcia dzienne i nocne wyglądają świetnie z każdego aparatu przy zachowaniu charakterystycznej dla smartfonów hierarchii – najlepszy jest aparat podstawowy, w drugiej kolejności jest teleobiektyw i aparat szerokokątny.
Jeszcze większa przewaga Samsunga jest widoczna podczas nagrywania wideo. Fold 5 ma wyjątkowo skuteczną stabilizację, jedną z najlepszych na rynku, bardzo wysoką szczegółowość nagrań 4K i 8K, możliwość nagrywania 8K w 30 klatkach na sekundę oraz możliwość przełączania się pomiędzy aparatami podczas nagrywania wideo 4K.
Chociaż Fold 5 nie dorównuje S23 Ultra w możliwościach foto, to trzyma na tyle wysoki poziom, że naprawdę trudno jest być rozczarowanym.
Zarówno pojemność baterii jak i szybkość ładowania nie zmieniły się w porównaniu do Fold 4 – to nadal 4400 mAh oraz maksymalnie 25W. W dalszym ciągu nie otrzymamy ładowarki w zestawie, mimo że to najdroższy telefon w ofercie. Jest też 15W ładowanie bezprzewodowe i 4,5W ładowanie zwrotne. Pod względem szybkości ładowania zarówno Samsung jak i Apple nawet nie próbują konkurować z chińskimi producentami. Składaki chińskiej konkurencji mają ładowanie przynajmniej 66W lub mocniejsze.
Za to, jeśli chodzi o czas działania na baterii to Fold 5 trudno cokolwiek zarzucić. Pierwszym zaskoczeniem jest, że telefon rozładowuje się w zbliżonym tempie bez względu na to z którego wyświetlacza korzystamy. Dla odtwarzania wideo z YouTube będzie to odpowiednio około 22 godzin dla dużego ekranu i 24 godzin dla mniejszego wyświetlacza – to tylko 10% różnicy. Są to wyniki bardzo zbliżone do nieskładanych smartfonów z wyższej półki.
Dla części osób zainteresowanych składanymi smartfonami, a więc poszukujących nowinek technologicznych, konserwatywne podejście producenta do zmian w Galaxy Z Fold 5 może być rozczarowujące. Telefon wygląda bardzo podobnie do starszego modelu, ma te same ekrany, baterię i aparaty. Nadal jest jednym z grubszych i cięższych składaków typu Fold na rynku i w dalszym ciągu jego zewnętrzny ekran ma proporcje mocno odbiegające od nieskładanych smartfonów. Nawet zagięcie ekranu jest równie widoczne i wyczuwalne jak we wcześniejszych modelach. Konkurencja przegoniła Samsunga pod tymi względami.
Nowa konstrukcja zawiasu i nowy procesor to takie minimum, które wystarczyło, aby nowa generacja Folda mogła zostać uznana za udaną.
Wystarczy jednak przyjrzeć się bliżej Fold 5, aby stało się jasne, że Samsung dla większości użytkowników wciąż pozostał najlepszym i najrozsądniejszym wyborem. Ma najdłuższe wsparcie, najbardziej dopracowane oprogramowanie i jako jedyny oferuje wodoszczelność i obsługę rysika jednocześnie. Przede wszystkim budzi zaufanie jako dojrzały produkt.
Jako osoba, która lubi nowinki technologiczne przyznaje to Samsungowi z pewnym żalem, że to zachowawcze podejście do zmian, jest dobrze skalkulowane i sprawdza się w praktyce. Choć wolałbym inne proporcje zewnętrznego ekranu, mniejszą grubość oraz szybsze ładowanie to ostatecznie i tak wybrałbym Samsunga.
Miejmy nadzieję, że ekran o klasycznych proporcjach 18:9 i nowy zestaw aparatów trafią do Fold 6 i nie będę musiał powtarzać fragmentów o konserwatywnym podejściu producenta do zmian.