Streżyńska broni się przed atakiem tygodnika Wprost

Newsy
Żródło: UKE
Opinie: 6

W związku z publikacją tygodnika Wprost, podważającą prawidłowość przeprowadzonego przetargu na częstotliwości E-GSM prezes UKE napisała list otwarty do Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Poniżej treść listu:

Warszawa, 25 marca 2009 r.

Zarząd Główny
Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich
ul. Foksal 3/5
00-366 Warszawa

Szanowni Państwo

Zwracam się do Państwa głęboko zaniepokojona prowadzonymi przez część mediów działaniami stojącymi w mojej ocenie w głębokim konflikcie z przyjętym przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich Kodeksem Etyki.

W ostatnim czasie doświadczam profesjonalnie zorganizowanej i realizowanej kampanii public relations wymierzonej w reputację Urzędu Komunikacji Elektronicznej. O ile rozumiem podmioty komercyjne, będące przedmiotem regulacji prowadzonych przez mój urząd, że sięgają po wszelkie dostępne im instrumentarium; o ile rozumiem agencje public relations wyspecjalizowane w realizacji zleceń również o takim charakterze; o tyle nie mogę zrozumieć uczestniczenia w tej operacji wybranych mediów, które przecież deklarują publicznie niezależność publikowanych tekstów od biznesu, obiektywizm i prawdę, której chciały służyć.

Stanowcze działanie Władz Stowarzyszenia w zakresie respektowania Kodeksu Etyki jest moim zdaniem szczególnie potrzebne teraz, w obliczu rozpoczynającego się kryzysu gospodarczego. Kryzys, który w naturalny sposób zwielokrotnia presję działów reklamy na sprzyjanie dużym reklamodawcom, zwiększa chęć poszukiwania przez wydawców nowych źródeł dochodu, nie powinien w mojej ocenie powodować zawieszenia obowiązywania podstawowych reguł gwarantujących poważne postrzeganie misji zawodu dziennikarskiego.

Do napisania do Państwa skłoniły mnie osobiste doświadczenia związane z piastowaniem urzędu Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE). Od trzech miesięcy Prezes UKE jest celem skoordynowanego, profesjonalnego ataku ze strony kilku redakcji. Powtarzają się w nich te same tezy, te same zdania, te same zwroty i te same, formułowane w podobny sposób, zarzuty. Formułowane są przez dziennikarzy wcześniej nie piszących o tej branży, często pod pseudonimami (!). Skoordynowany charakter tych działań, powtarzalność fraz i zwrotów, tymi samymi słowami zadawane pytania przez kilka redakcji równocześnie, wyklucza, że mamy oto do czynienia z efektem dziennikarskiego śledztwa. Jeśli tak, to byłoby ono prowadzone przez kilkunastu dziennikarzy z kilku redakcji jednocześnie, przepisującymi jeden od drugiego tezy pytań, które równolegle zadają. Na końcu zaś, bywa i tak, nie chcących się podpisać własnym imieniem i nazwiskiem pod swym dziełem.

Już kilkanaście godzin po ogłoszeniu wyników przetargu na rezerwację częstotliwości dla operatorów telefonii komórkowej GSM (w jego wyniku Prezes UKE wydał 9 grudnia 2008 r. decyzje o dokonaniu rezerwacji częstotliwości dla P4 Sp. z o.o. oraz Aero 2 Sp. z o.o.) do UKE trafiły przesłane drogą mailową lub faxem listy od kilku redakcji, należących do różnych wydawców, z podobnie stawianymi w nich zarzutami o bardzo szczegółowym prawno-technicznym charakterze, znanym wyłącznie firmom uczestniczącym w tym przetargu. Dodam, że do chwili rozstrzygnięcia przetargu, zarówno na etapie publicznych konsultacji, jako i po opublikowaniu zaproszenia do składania ofert, zapisy dokumentacji przetargowej nie budziły najmniejszego zainteresowania ze strony mediów.

Mimo ogłoszenia przez Prezes UKE obszernych wyjaśnień, iż metodologia prowadzenia przetargu była całkowicie transparentna i jest jawna dla wszystkich zainteresowanych, a także podlega kontroli odpowiednich służb, co kilka tygodni do Urzędu trafia kolejna (skierowana w jednym czasie z różnych redakcji) fala oskarżeń i zarzutów od następnych dziennikarzy. Mamy do czynienia z falą, której wyspecjalizowana komórka relacji z mediami przekazuje te same odpowiedzi – na podobnie formułowane pytania.

Oskarżenia stawiane po kolei przez kolejnych dziennikarzy - a lista tytułów i korespondencja jest u mnie do wglądu - dziwnie korespondują z analogicznymi zarzutami formułowanymi wcześniej przez firmy, które po raz kolejny przetarg na częstotliwości przegrały. Każda z tych publikacji jest „wzbogacana” o nowe zarzuty, które mają udowodnić korupcyjny charakter moich decyzji - w ostatniej publikacji nawiązując nawet do sprawy Pana Senatora Tomasza Misiaka (sic!).

