W ostatnich latach obserwujemy coraz większą dominację chińskich producentów na rynku smartfonów. Zaczęło się skromnie od rywalizowania samą ceną. Obecnie jesteśmy na etapie, w którym najwyższe modele chińskich smartfonów są droższe od Samsunga i Apple. Cena przestała być jedynym argumentem, bo pojawiły się kolejne - szybkie ładowanie, większe matryce aparatów, podwójnie składane smartfony. W rywalizacji z Chinami nie pomaga również, że producentów z innych krajów jest coraz mniej. Na poważnie z Chińczykami walczą już tylko Samsung, Google i Apple.
Dystans wydawał się coraz większy i trudniejszy do nadgonienia, ale pojawiła się nowa technologia, która ma szansę stanowić przeciwwagę. Jest nią rozwój oprogramowania, a szczególnie funkcji AI.
Przez ostatnie parę lat wydawało się, że nic nowego już nas nie zaskoczy, aż tu Samsung zaprezentował serię S24, która skupiała się niemal wyłącznie na AI i oprogramowaniu. Google szybko wdrożył AI do Pixeli. Apple ze swoją Apple Intelligence też trafi do Europy.
Nie wszyscy o tym wiedzą, ale te same modele smartfonów chińskich producentów na rynek chiński i europejski mają inne oprogramowanie. Nie chodzi tylko o tłumaczenie na inne języki, ani nawet o usługi Google, które są w Chinach niedostępne. Różnice są znacznie głębsze, bo sam rynek jest zupełnie inny. Różnią się nie tylko językiem, ale niemal wszystkimi usługami, aplikacjami. Wynika to przede wszystkich z lokalnych regulacji. W efekcie taki smartfon ma oprogramowanie tworzone prawie niezależnie.
Tworzenie oprogramowania to z kolei jedno z trudniejszych zadań z jakim borykają się producenci. Wystarczy popatrzeć, jak wygląda oprogramowanie wbudowane w nowoczesne samochody. Jeśli jest tworzone przez samego producenta, często jest wiele problemów z płynnością działania, interfejsem, błędami, aktualizacjami. Nie bez powodu nawet najwięksi producenci często sięgają po rozwiązania firm trzecich i na telewizorach znajdziemy Google TV, a na zegarkach Wear OS, a jeśli producent stosuje swoje własne rozwiązania to jest ono zwykle znacznie okrojone.
Oprócz systemu operacyjnego, stworzenie całego ekosystemu aplikacji firm trzecich to zadanie, które nie udało się nawet potężnym korporacjom.
AI jest jedyną prawdziwą nowością w smartfonach. Modele językowe mogą streszczać tekst, mogą zredagować naszą wypowiedź, mogą odpowiadać na nasze pytania. Inne modele mogą generować grafikę na podstawie opisów. I jak na razie jedynym producentem, który udostępnił pełną funkcjonalność swoim użytkownikom w Polsce w naszym języku jest Samsung. O dziwo nawet Pixele od Google nie mają na razie pełnego wsparcia języka polskiego w AI, mimo, że AI w Samsungu jest oparte właśnie o Gemini. Ta przepaść między Samsungiem i całą resztą po niemal roku od premiery serii S24 jest aż zaskakująca.
Sądzę, że AI będzie grało coraz większą rolę w urządzeniach wyposażonych w system operacyjny. Można narzekać, że AI dziś popełnia błędy, zmyśla, czasem jest bezradne i ogólnie nie jest wykorzystywane w smartfonie na co dzień, ale według mnie to kwestia czasu. Telefony też kiedyś służyły tylko do dzwonienia, nie miały nawigacji GPS ani dobrych aparatów, a dziś telefonu bez tych funkcji nikt nie kupi. AI będzie działało coraz sprawniej, również w tle, aż nasza rzeczywistość zmieni się w sposób trwały. AI stanie się oczywistością i będzie nam towarzyszyć jak internet, we wszystkim co robimy.
