Do testów otrzymaliśmy zestaw Sonosa: soundbar plus subwoofer. Te urządzenia są już dostępne na rynku od dłuższego czasu, ale Sonos nie jest w Polsce nadal marką bardzo znaną, więc warto zapoznać się z tymi produktami.
Sonos Beam (Gen 2) oraz Sonos Sub Mini są sprzedawane osobno i nie trzeba się decydować na cały zestaw. Sam soundbar kosztuje 1900 zł, a subwoofer kosztuje około 2000-2100. Zakup subwoofera podraża więc cały projekt, a pamiętajmy, że, aby uzyskać dźwięk dookólny do tych dwóch urządzeń “powinno” się dokupić jeszcze dwa głośniki tylne – np. Sonos Era 100. Taka para to wydatek prawie 2000 zł. Całość kosztowałaby więc około 6000 zł.
Wydaje się więc, że najlepszym pomysłem przy ograniczonym budżecie będzie inwestycja w sam soundbar. Nie będzie to oczywiście idealne kino domowe, ale gdy zależy nam na jakości dźwięku podczas oglądania Netflixa lub HBO to i tak będziemy bardzo zadowoleni. Brak subwoofera docenią także nas sąsiedzi, bo Sonos Sub Mini choć nie jest największym subwooferem na świecie to i tak potrafi wygenerować naprawdę mocne niskie tony, szczególnie gry rozkręcimy dźwięk na około 75%.
Sonos Beam (Gen 2) to kompaktowy soundbar dostępny w kolorze czarnym i białym. Jego wymiary pozwalają na łatwe umieszczenie pod telewizorem, a matowe wykończenie sprawia, że pasuje do większości wnętrz. Nie polecamy na pewno zakupu białego urządzenia, bo już czarny Sonos kurzy się niesamowicie. Na szczęście Beam jest łatwy do odkurzania, szczególnie w porównaniu do jednego z modeli soundbarów Samsunga, który przez projektanta został pokryty tkaniną, a nie plastikiem.
Beam możemy postawić przy telewizorze, podwiesić pod telewizorem na specjalnym wieszaku lub powiesić sam soundbar na ścianie. Jego długość to niecałe 70 cm, a waga to tylko niecałe 3 kg.
Za generowanie dźwięku odpowiadają w nim cztery głośniki średniotonowe oraz jeden tweeter. Nie mamy w nim więc głośnika dedykowanego niskim tonom.
Jeśli chodzi o obsługę standardów dźwięku to zyskamy wsparcie dla:
Beam (Gen 2) otrzymał szybszy procesor i złącze HDMI eARC, które umożliwiają mu obsługę nowych formatów audio, w tym Dolby Atmos. W pierwszej generacji były w środku tylko trzy głośniki.
Beam (Gen 2) można podłączyć do telewizorów wyposażonych w wyjścia eARC, ARC lub optyczne. Zalecany jest jednak port eARC. eARC to akronim „enhanced Audio Return Channel”, co oznacza „ulepszony kanał zwrotny audio”. W przypadku podłączenia do telewizora poprzez port eARC obsługiwane formaty audio Dolby obejmują Dolby Atmos, TrueHD, MAT, Dolby Digital Plus i Dolby Digital. Połączenie optyczne nie obsługuje formatów Dolby Atmos, TrueHD, MAT ani Dolby Digital Plus. W przypadku zwykłego ARC wiele zależy od tego jaki mamy telewizor.
Sonos Sub Mini to mały subwoofer o cylindrycznym kształcie, dostępny w kolorach czarnym i białym. Jest niewielki, bo jego wysokość to około 30 cm. Zmieści się więc nawet na wyższej półce pod telewizorem, a w małych pomieszczeniach takie szczegóły są bardzo ważne. Głośnik waży ponad 6 kg, a więc sporo więcej od soundbara.
Sub Mini oferuje bas, który uzupełnia dźwięk emitowany przez soundbar. Nie jest to bas dudniący, który wzbudza wibracje we wszystkich elementach naszego pomieszczenia. Niektórzy może spodziewają się nawet potężniejszego dźwięku niż oferowany, ale na pewno taki kompaktowy subwoofer będzie bardziej przydatny, niż głośnik, którego uruchomienie od razu wywoła wizytę naszych sąsiadów.
Sonos Sub Mini będzie świetnym dodatkiem do Beam (Gen 2), gdy często oglądamy filmy akcji lub koncerty. Gdy zwykle tego nie robimy to zakup subwoofera chyba możemy sobie odpuścić.