W sposób profesjonalny tworzona jest znana z teorii public relations atmosfera „afery”. Celem tych działań jest zamiar uwiarygodnienia tych zarzutów poprzez fakt ich wielokrotnego powtarzania w mediach drukowanych i elektronicznych. W przypadku kolejnej z serii, najnowszej publikacji w tygodniku Wprost, („Nietykalna Streżyńska”, 29 marca 2009 r.), autor podpisujący się pseudonimem (sic!) Marek Laskowski, nawet nie uwzględnił moich odpowiedzi na przesłany mi w piątek na koniec dnia e-mail z pytaniami. Wydaje się przy tym, ze zarówno moment ich skierowania na chwilę przed zamknięciem numeru, jak i nie uwzględnienie moich odpowiedzi (których po prostu nie oczekiwano) świadczą o braku prawa do przedstawienia przeze mnie jakiegokolwiek własnego stanowiska.

Skoordynowanych, profesjonalnych działań wymierzonych w urząd nie wyhamował nawet wniosek, jaki sama skierowałam 28 stycznia 2009 r. do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, o pilne wyjaśnienie i zweryfikowanie prawdziwości stawianych przez część mediów zarzutów o nielegalnych związkach biznesu z regulatorem rynku telekomunikacyjnego. Jednak i to nie powstrzymuje kolejnych dziennikarzy od dalszego powielania oskarżeń Prezesa UKE o nielegalne związki z biznesem.

Istotnym w całej opisywanej tu sprawie jest dla mnie fakt, że o „aferalnym” czy „korupcyjnym” wyniku tego czy poprzednich przetargów na częstotliwości, nie napisali dziennikarze, którzy na co dzień zajmują się branżą telekomunikacyjną, znają prawo i procedury administracyjne, na bieżąco śledzą wydarzenia i postępowanie poszczególnych podmiotów na tym rynku. Dziennikarze profesjonalnie zajmujący się rynkiem telekomunikacyjnym wielokrotnie rzetelnie relacjonowali decyzje podejmowane przez Prezesa UKE i obiektywnie oceniali ich efekty dla użytkowników usług telekomunikacyjnych, a w czasie „zawirowań politycznych” stawali w mojej obronie - za co jestem im niezmiernie wdzięczna.

Zdaję sobie sprawę z faktu, że list ten może być tylko wołaniem na puszczy wobec skali problemów, z jakim mają Państwo do czynienia w środowisku dziennikarskim. Nie piszę z prośbą o obronę mojego dobrego imienia – w tej sprawie po piśmie skierowanym do Centralnego Biura Antykorupcyjnego zwracam się też na drogę sądową, która zaowocuje zapewne za kilka lat. Piszę chcąc zwrócić uwagę na fakt, że brak respektowania Kodeksu Etyki przez świat dziennikarski może prowadzić nie tylko do patologizacji sfery publicznej, ale i zachwiania zaufania do zawodu zaufania publicznego, jakim jest zawód dziennikarza. W tym punkcie i Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich i ja, wraz z grupą dziennikarskich profesjonalistów, jesteśmy jak sądzę po jednej stronie.

Z poważaniem
Anna Streżyńska
Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej

Treść artykułu NIETYKALNA STREŻYŃSKA z TYGODNIKA WPROST znajduje się tutaj

Opinie:

Opinie archiwalne (6):

Komentuj

Komentarze / 6

Dodaj komentarz
  • Users Avatars Mini
    Szymek pisze: 2009-03-25 13:24
    Popieram Panią Streżyńską i życzę odwagi we wprowadzaniu procedur mających ukrócić monopol na naszym rynku telekomunikacyjnym. Nasza telekomunikacja to ogon Europy.
    0
  • Users Avatars Mini
    nauczyciel pisze: 2009-03-25 14:29
    Jak najbardziej za Streżyńską!!! Dziennikarze to "spece" od wszystkiego (czyli od niczego), a większość szuka tylko sensacji i zarobku! "Dziure w całym" zobaczą na kilometr, takie mają "lornetki"!
    0
  • Users Avatars Mini
    lobo pisze: 2009-03-25 15:04
    CBA bada przetarg na GSM 900, więc może niech poczeka z tymi żalami troszkę
    0
  • Users Avatars Mini
    noved pisze: 2009-03-25 15:20
    Prawda krytyki się nie boi. Więc jeśli działania p. Streżyńskiej i kierowanego przez nią Urzędu są w porządku nie ma się czego obawiać. A może jest tak,że po prostu nie jest w stanie przyjąć na siebie żadnej krytyki, bo po pobieżnej lekturze z tego listu takie nasuwają się wnioski. Oczywiście artykul z Wprost, to szczyt dziennikarskiej rzetelności nie jest...
    0
  • Users Avatars Mini
    rdir pisze: 2009-03-25 19:42
    Poczytalem jeszcze komentarze na podanej stronie z artykulem we Wprost24.pl. Ciekawa lektura. A artykul z Wprost wyglada jak sponsorowana "afera", trudno sie z tym niezgodzic po lekturze listu prezes UKE..
    0
  • Users Avatars Mini
    khak pisze: 2009-03-26 12:48
    *lobo* Co to za durny komentarz ??? Przeczytaj ze zrozumieniem list Streżyńskiej. *noved* Streżyńska nie boi się krytyki, co udawadnia (i do czego zacheca w liscie) niech to tylko bedzie krytyka KONTSTRUKTYWNA nacechowana dialogiem, a nei jakies durne adwertały we WPROST. Streżyńska to typ człowiek który strzeli sobie w nogę żeby nie mieć żdnych wątpliwości co do broni która się posługuje. Koniec .kropka Drzwi gabinetu przes UKE są zawsze szeroko otwarte dla ABW, CBA i innych.
    0

Rekomendowane:

Akcje partnerskie: