W Stanach Zjednoczonych notuje się zwiększoną sprzedaż telefonów komórkowych. Po wtorkowej tragedii większość ludzi zmieniła sposób postrzegania tych urządzeń. Z symbolu statusu materialnego komórka stała się jednym z najważniejszych sposobów zwiększenia własnego bezpieczeństwa. Dzięki komórkom zasypani w gruzach łączyli się z rodzinami lub służbami ratowniczymi. Ewakuowani mogli poinformować najbliższych o tym, że są cali i zdrowi. Komórka pozwoliła także przekazać ostatnie, tragiczne informacje z pokładów porwanych samolotów. Steven Bibb, 22-latek z Queens w Nowym Jorku tak określa obecną sytuację: "Tylko zastanawiałem się nad zakupem komórki, ale teraz wiem, że one mogą uratować mi życie - nie mogę dłużej czekać z zakupem". Steven planuje zakup komórki w przeciągu jednego, dwóch dni. Wiele osób zaczęło postrzegać komórkę jako jedyny sposób na to, aby powiedzieć najbliższym o swych uczuciach w chwili zagrożenia. Sprzedawcy z całych Stanów mówią o zwiększonym zainteresowaniu telefonami. Obywatele Stanów Zjednoczonych kupują telefony komórkowe dla wszystkich członków swych rodzin, nawet dla najmłodczych. Jedna z kobiet straciła w katastrofie lotu 93 w Shanksville swego byłego męża, ojca dwójki swych dzieci. Jedyne co jej po nim zostało, to nagranie na sekretarkę, które on pozostawił w przerwie w lotniczej podróży. |