Funkcje AI na chińskim smartfonie można mieć już dzisiaj w postaci instalowanych aplikacji, takich jak ChatGPT i Gemini. Wersje płatne potrafią również wygenerować grafikę na podstawie opisu, choć bezsprzecznym liderem jest tutaj osobna usługa - Midjourney. Wszystkie te aplikacje można także zainstalować na iPhone’ie w oczekiwaniu na pojawienie się Apple Intelligence w Europie. Ale nawet tu są pewne ograniczenia, bo o ile ChatGPT działa po polsku w trybie Live i możemy z nim rozmawiać, Gemini już trybu Live po polsku nie obsługuje – nawet w wersji płatnej.
Wiele funkcji AI polega na integracji z funkcjami systemowymi – tłumaczeniem czy poprawianiem wypowiedzi w oknie komunikatora, podsumowaniu nagrań z dyktafonu itd. W smartfonach szybkość i wygoda odgrywają kluczową rolę, bo często korzystamy z nich w biegu. Każde dodatkowe kliknięcie i przełączenie pomiędzy aplikacjami negatywnie wpływa na user experience.
Jednocześnie zdecydowanie łatwiej i szybciej jest podpisać umowę z Google, dodać aplikację Gemini do ekranu głównego i ogłosić, że smartfon ma obsługę AI, niż przebudować cały system i wpleść AI tak aby było integralną jego częścią.
Alternatywą do korzystania z amerykańskich usług jest wykorzystanie chińskich modeli językowych, które staną się bezpośrednią konkurencją dla Gemini i ChatGPT i mogłyby zostać wplecione w samą strukturę systemu operacyjnego. A jednak rozwój oprogramowania jest czasochłonny i jak wspomniałem chińscy producenci nie mogą skupiać się tylko na zachodnim rynku. Dla przypomnienia polska Siri nigdy nie powstała i może nigdy nie powstać. Nie jest do końca jasne czemu Samsung zdecydował się wprowadzić obsługę języka polskiego od razu na premierę serii S24 i jak mu się to udało. Zapewne wynika to z tego, że Samsung w Polsce ma duże R&D, które zajmuje się właśnie oprogramowaniem do telefonów. Wszystko wskazuje na to, że u innych producentów obsługa języka polskiego w AI będzie albo mocno spóźniona i okrojona, albo nawet nigdy się nie pojawi. No chyba, że zajmie się tym całościowo Google i Android.
Dodatkową przeszkodą może być AI Act, regulujący kwestie AI na terenie Unii Europejskiej. Narzuca on określone ograniczenia i może być faktyczną przeszkodą przy bezpośrednim przeszczepianiu funkcji z innych rynków. Może być też wymówką i wygodnym wytłumaczeniem, czemu dana funkcja dostępna gdzie indziej, nie jest obecna na urządzeniu oferowanym w Europie. Dotyczy to zarówno AI pochodzącego USA, jak i z Chin.
Biorąc wszystkie te czynniki pod uwagę, sądzę, że chińscy producenci będą pod względem AI przez dłuższy czas w tyle. Integracja AI z systemem będzie mniej rozbudowana i z ograniczoną. Na pierwszy plan będą wysuwały się funkcje AI neutralne językowo, jak generowanie portretów na podstawie zdjęcia, usuwanie obiektów ze zdjęć itd.
Gdy AI stanie się integralną częścią każdego smartfonu, chińscy producenci będą mieli nowy, twardy orzech do zgryzienia. Przy rozwoju sztucznej inteligencji pracują obecnie najlepsi specjaliści na świecie i trwa wyścig o palmę pierwszeństwa. Konkurencja jest bardziej zażarta niż na samym początku wprowadzenia smartfonów na rynek, kiedy każdy nowy model wprowadzał niemal rewolucyjne zmiany w jakości wyświetlacza, aparatu i wydajności.
Myślę, że na koniec należy docenić Samsunga. 10 miesięcy temu wprowadził na rynek smartfony z zaawansowanymi funkcjami AI działającymi w wielu językach. Jak na razie jest jedynym producentem, któremu się to udało z językiem polskim. Początkowo można było odnieść wrażenie, że nacisk na AI był trochę na siłę, jako koło ratunkowe ze względu na niewielkie zmiany sprzętowe w ostatnich generacjach serii S. Teraz AI okazuje się jednym z ważniejszych wyróżników koreańskiego producenta, który będzie nabierał na znaczeniu. Czas pokaże, czy samsungowe wizjonerstwo AI przełoży się na sukces biznesowy.