Cała konfiguracja głośników odbywa się z poziomu smartfonu w aplikacji Sonos. Jej poprzednia wersja działała nieco lepiej. Po aktualizacji do najnowszej wersji cały system dwóch głośników trzeba było dodawać i konfigurować od nowa. W naszym przypadku nagle przestała także działać opcja podłączenia ich kablem – zostało tylko WiFi. Trzeba mieć nadzieję, że Sonos planuje aktualizować i ulepszać nową wersję swojej flagowej apki, bo obecne opinie w internecie są miażdżące. Pamiętajmy także, że gdy konfiguracja w apce Sonosa w końcu się powiedzie, to muzykę możemy puszczać bezpośrednio z aplikacji Spotify. Sterować odtwarzaniem możemy także głosowo (autorskie rozwiązanie Sonosa) lub poprzez Alexę. Niestety głośników Sonos nie podłączymy w Polsce do aplikacji Google Home. Głośniki wspierają również popularny standard Apple AirPlay 2.
Gdy jesteśmy fanami apki Sonos to możemy podłączyć się do kont Spotify, Sonos Radio, Apple Music, TuneIn, Youtube Music, Deezer, SoundCloud i wielu, wielu innych.
Aplikacja Sonos wspiera także obsługę głośników dostępnych w Ikei, czyli serii Symfonisk.
W apce mamy dostęp do bardzo prostego equalizera, do opcji spatial audio, ale także do wyłączania diody na obudowie głośników i wyłączania sterowania głośnikami poprzez dotykowe przyciski na ich obudowie. Jest także funkcja tuningu dźwięku nazwana Truplay Po przeprowadzeniu całej procedury nie zauważyłem znacznych zmian w tym, jak słyszymy w pomieszczeniu dźwięk z soundbara. Niestety Truplay działa chyba tylko na iOS.
Nową wersję aplikacji na razie można ocenić na trójkę z nadzieją, że zacznie działać lepiej, czyli tak jak wcześniej. Komunikat, że coś poszło nie tak, pojawia się na pewno za często. Teraz podstawowe funkcje, taki jak zmiana utworu, zatrzymanie odtwarzania zwykle po prostu nie działają lub działają z ogromnym opóźnieniem. Często problemem jest także regulacja głośności i łączenie głośników w grupy. Użytkownicy marudzą także, że nie ma już funkcji sleep, czyli wyłączania muzyki po naszym zaśnięciu.
Nasz testowy zestaw jest idealny dla miłośników kina domowego, którzy nie mają chęci lub warunków na obstawienie swojego całego salonu wieloma głośnikami. Zestaw jest prosty, niewielki i taki ma być. W każdej chwili możemy go rozbudować, ale należy pamiętać, że nie będzie to tanie.
Gdy chcemy rozbudować nasz zestaw o pełny surround to jako głośniki dźwięku przestrzennego można wykorzystać: Era 300, Era 100, Sonos One (także SL), Sonos Five, Play:1, Play:3 i Play:5 (Gen 2). Do systemu możemy podłączyć także głośniki SYMFONISK Ikei. To będzie ta tańsza opcja rozbudowy.
Sonos Beam (Gen 2) i Sub Mini spełnią oczekiwania większości fanów kina domowego. Jakość domowych seansów filmów zwiększy się o 100 procent, no chyba, że już teraz mamy telewizor z niesamowitymi głośnikami. Takie jednak zdarzają się bardzo rzadko. Jest to też świetny zestaw na domówki i na oglądanie koncertów. Zestaw nie ma może mocy, która zmiecie nas i naszych gości z planszy, ale podziękują nam za to sąsiedzi. Gdy moc nas nie zadowala to zawsze możemy zdecydować się na model Arc z subwooferem Sub (Gen 3). Taki “set” to już jednak wydatek około 7 tysięcy złotych. Sonos teraz powinien skupić się na usunięciu błędów w oprogramowaniu urządzeń i w nowej aplikacji, bo nawet okresowa konieczność resetu sprzętu odbiera radość z jego korzystania. Jest to szczególnie uciążliwe dla osób, które nie ogarniają gadżetów, apek i technologii.
Alternatywą dla naszego Sonosa będzie soundbar np. Bose Smart Soundbar 600, który można kupić w podobnej cenie. Bose zbiera również bardzo dobre opinie.