Telekomunikacja Kolejowa, spółka z grupy PKP, do września zamierza wydać 50 mln zł na dokończenie budowy kolejnego etapu sieci teletransmisyjnej i nowe elementy infrastruktury. Telekom chce skomercjalizować zasady współpracy ze spółkami przewoźnika i zwiększyć sprzedaż usług dla klientów spoza kolei.
Telekomunikacja Kolejowa dzierżawi sieć kablową od swojej spółki matki PKP SA, ale jej rozbudowa zależy już od niej samej. Jest to jeden z etapów urynkowienia spółki telekomunikacyjnej. Około 30 proc. usług sprzedaje ona klientom nie związanym z PKP. Andrzej Mrówczyński, prezes Telekomunikacji Kolejowej, zapowiada, że jak najszybciej chce zwiększyć ten poziom do 50 proc. Jego zdaniem, otwarcie na zewnętrznych partnerów podnosi efektywne wykorzystanie sieci, a tym samym zwiększa dochody spółki.
- Sami będziemy kreować zapotrzebowanie. Zamierzam szukać klientów gdzie się tylko da. Chcemy wziąć udział w informatyzacji gmin oferując im usługi transmisji danych i internetowe. Jestem w spółce dopiero dwa miesiące i wszystkie projekty są jeszcze w fazie opracowań. Jesienią będziemy mieć bardziej precyzyjne plany - obiecuje Andrzej Mrówczyński.
Do tego czasu telekom zamierza dokończyć rozbudowę kolejnego odcinka cyfrowej sieci teletransmisyjnej.
- Chodzi o zamknięcie tzw. pierścienia północnego sieci. Chcemy dokończyć tę inwestycję we wrześniu. Wydamy na ten cel około 30 mln zł - mówi prezes Mrówczyński.
W trakcie budowy są linie światłowodowe o długości około 750 km. Do końca 2005 r. spółka planuje ułożenie dalszych 2250 km.
Firma sama finansuje większość projektów. Jest to jedna z niewielu rentownych spółek w grupie PKP i prawdopodobnie jedyna, która nie ma powodów do narzekań na stan infrastruktury i brak środków na jej rozbudowę. Przychody firmy po pierwszym kwartale wyniosły 50 mln zł. Na koniec roku mają być pięciokrotnie większe.
- W 2003 roku przychody powinny już wynieść 300 mln zł. Jednak wyniki zależą przede wszystkim od tempa pozyskiwania nowych klientów - mówi Andrzej Mrówczyński.
Prezes Mrówczyński chce też skomercjalizować współpracę ze spółkami kolejowymi. W grę wchodzi wprowadzenie systemu taryfikacji połączeń dla firm działających pod szyldem PKP i nowe usługi.
- To trudne zadanie, głównie ze względu na przyzwyczajenia kolejarzy. Do podziału PKP na spółki nikt nie płacił za korzystanie z sieci telekomunikacyjnej, co nie oznaczało przecież, że to nic nie kosztuje. Po podziale wprowadzono pierwszą opłatę - ryczałtową. Teraz chcemy wprowadzić taryfikację połączeń międzymiastowych, ale rozsądnie, a nie z automatu. Istotne jest również przygotowania odpowiednich umów z TP SA, bo przecież połączenia poza siecią kolejową wymagają pośrednictwa tej spółki - wyjaśnia prezes Mrówczyński.
Andrzej Mrówczyński uważa, że telekom jest konkurencyjny cenowo wobec pozostałych dostawców usług w tej branży, dlatego nie obawia się, że klienci kolejowi zrezygnują ze współpracy z nim i przejdą do innych operatorów.
W planach na najbliższe miesiące spółka ma jeszcze uruchomienie ogólnopolskiej informacji kolejowej, a w przyszłości mamy się też doczekać możliwości kupna lub rezerwacji biletu kolejowego przez Internet.
Na razie jednak telekom nie może liczyć na pełną swobodę działania. PKP SA nie chce przekazać spółce na własność sieci, którą operator dzierżawi, a Skarb Państwa nie zamierza oddać kontroli nad operatorem.
- Spółka telekomunikacyjna, jako jedna z trzech w grupie PKP, nie jest przeznaczona do prywatyzacji - mówi Ewa Zagórska, rzecznik prasowy PKP.